Śmierć po gotycku? - Gotyk-Forum.pl

Ciemność Absolutna

ja nie wiem co z Wami! trendi nie jesteście? samobójstwo jest już emo a nie gothic!

a bardziej poważnie: moim subiektywnym zdanie temat jest nieco [?] bzdurny. czym innym jest estetyka a czym innym umieranie dla samego umierania. martwy człowiek nie jest bardziej mrocznym gotem tylko zimnym przedmiotem pożądania zakładu pogrzebowego.

Narzeczona wampira

Ciemność Absolutna

matko kochana! a czy nie istnieje emocjonalne podejście do śmierci poza nim? śmierć to śmierć i w bezpośrednim i dosłownym znaczeniu [!] chyba nie ma wiele wspólnego z gotykiem.

Narzeczona wampira

ale ja nie powiedziałam, że ma, tylko że dochodzimy na ile się z nim wiąże... Grey_Light_Colorz_PDT_19

nikt chyba jeszcze nie powiedział, czy śmierć jest gotycka czy nie [o losie, jak to prymitywnie brzmi Grey_Light_Colorz_PDT_06

].

Czarny Mentor

Czarna Kucharka

Czarny Mentor

Shak Burz Huni-latub-ob

Moim zdaniem Śmierć zupełnie nie jest gotycki. Straszny pozer, niby łazi cały czas z tą swoją kosą i mówi tylko wielkimui literami ale nie ma gotyku w duszy bo nie nazwałby swojego rumaka Pimpuś Grey_Light_Colorz_PDT_01

Ciemność Absolutna

o, widzę że Ktoś tu się w Morcie zaczytuje... Wink

Shak Burz Huni-latub-ob

Łowca czarownic

Ale za to Śmierc Szczurów już JEST gotycka Grey_Light_Colorz_PDT_09

Nowopowstały

Śmierć po gotycku? A co to takiego? Umrą i tak wszyscy. A co do samobójstw, to nie są one przyczyna zejść wyłącznie gotów. Skoro o samej fascynacji śmiercią temat ponoć już był, i ten dotyczy jakoby czegoś innego, to tym bardziej nie rozumiem o co chodzi.

Nowopowstały

troche wybujały to swiat i ambiwalentny temat.. dla mnie gotyk to mrok , odejście od masy, to podróż na całe życie w inny wymiar, w wymiar gdzie smierć staje się bratem gdzie zło postrzega się inaczej, gdzie brak prymitywizmu... uważam że śmieć samob. jest jak najbardziej sprawą gotycką ale nie w aspekcie " ktoś nakręcieł mi filmik kom,. a teraz pójdę na tory" jak najbardziej chodzi o sens metafizyczny..
a co do samobójstwa jako przynalezności do konkretnej kultury to uważam że to czysty i obrzydliwy mechanizm.. trzeba postosować świat do własnych asporacji, a nie na odwrót... ewolucja egzystencjalna,

Łowca czarownic

że tak powiem bujanie o śmierci to troche okłamywanie samego siebie.

Mogę się założyc że 99% z nas w obliczu śmierci nie będzie jej postrzegac jak coś mistycznego, wspaniałego a po prostu będzie się panicznie bac.
Więc dorabianie ideologi do czegoś co tak naprawdę jest najgorszym co nas musi spotkac jest moim zdaniem nieco dziecinne i przypomina mi zdanie :

"Bo ja mam w sercu mrok i śmierci się nie boję!"

Ja śmierci boję się panicznie, przeraża mnie fakt że kiedyś w końcu umrę.
Śmierc dla mnie to coś mi narzuconego, coś przed czym jakbym mógł uciekłbym najdalej a nie rozważał czy jest gotycka i mistyczna czy nie.
Śmierc to śmierc.
Koniec drogi, kropka nad i, basta i figa z makie pokazana przez życie.

Nocny Łowca

A ja z jednej strony mam całkiem silny instynkt samozachowawczy i czuję lęk przed śmiercią (zwłaszcza obserwując jak mój organizm zaczyna się sypać (niedługo pewnie będą mi odpadać kawałki, jak Czesiowi Grey_Light_Colorz_PDT_01

- ale to nie wiek, to przebieg) a z drugiej mam silne ciągoty autodestrukcyjne (min. stąd ten przebieg). Gdyby tak jeszcze mieć pewność, że potem nic nie ma... albo chociaż jest trochę mniej źle Grey_Light_Colorz_PDT_02

Ale wracając do tematu. Jak dla mnie gotycka śmierć to co najwyżej rozpadnięcie się w proch pod wpływem słońca - inaczej to śmierć jak każda inna