Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Czytelnia   ~   Jak to się zaczęło?
Procella
PostWysłany: Czw 12:16, 12 Cze 2008 
La Figlia Della Tempesta
La Figlia Della Tempesta

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5


W jakim wieku i dlaczego zaczęliście czytac dla przyjemności? Czy była to zasługa jakiejś oboby, czy też przypadek, że wpadła Wam w ręce dobra książka? Od jakiej książki się zaczęło?

Ja czytam praktycznie od zawsze. W moim domu po prostu się czytało, zawsze miałam dostęp do książek i był to dla mnie zupełnie naturalny sposób spędzania czasu. Pamiętam, że było dla mnie szokiem, kiedy po pójściu do szkoły dowiedziałam się, że są ludzie, którzy nie mają w domu książek i nie czytają... Pierwszej ważnej książki nie pamiętam, to było za wcześnie, zaczęłam sama czytac w wieku trzech lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meraluna
PostWysłany: Czw 12:35, 12 Cze 2008 
Atropinowa panienka
Atropinowa panienka

Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/toruń


u mnie w domu też książek zawsze było dużo i w zasięgu ręki. rodzice gromadzą książki związane z ich zainteresowaniami, więc mam mnóstwo dzieł z zakresu sztuki, historii i psychologii, a ponadto sporo klasyki, od homera po kapuścińskiego. zaczęłam czytać w przedszkolu, mniej więcej w wieku 5 lat, od razu w ilościach hurtowych. pierwszą książką, którą przeczytałam w całości sama była chyba powieść thackeray'a 'pierścień i róża'. na dość długo wystarczyły mi zapasy domowe, a potem odkryłam bibliotekę Grey_Light_Colorz_PDT_19 drugą stroną medalu jest to, że ślęcząc na książkami nabawiłam się wady wzroku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irranea Blathin
PostWysłany: Czw 13:50, 12 Cze 2008 
Driada
Driada

Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź


U mnie w domu się nie czytało. W ciągu swojego życia widziałam tylko raz książkę w ręku mojej mamy. Mamy biblioteczkę, ale owe książki były dla mnie za trudne jak byłam w młodszym wieku. Nikt mi nie przekazał, że można czytać książki dla przyjemności. Jakoś w 4 podstawówce wybrałam się z koleżanką do biblioteki, bo ona chciała coś wypożyczyć. Namówiła mnie, żebym sobie tam założyła kartę. Nie pamiętam jaka to była książka, ale wiem, że w krótkim czasie zaczęłam pojawiać się częściej w bibliotece i tak jest do dziś. Jeśli mam tylko czas na czytanie to od razu skaczę do biblioteki po coś nowego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothabella
PostWysłany: Czw 14:34, 12 Cze 2008 
Aksamitna Mgiełka
Aksamitna Mgiełka

Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź


Ja miałam dobrze wyposażoną biblioteczkę dziecięcą, więc w dzieciństwie dużo czytałam, wręcz nie wyobrażałam sobie (i nadal sobie nie wyobrażam) jedzenia bez czytania. Jednak do mniej więcej siedemnastego roku zycia wolałam czytać ulubione książki (of kors nie te z dzieciństwa, nowe doszły) po kilkanaście razy, niż poznawać nowe - nawyk po rodzicach, po tacie konkretnie, który czyta niesamowicie szybko i dla niego to nie problem przeczytać taką "Lalkę" nie poświęcając na to zbyt dużo czasu (w efekcie przeczytał ją w ciągu życia już chyba z trzydzieści razy, literalnie), ale mnie to hamowało nieco. Teraz czytam każdą książkę raz, żeby poznawać nowe, chociaż czasem mam ochotę do wielu rzeczy wrócić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Czw 14:43, 12 Cze 2008 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


O w mordkę, ale pytanie Smile
Zacząłem czytać dla przyjemności gdy nauczyłem się czytać, a nauczyłem się czytać chyba jak miałem maxymalnie 3lata.
Pierwsza książka? Chyba "Koziołek Matołek" Grey_Light_Colorz_PDT_01 - w każdym razie tak twierdzi rodzinka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothellie
PostWysłany: Czw 15:07, 12 Cze 2008 
Szkarłatna Róża
Szkarłatna Róża

Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Nie pamiętam, kiedy zaczęłam czytać sama książki, ale jakoś w 1 klasie podstawówki. Wcześniej, kiedy jeszcze nie znałam liter, patrzyłam na obrazki w książce i sama wymyślałam sobie opowiadania na ich podstawie. W sumie nie wiem, od jakiej książki zaczęłam. U mnie w domu rodzice bardzo rzadko czytają, ale pomimo tego ja robiłam to bardzo często. W przedszkolu i wczesnych latach podstawówki, kiedy nie miałam pod ręką książek, czytałam program telewizyjny Grey_Light_Colorz_PDT_19.No i od 1 klasy zawsze chętnie i często bywałam w bibliotece.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fleur
PostWysłany: Czw 16:40, 12 Cze 2008 
Narzeczona wampira
Narzeczona wampira

Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie


W wieku 5 lat czytałam sobie już sama. Rodzice mają dosyć bogatą biblioteczkę w domu, u mnie na półkach też od małego gościły książki. Nie niszczyłam ich i chętnie po nie sięgałam, tudzież rodziciele nie mieli większego problemu z wybieraniem mi prezentów... Wink
Gdy byłam w wieku 2-4 lata, to mama codziennie mi coś czytała. W początkowym okresie z pewnością jeszcze niewiele z tych powieści rozumiałam, ale gdy trochę już podrosłam i zaczęłam sama składać litery, a potem sama sobie czytać, to weszło mi to jakby w nawyk...
W zasadzie w pierwszej klasie podstawówki czytałam najpłynniej spośród moich rówieśników; pamiętam też, że miałam jakiś test na czytanie wyrazów w ciągu minuty... oceniono wtedy moją umiejętność szybkiego czytania na piątą klasę. Nie wiem, czy już wtedy zagłębianie się w lekkie książki o zwierzątkach i wróżkach sprawiało mi przyjemność, czy robiłam to bardziej z przyzwyczajenia... no ale czytałam i to dużo.
Myślę, że takie przywiązanie do książek i sięganie po niej z czystej przyjemności zaczęło się gdzieś w czwartej klasie podstawówki... zaczęły się książki o narkotykach [swego czasu miałam swoistą obsesję na punkcie tej tematyki Wink], później jakieś inne, następnie, wchodząc w piątej klasie w okres gotyku i tych klimatów przeszłam na literaturę grozy... tak zostało do dziś i muszę powiedzieć, że rodzicielom jestem naprawdę wdzięczna, że już od początkowych lat mojego życia książki były stałym punktem rozrywki, bo w przeciwnym razie chyba dzisiaj nie lubiłabym tego tak bardzo. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blue
PostWysłany: Czw 18:40, 12 Cze 2008 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten swąd?


Od dzieciństwa lubiłam jak mi się czytało, słuchałam zawsze uważnie i w skupieniu, bo byłam spokojnym i mało ruchliwym dzieckiem. W przedszkolu nauczyłam się czytać, a moją pierwszą książką, jaką przeczytałam samodzielnie był zbiór wierszy Jana Brzechwy. Chodzę do biblioteki często i dużo czytam. Mój ojciec jest miłośnikiem książek fantasy, s-f i horrorów, więc mam to poniekąd po nim, bo mama rzadko czyta (i to głównie prasę). Nawyk czytania przy jedzeniu też mam po nim. ;d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiGotka
PostWysłany: Czw 18:59, 12 Cze 2008 
Czarny Mentor
Czarny Mentor

Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski


Zawsze jak Dziecko widziałam jak rodzice i rodzeństwo czytają książki. Często czytali mi na głos. Potem sama nauczyłam się czytać. Literatura wciągnęła mnie w sój tajemniczy i - dla niektórych z wyboru - niedostepny świat. Pierwszą książką przeczytaną całkowicie samodzielnie była ilustrowana Mulan... Grey_Light_Colorz_PDT_15

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sithena
PostWysłany: Nie 12:25, 15 Cze 2008 
Cień
Cień

Dołączył: 11 Cze 2008
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łańcut/Rzeszów


Jak byłam młodsza bardzo często czytała mi książki dla dzieci mama. Nie pamiętam kiedy nauczyłam się czytać, ani jaka była moja pierwsza samodzielnie książka. Mimo to czytanie mnie uzalezniło chyba i nie wyobrażam sobie dnia kiedy czegoś bym nie przeczytała (nawet programu telewizyjnego Razz).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tidesson
PostWysłany: Nie 13:03, 15 Cze 2008 
Hrabia
Hrabia

Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnowskie Góry


Muszę się przyznać, że tak namiętnie zacząłem czytać dopiero 2-3 lata temu. W domu nikt nie ma nawyku czytania, w szkole też trafiłem w antyczytelnicze towarzystwo. Sporo straciłem i wątpię, by udało mi się to wszystko nadrobić. Całe dzieciństwo, bajki, baśnie. Wtedy to inaczej się wyobrażało i pojmowało niż teraz.
Na dobre zacżęło się w liceum od "Mistrza i Małgorzaty", potem już było z górki.
Teraz jest to już uzależnienie od czytania czegokolwiek. Lubię siedzieć w księgarniach (w Gliwicach jest taka jedna z 4 metrami fantasy Grey_Light_Colorz_PDT_19 i całą masą książek informatycznych i technicznych ) i w bibliotekach. Uzupełniam też moją osobistą biblioteczkę (na razie 57 pozycji, ale ciągle się rozrasta).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Opus Diabolicum
PostWysłany: Nie 15:38, 15 Cze 2008 
Plugawy
Plugawy

Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź


Mnie babcia czytała "Baśnie Braci Grimm" Grey_Light_Colorz_PDT_45 oraz "Słowiańskie bajki na dobranoc" więc od małego miałem kontakt z książką.Pamiętam gdy byłem mały to samodzielnie zaczynałem czytać prasę ( wiele z tego nie rozumiałem siłą rzeczy ). Później przyszedł okres na samodzielne czytanie "Kubusia Puchatka" , "Dzieci z Bullerbyn" oraz "Zakazanego owocu" wygrzebanego gdzieś z zakamarków szafki rodziców Laughing - ale to już inna historia Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Opus Diabolicum dnia Nie 15:39, 15 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Nie 19:50, 15 Cze 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Czytać i pisać nauczyłam się na długo przed zerówką. Mama od najmłodszego, ledwie zaczęliśmy z braciszkiem wymawiać "ba-ba" i "da-da", czytała nam, śpiewała, babcia opowiadała, a jak bliźniaki podrosły, uczyła je mama pisania literek i prostych wyrazów. Do dziś pamiętam babciną wersję Kopciuszka, smutną piosenkę "A kto tę choinkę...", kasetę z "Calineczką" i pierwsze ilustrowane książeczki. Kiedy poszliśmy do zerówki, potrafiliśmy już czytać, wstępnie pisać, liczyliśmy, znaliśmy nazwy miesięcy, dni, kolorów, palców, pór roku i wszystkiego tego, czego uczą dzieci w przedszkolu; wówczas zaproponowano naszym rodzicom, żeby posłać nas do szkoły z wyprzedzeniem. Szkoda, że mama nie chciała; ominęłaby mnie reforma edukacji, stres związany z gimnazjum i nowa matura Sad ...

Doskonale pamiętam zakupiony mi komplet lektur do pierwszej klasy, na długo przed zerówką (więcej w: "Książki naszego dzieciństwa"); byłam dumna, jak paw, kiedy wychodziliśmy ze sklepu z kompletem żółtych książeczek. Odtąd nabrałam nawyku czytania podręczników w wakacje, a zachwycona dziecięcym wierszykami wygrywałam potem konkursy recytatorskie, zaś w 4tej klasie sama zaczęłam pisać wierszyki w specjalnym zeszycie, każdy ilustrując rysunkiem. W pierwszym dniu zerówki mój brat wygrał dziecięcy konkurs typu "co wiemy o świecie", ja zajęłam trzecie miejsce. A to dzięki temu, że pasjonowały nas odkrycia i przyroda: tata skompletował nam kawałek popularnonaukowych wydawnictw. Potem brat łaził z kalkulatorem i notesem, i w klasach początkowych umiał już mnożyć i operować milionami, a siostrzyczka znała masę roślin, zwierzątek i przebieg fotosyntezy zanim zaczęła się biologia. Tudzież wprawiła w konsternację panią od środowiska, przedstawiając prawdziwą wersję pochodzenia dzieci.

Przy tym wszystkim nie ma u nas kultury czytelniczej; co prawda mama i tata plus babcia-nauczycielka pozostawili cały stryszek książek, lecz odkąd pamiętam, nie widziałam nikogo z książką w ręce. Teraz pozostał program TV (wybiórczo), czyta jedynie chrzestny i od niego czasem pożyczam książki. Brat czyta sporadycznie, głównie kryminał, choć swego czasu pasjonowała go II WŚ i historia. Jak dzieciak oglądał program Wołoszańskiego, znał wszystkie stopnie w niemieckiej armii i bawił się ze mną w wojnę. U mnie "pęknięcie zasłony Mai" nastąpiło chyba w liceum - wtedy pojawiły się fantastyczne lekcje polskiego, fascynacja romantyzmem, modernizmem, wznowiłam pisanie, czułam głód wiedzy o kulturze. Okres GM wyparłam z pamięci, wiele o nim nie powiem, ale nie był zaszczytny: tylko się uczyłam i grałam w HOMM III... Byłam w lekkim szoku jak odkryłam pod warstwą pajęczyn na strychu tomiki poetyckie matki i fantastykę ojca. Do dziś mi zostało troszkę z zawartości zapomnianego księgozbioru; drugą część upłynniłam w antykwariatach. Podsumowując: od "zaczytania" we wczesnym dzieicństwie do gimnazjum, przez ciemne wieki GM do wstrząsu w LO, gdzie jednak nie powtórzyłam nigdy wyniku z lat wcześniejszych, aż do tej studenckiej mizerii, kiedy to głupieję, gnuśnieję i dulszczynieję z dnia na dzień...

Na koniec - ta jedyna. Hm, nie wiem, jaka to książka, mama wspomina wierszyk o dudkach na gałęzi, gdzie jeden drugiemu przyciskał pazurek. Wielki sentyment mam do Encyklopedii Larousse'a dla dzieci i serii "Świat bez tajemnic", mojej dziecięcej naukowej biblii - niestety, tata nie wykupił wszystkich pozycji z serii. To smutne, ale jak tylko rodzice zauważyli, że już się wkręciłam w naukę... przestali mi kupować książki, licząc pewnie, że "teraz się odczepi i przestanie zadawać pytania"...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Pon 14:44, 16 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sayla
PostWysłany: Nie 23:16, 15 Cze 2008 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


u mnie w domu to mało co było książek Grey_Light_Colorz_PDT_50 Grey_Light_Colorz_PDT_45 pierwszy raz przeczytałam książkę samodzielnie jak miałam 6 lat. był to komiks "przygody Koziołka-Matołka". w domu niestety nikt mi nie czytał . Sama musiałam się troszczyć o zapewnienie sobię jakichś lektur. Jak poszłam bo szkoły wreszcie mogłam korzystać z biblioteki szkolnej Grey_Light_Colorz_PDT_07 pózniej zapisałm się do miejskiej - wtedy się dopiero zaczęło Grey_Light_Colorz_PDT_03 .całymi dniami siedziałam i czytałam bo nie miałam nic do roboty - no, przynajmniej nie chciało mi się na osiedle do znajomych wychodzić Grey_Light_Colorz_PDT_02 uważałam że książki ciekawsze. Grey_Light_Colorz_PDT_01

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wila
PostWysłany: Nie 23:54, 15 Cze 2008 
Alice in Gothland
Alice in Gothland

Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5


U mnie w domu był i jest "kult czytelnictwa", rodzina nauczycielska bądź co bądź. Czytały mi najczęściej mama i babcia - różniste książki dla dzieci, których miałam mnóstwo [zresztą nadal mam, tylko gdzieś pochowane, będą dla przyszłych pokoleń Razz ], pamiętam też, że jednymi z pierwszych książek jakie czytałam samodzielnie były te autorstwa Astrid Lindgren. W sumie jako dziecko byłam od czytania uzależniona nawet bardziej niż teraz, potrafiłam się nawet rozpłakać jak ktoś mi zabrał książkę. Wolałam też książki od zabaw z innymi dziećmi; zapewne częściowo przez to, że jestem jedynaczką i zawsze miałam z kontaktami międzyludzkimi pewien kłopot, ale to już nie tego tematu się tyczy. Fascynowała też biblioteczka domowa, częściowo w dzieciństwie zakazana i dlatego fascynująca, chociaż dopiero teraz znalazłam w niej prawdziwe perełki jak liczne tomiki wierszy czy "Malowany ptak" Kosińskiego [książka, która mną wstrząsnęła, zachwyciła psychodeliczną wymową i w ogóle wrażenie zrobiła niemałe]. Ogólnie myślę, że kontakt z książkami rozwinął u mnie wrażliwość, wyobraźnię oraz - co również ma niemałe znaczenie - sprawił, że nigdy nie miałam większych problemów z ortografią. Więc i teraz czytam dużo, jak tylko mam czas Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Czytelnia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach