Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Filozofia   ~   Poświęcenie
charon
PostWysłany: Pią 17:44, 20 Lip 2007 
Przewoźnik dusz
Przewoźnik dusz

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm


Na quizfarmie znalazłem [link widoczny dla zalogowanych]

Existentialism 95%
Strong Egoism 80%
Nihilism 65%
Kantianism 40%
Hedonism 40%
Justice (Fairness) 20%
Utilitarianism 20%
Apathy 5%
Divine Command 0%


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Pią 17:46, 20 Lip 2007 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Rzucam linkę:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
charon
PostWysłany: Pią 17:55, 20 Lip 2007 
Przewoźnik dusz
Przewoźnik dusz

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm


Piorun napisał:
Rzucam linkę:

[link widoczny dla zalogowanych]

Za późno. Już rzuciłem.

Jeśli chodzi o altruizm jest pewien problem. Ja nie sądzę, żeby ktoś pomagał innym całkiem bezinteresownie, w ogóle na nic w zamian nie licząc. Nawet, jeśli nic materialnego za to nie dostaje, to zyskuje akceptację i szacunek innych. Nawet, jeśli robi to anonimowo, to sam się czuje komuś potrzebny i jest mu lepiej. Chrześcijanie (i wyznawcy paru innych religii) mają jeszcze jedną motywację: zbawienie.
Z resztą nie widzę potrzeby istnienia takiej postawy. Nie widzę nic złego w liczeniu na coś w zamian za pomoc. To zupełnie normalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Pią 18:05, 20 Lip 2007 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Dodałbym jeszcze do tego, że ekologia ewolucyjna twierdzi, że altruizm to stara, ewolucyjnie stabilna technika przetrwania (u zwierząt stadnych): osobniki o zachowaniach altruistycznych są "popierane" przez inne i również mogą liczyć na altruizm, dzięki czemu coraz więcej osobników staje się altruistami.
Z drugiej strony przy odpowiednio wysokim poziomie altruistów w populacji najlepszą taktyką jest bycie "oszustem" czyli egoistą. I tak to się kręci Grey_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Pią 18:35, 20 Lip 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Z tą bezinteresowną pomocą dla innych to jest trochę tak, że skoro na porządku dziennym, że wszystko kosztuje i nic nie ma w życiu za darmo (cokolwiek byśmy sobie tam myśleli), to zachowania właśnie tego typu, że ktoś nam pomaga i nie chce w zamian - przy tym, co mówi Charon to zawsze i tak coś mu skapnie - nic materialnego są jednak cenione. Teoretycznie uzyskuje się pomoc, a przy tym nic nie trzeba dawać. Ludzie to doceniają. No, może część. I to ta mniejsza Grey_Light_Colorz_PDT_03
A co do tego zarażania altruizmem, to nie wiem czy to tak działa. Zawsze trafią się jacyś osobnicy, którzy spróbują wykorzystać "dobre serce" tego, to pomaga. To by było zbyt piękne gdybyśmy komuś pomagali, a on tak po prostu przejmował to zachowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Exile
PostWysłany: Pią 20:59, 20 Lip 2007 
Anhedoniac
Anhedoniac

Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Ta teoria altruizmu wg mnie z reguły działa. Większości ludzi trudno jest na uśmiech reagować inaczej niż uśmiechem. Większość ludzi po pierwsze jest ludźmi... niestety niektórzy wolą być w pierwszej kolejności konsumentami, imprezowiczami, dilerami etc. etc. etc., więc ich ludzkie uśmiechy będą maskami.

Koval napisał:
A co do tego zarażania altruizmem, to nie wiem czy to tak działa. Zawsze trafią się jacyś osobnicy, którzy spróbują wykorzystać "dobre serce" tego, to pomaga. To by było zbyt piękne gdybyśmy komuś pomagali, a on tak po prostu przejmował to zachowanie.


Zawsze będą czarne owce. Właśnie przez takich egoistów idea utopijnej anarchii, o którą lekko zahaczyliśmy, jest nierealna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Pią 21:23, 20 Lip 2007 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


charon napisał:
Jeśli chodzi o altruizm jest pewien problem. Ja nie sądzę, żeby ktoś pomagał innym całkiem bezinteresownie, w ogóle na nic w zamian nie licząc. Nawet, jeśli nic materialnego za to nie dostaje, to zyskuje akceptację i szacunek innych. Nawet, jeśli robi to anonimowo, to sam się czuje komuś potrzebny i jest mu lepiej. Chrześcijanie (i wyznawcy paru innych religii) mają jeszcze jedną motywację: zbawienie.
Z resztą nie widzę potrzeby istnienia takiej postawy. Nie widzę nic złego w liczeniu na coś w zamian za pomoc. To zupełnie normalne.

czyli obalamy absoluty. nic nowego. nawet jeśli coś dla kogoś robimy, wynika to z chcęci zrobienia własnie tego, czyli jest jakimś tam priorytetem. i chocbyśmy nie otrzymali żadnej materialnej korzyści, pragnienie zrobienia danego czynu zostało spełnione, priorytet zrealizowany.
więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podpisać się pod przedostatnim zdaniem zacytowanej wypowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morgana
PostWysłany: Pią 23:34, 20 Lip 2007 
Ouroboros
Ouroboros

Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Piorun napisał:
Mam złośliwie filozoficzne pytania:

-> co jest złego w nie widzeniu sensu w życiu?


Łaa, ale złośliwe! A kto tu mówił o czymś złym? Wszystko zależy od tego jak się myśli o tym. Z resztą nie tylko w tej kwestii tak jest, nasze podejście, droga rozumowania i to, na czym skupiamy uwagę decyduje o tym, jak się czujemy, czy coś jest dobre, złe, obojętne czy jakieś tam. W dużej mierze jest to kwestia osobowości, usposobienia, mądrości, doświadczeń, intelektu... Jedni żują chwilą, drudzy wybiegają myślami w przyszłość, a jeszcze inni żyją przeszłością. Ale jeśli nie bawimy się dobrze w tej chwili, często patrzymy z nadzieją w przód, a jeśli nie dostrzegamy tam celu, sensu, może nas ogarnąć uczucie beznadziei. Niektórzy po prostu podchodzą do wszystkiego rozumowo, miłują logikę i jeśli nie widzą rozwiązań, meczy ich to. Dużo ludzi boi się, potrzebuje stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa, którego nie czują, jeśli nie widzą nawet sensu wżyciu, mogą być wtedy zagubieni. Jeśli ktoś ma rozwiniętą taką a nie inną wrażliwość boli go, jeśli jest niepotrzebny... Brak sensu w życiu może wywołać wiele negatywnych emocji i to jest złego w nie widzeniu go. Jeśli komuś to nie jest potrzebne, nie ma tylu obaw, kompleksów, smutków, myśli, nieraz niepotrzebnych, to tym lepiej dla niego, lecz jeśli pragniemy znać swoje miejsce, znaleźć drogę, której nie widzimy... Wtedy sprawy mają się inaczej.


Piorun napisał:
Morgana napisał:
Cytat:
Jeśli zaś chodzi o altruizm to uważam go za coś wspaniałego i potrzebnego, co nam samym pozwala stać się wartościowszym, dzięki czemu stajemy się bardziej godni, więcej możemy czerpać i wkładamy coś w budowanie "świata", którego sami jesteśmy częścią.


-> Wartościowszym w czyich oczach?
Bo jeśli w cudzych, to są prostsze sposoby, a jeśli we własnych, to jeszcze prostsze, praktycznie nie wymagające nakładów a tylko pewnej pracy nad kreacją, ewentualnie modyfikacją swojej psychiki Grey_Light_Colorz_PDT_02


Wizja "modyfikacji" psychiki mi się jakoś nie uśmiecha, bo o mi jakoś nie pasuje do bycia sobą, życia w zgodzie ze sobą... Jeśli coś chcemy w sobie zmieniać, to musi to wynikać gdzieś z naszej wewnętrznej potrzeby, a nie myśli: "bo tak będzie łatwiej". Co z resztą nie musi być prawdą. Wartościowym nie w czyiś oczach, a wartościowym dla ludzi, świata, siebie... To jest też kwestia szacunku do siebie i ambicji, egoistą potrafi być każdy.

Piorun napisał:
-> Bardziej godni czego? A może bardziej godni od... czego/kogo?


Godni, mający swoją godność, nie żerujący na innych, a potrafiący dojść do czegoś sami, godni tego, co dają/będą mogli dać im inni, otoczenie, życie, godni zająć jakąś pozycję w społeczeństwie, czegoś wymagać, godni szacunku...

Piorun napisał:
-> Jeśli ktoś się poświęca czy zawsze przestrzega zasad, to może czerpać mniej. (W pierwszym wypadku dlatego, że daje a nie dostaje nic w zamian, w drugim dlatego że bierze mniej niż by mógł zdobyć w danej sytuacji)
Tak to już jest. (taka drobna uwaga)


Za poświęcenie można dostać bardzo wiele, czasem to jest uczucie, czasem uśmiech, czasem satysfakcja, spełnienie, zadowolenie z osiągnięcia celu, nieraz ten cel jest nagrodą, może też być wdzięczność, którą potem ktoś okaże, albo zadowolenie z samego dążenia. Nie trzeba od razu poświęcać wszystkiego, ale jeśli dla kogoś coś jest bardzo ważne i uważa, że gra jest warta świeczki, to czemu nie? Poza tym poświęcając się nie musimy rezygnować z życia i nic z niego nie mieć, a nie poświęcając się możemy nic nie mieć, tylko wtedy nie koniecznie będziemy na coś zasługiwać. Co do zasad to zależy jakich się przestrzega, najlepiej moim zdaniem swoich własnych, ale jeśli ktoś ich nie ma, nie potrafi znaleźć, to mogą być nawet takie, które przyjmie i uzna za właściwe. Jest jeszcze coś takiego jak pojęcia dawcy i biorcy, wystarczy nie wpadać w skrajności i nie przyjmować tylko jednej strony, a możemy się dobrze odnaleźć i czuć w danych zależnościach.

Piorun napisał:
-> A po co mam "budować świat"?


Bo w nim żyjemy, to tak samo jak sprzątanie w pokoju, w którym mieszkamy. Żyjemy w społeczeństwie, jeśli korzystamy z tego, co ono nam oferuje sprawiedliwie by było samemu też coś dawać. Nie wszystko też co robimy musi mieć bezpośrednią korzyść dla nas, ja np. lubię, jak inni dobrze się czują itd. Dziwne, nie?

Piorun napisał:
Ja się tu nie pchałem, ale skoro mnie już wpuścili na tą mało śmieszną imprezę, to przynajmniej zjem i wypiję ile się uda Grey_Light_Colorz_PDT_01


Mało osób lubi tego typu gości, którzy wpadają tylko by "zjeść i wypić", jak dla mnie pasożytnictwo jest trochę żałosne.

Piorun napisał:
Abstrahując od tego, że psucie uważam za dużo zabawniejsze od budowania. "Jeśli widzisz że się chwieje, popchnij..." Grey_Light_Colorz_PDT_45


Uważasz tak samo, jak wali się coś, co jest dla Ciebie bardzo ważne? Albo chociaż darujmy sobie życiowe dywagacje, ucieszyłoby Cię, jakby Twój dom i wszystko co masz, uległy zniszczeniu? Taaa, pobawmy się!

Altruizm taki słownikowy, bezinteresowność, oczywiście nie ma racji bytu, ponieważ w ludzkiej naturze jest instynkty przetrwania, zapewnienia sobie podstawowych potrzeb, przetrwania gatunku itd. Chociaż ja uważam, że jest jeszcze coś takiego jak miłość, która w czystej postaci pozwala na dawanie innym czując, jak się samemu zyskuje, choć można przez to cierpieć... W każdym razie korzyści są i dla siebie i dla otoczenia... I czy to nie jest piękne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Sob 14:23, 21 Lip 2007 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Cytat:
Ale jeśli nie bawimy się dobrze w tej chwili, często patrzymy z nadzieją w przód, a jeśli nie dostrzegamy tam celu, sensu, może nas ogarnąć uczucie beznadziei


Cóż, większość ludzi jakoś nie potrafi sięgnąć tak w przyszłość, by zobaczyć że jesteśmy tu już ze skasowanym biletem powrotnym. W dodatku 99% ludzi nie potrafi odczytać na nim daty powrotu.
Nie rozumiem więc dlaczego ludzie zamiast zadbać o teraźniejszość, zamiast żyć Tu i Dokładnie W Tym Momencie, inwestują w jakąś nieokreślalną przyszłość, która może się dla nich skończyć za 15 minut w skutek prostego zbiegu okoliczności.

Cytat:
Wizja "modyfikacji" psychiki mi się jakoś nie uśmiecha, bo o mi jakoś nie pasuje do bycia sobą, życia w zgodzie ze sobą..


Pisałem o tym wcześniej, więc tylko krótko powtórzę - naprawdę mało ludzi jest tak naprawdę sobą. W procesie tak zwanej "socjalizacji" narzuca nam się masę cudzych wizji, ambicji i norm, tak że by powrócić do bycia sobą trzeba się ostro napracować.

Cytat:
Wartościowym nie w czyiś oczach, a wartościowym dla ludzi, świata, siebie...


Nie w czyichś oczach, tylko w oczach świata i ludzi... Ciekawe, aczkolwiek zupełnie sprzeczne...
A co do wartości w swoich oczach...
Dla prawdziwego egoisty on sam jest najwyższą wartością. Czuje też on wielki szacunek dla siebie (jak nie czuć szacunku dla najważniejszej istoty na świecie?). Nie wspominając już o poczuciu własnej godności. Ktop jest bardziej godny w oczach egoisty niż on sam?

Cytat:
Egoistą potrafi być każdy...

nie sądzę...
Każdy potrafi być troszkę egoistyczny, ale bycie Prawdziwym Egoistą, uczynienie z siebie centrum swojego wszechświata.... O, to wymaga wielkiej pracy nad sobą.

Cytat:
mający swoją godność, nie żerujący na innych, a potrafiący dojść do czegoś sami, godni tego, co dają/będą mogli dać im inni, otoczenie, życie, godni zająć jakąś pozycję w społeczeństwie, czegoś wymagać, godni szacunku...


Ad1> patrz wyżej
Ad2> A co jest złego w żerowaniu na innych? Wielkie ryby pożerają małe, a maleńkie rybki podgryzają płetwy wielkim.
Ad3> Godni tego, co mogą dać innym???? Tego to ja już za nic nie rozumiem... Ok, ktoś może być godny tego bym mu coś dał, ale być godnym dania czegoś komuś... To absurd! Proszę o wytłumaczenie
Ad4> Dojść do czegoś samemu? A po co? Po co mam chodzić, skoro łatwo mogę znalezć idiotę który mnie zaniesie?
Ad5> A od kiedy ludzie "godni" jakiejś pozycji tą pozycję zajmują? Pozycję zajmują ci, którzy potrafią się na tą pozycję dostać i się tam utrzymać. Jeśli ktoś na budowie kopie dobre rowy, dają mu większą łopatę... Jeśli wie z kim wódkę pić, robią go majstrem, a potem nawet dyrektorem Grey_Light_Colorz_PDT_01
Ad6> Godni szacunku są zwycięzcy, w końcu to ich się szanuje. Grey_Light_Colorz_PDT_02

Cytat:
Żyjemy w społeczeństwie, jeśli korzystamy z tego, co ono nam oferuje sprawiedliwie by było samemu też coś dawać.


Czyli (po pierwsze) mam brać tylko to co mi to "społeczeństwo" oferuje? Dlaczego?
Po drugie: co to znaczy "sprawiedliwie"? Od kiedy świat jest sprawiedliwy? Jakoś tak się składa, że przy podziale tego tortu jeden dostaje cały tort, a drugi łopatką po głowie.
Przypominam też że ostatnimi którzy mówili o "sprawiedliwości" byli komuniści. I co z tego wyszło?

Cytat:
Nie wszystko też co robimy musi mieć bezpośrednią korzyść dla nas, ja np. lubię, jak inni dobrze się czują itd. Dziwne, nie?


Jeśli inni wokół mnie dobrze się czują, to jest to też zysk (czyli korzyść bezpośrednia) dla mnie. Jeśli ja zarabiam, to daję też zarobić otaczającym mnie ludziom, a oni otaczającym ich ludziom. Kooperuję z innymi, bo to mi się opłaca. Dziwne, nie?

Cytat:
Uważasz tak samo, jak wali się coś, co jest dla Ciebie bardzo ważne? Albo chociaż darujmy sobie życiowe dywagacje, ucieszyłoby Cię, jakby Twój dom i wszystko co masz, uległy zniszczeniu? Taaa, pobawmy się!


Ad1> A są w ogóle takie rzeczy? Jedyna rzecz ważna dla mnie, to moja wolność, ale tej nikt nie jest w stanie mi odebrać.
Ad2> Raczej by mnie nie ucieszyło. W zasadzie pewnie by mnie na jakiś czas wkurzyło, a może nawet zmartwiło. Chociaż gdyby się tak na prawdę stało, ta raczej miał bym inne rzeczy na głowie (np fizyczne przetrwanie), i zanim bym je załatwił, zadziałał by mój wyrobiony mechanizm nie przywiązywania się i brania wszystkiego najlepszego z danego momentu.

Co do ostatniego: nie wiem co to jest miłość, dla mnie to czyste science-fiction. Wiem co to jest przyjaźń, wspólnota interesów, czy przyjemność z przebywania z daną osobą. Zresztą też już kiedyś o tym pisałem. Wiem też co to jest zimna logika i zdolność kalkulacji. I na tym opieram moje życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Goomish
PostWysłany: Sob 20:28, 21 Lip 2007 
Consigliori
Consigliori

Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Piorun napisał:

Ad4> Dojść do czegoś samemu? A po co? Po co mam chodzić, skoro łatwo mogę znalezć idiotę który mnie zaniesie?


Odniosę się tu tylko i wyłącznie do tego jednego poruszonego przez Pioruna zagadnienia.

Dlaczego mam chodzić, a nie dać się nieść?
Dla jednej ważnej rzeczy. Dla tego, żeby się nauczyć chodzić. Aby móc sobie poradzić gdy będziesz sam, bez idioty na podorędziu. Gdy nadepniesz na ogon komuś silnieszemu od siebie i żeby przetrwać będziesz musiał umieć nie tylko chodzić ale i biegać. Jeżeli pozwolisz innym cię nieść przez całe życie to w krytycznym momencie umiejętności chodzenia ci bardzo bedzie brakować..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morgana
PostWysłany: Nie 9:34, 22 Lip 2007 
Ouroboros
Ouroboros

Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Piorun napisał:
Cytat:
Ale jeśli nie bawimy się dobrze w tej chwili, często patrzymy z nadzieją w przód, a jeśli nie dostrzegamy tam celu, sensu, może nas ogarnąć uczucie beznadziei


Cóż, większość ludzi jakoś nie potrafi sięgnąć tak w przyszłość, by zobaczyć że jesteśmy tu już ze skasowanym biletem powrotnym. W dodatku 99% ludzi nie potrafi odczytać na nim daty powrotu.
Nie rozumiem więc dlaczego ludzie zamiast zadbać o teraźniejszość, zamiast żyć Tu i Dokładnie W Tym Momencie, inwestują w jakąś nieokreślalną przyszłość, która może się dla nich skończyć za 15 minut w skutek prostego zbiegu okoliczności.


Bardzo mało ludzi naprawdę wie dokąd prowadzi życie, więc dużo o tym myślą, boją się tego, "planują"... Ponieważ takie mają wizje, to jest dla nich ważne... Ma to oczywiste minusy, ale też jednak pozytywy, ma to swoje znaczenie na drodze rozwoju. To, że się inwestuje w przyszłość jest bardzo sensowne, nawet jeśli może nie nadejść, może też nastąpić i wtedy też staniemy w chwili teraźniejszej - tu i teraz - i to teraz może nam się bardzo nie spodobać, jeśli wcześniej pewne kroki nie zostaną podjęte. Chociaż niedobrze jest, gdy zapewnianie sobie jakiejś tam przyszłości przesłania nam dzień dzisiejszy i nigdy się nim nie cieszymy, również kiedy nadchodzi ta przyszłość. Ale ja nie o tym mówiłam, tylko o sytuacji, w której chwila, która trwa jest do niczego i człowiek gdyby nie wybiegał w przód, złamałby się, potrzebuje nadziei, by iść dalej, żeby wierzyć, że może być lepiej - dzięki czemu potem może dojść do sytuacji, w której będzie lepiej. A już w samej kwestii tego, że ludzie są tacy czy inni, widzą coś lub nie, rozumują tak czy inaczej - to taka jest kolej rzeczy i stąd się biorą różne ich potrzeby. Nie jest to złe, a Ty nie musisz rozumieć dlaczego wszyscy nie są tacy jak Ty i nie myślą tak, jak Ty. Z pewnością przysparza im to trudności... ale także wiele ułatwień i korzyści, których Ty nie znasz. Ja nie oceniam czy obierają słuszną drogę, skoro to ich decyzje. Ja stwierdzam jak się dzieje i z czego wynikają niektóre ich potrzeby i pragnienia.

Piorun napisał:
Pisałem o tym wcześniej, więc tylko krótko powtórzę - naprawdę mało ludzi jest tak naprawdę sobą. W procesie tak zwanej "socjalizacji" narzuca nam się masę cudzych wizji, ambicji i norm, tak że by powrócić do bycia sobą trzeba się ostro napracować.


Ale szukanie siebie nie zaczyna się od modyfikacji, a od poznania, odkrywania i dopiero wprowadzania zmian, nie koniecznie takich, o jakich mówiłeś, ponieważ każdy jest inny i w każdym przypadku efekty zmian będą odmienne.

Piorun napisał:
Cytat:
Wartościowym nie w czyiś oczach, a wartościowym dla ludzi, świata, siebie...


Nie w czyichś oczach, tylko w oczach świata i ludzi...


<ściana> A gdzie ja coś o oczach gadałam??? Stanowiący wartość dla świata - dający mu coś, będący cenny, użyteczny, liczący się, wnoszący jakiś wkład, bez względu na to, czy on będzie miał w oczach ten gest, chochliki, serduszka, czy w ogóle nie będzie miał oczu.

Piorun napisał:
Ciekawe, aczkolwiek zupełnie sprzeczne...


Taa, to skoro tak, to po co przeinaczasz moje słowa, by zrobić z nich jakiś paradoks? Grey_Light_Colorz_PDT_46

Piorun napisał:
A co do wartości w swoich oczach...
Dla prawdziwego egoisty on sam jest najwyższą wartością. Czuje też on wielki szacunek dla siebie (jak nie czuć szacunku dla najważniejszej istoty na świecie?). Nie wspominając już o poczuciu własnej godności. Ktop jest bardziej godny w oczach egoisty niż on sam?


To się nazywa egotyzm i moim zdaniem jest to coś bardzo niepożądanego, traci na tym nie tylko otoczenie, na którym się żeruje, ale też sam człowiek, który będąc zbyt zapatrzonym w siebie nie dostrzega wielu innych rzeczy, które mogą dostarczyć dużo radości, nie pozwala to na stworzenie prawdziwych, głębokich więzi i sprawia, że człowiek jest sam, a w trudnych chwilach samotność jest straszna. Jeśli się zaś nie dopuszcza tych złych uczuć, automatycznie blikuje się też masę pozytywnych - ale co kto lubi... Tylko że egocentryków nie koniecznie się lubi i mogą mieć wiele kłód rzucanych pod nogi i wiele nieprzyjemności może ich spotkać, a z pewnością wiele przyjemności ominąć, radości z obcowania z ludźmi...

Piorun napisał:
Cytat:
Egoistą potrafi być każdy...

nie sądzę...
Każdy potrafi być troszkę egoistyczny, ale bycie Prawdziwym Egoistą, uczynienie z siebie centrum swojego wszechświata.... O, to wymaga wielkiej pracy nad sobą.


Dążenie do egotyzmu, nie bycia egoistą - wymaga raczej antypracy. >.<

Piorun napisał:
A co jest złego w żerowaniu na innych?


To, że oni na tym cierpią.

Piorun napisał:
Wielkie ryby pożerają małe, a maleńkie rybki podgryzają płetwy wielkim.


Ale też gromadzą się w ławice, w których siebie nie atakują, a współpracują. Człowiek też jest stworzeniem stadnym.

Piorun napisał:
Ad3> Godni tego, co mogą dać innym???? Tego to ja już za nic nie rozumiem...


Taa. A skąd Ci się to wzięło, jeśli można spytać?

Piorun napisał:
Dojść do czegoś samemu? A po co? Po co mam chodzić, skoro łatwo mogę znalezć idiotę który mnie zaniesie?


Bo nie zawsze będziesz mógł znaleźć idiotę, bo dojście do czegoś samemu może być przyjemnością samo w sobie, dawać satysfakcję, uczyć, poszerzać horyzonty i odkrywać nowe możliwości, po to, żeby nie krzywdzić człowieka wykorzystując go, by ktoś potem nie odpłacił się nam za to, jak postępujemy...

Piorun napisał:
A od kiedy ludzie "godni" jakiejś pozycji tą pozycję zajmują?


Od zawsze, choć nie we wszystkich przypadkach. Ale jeśli staniemy się jej godni, możemy jej wymagać i to będzie po prostu uczciwe i prędzej tą pozycję osiągniemy.

Piorun napisał:
Pozycję zajmują ci, którzy potrafią się na tą pozycję dostać i się tam utrzymać.


Taaa, i siadają dumnie na złotym tronie po środku bagna, nie mając nikogo, co najwyżej maski i cienia. Yeah, zdobądźmy świat, chociaż tak też można, krzywdźmy, żyjmy wygodnie, bez wartości, bez uczuć, jak ta roślinka w doniczce - zadbana i... I gó**em nawożona, nie zaznając zbyt wiele innego. Jak ktoś tak chce to proszę bardzo. Możemy jeszcze pohulać, ale i tak to będzie ubogie... Chyba, że są godni pozycji i ją autentycznie osiągną, nie tylko pozornie i/lub materialnie.

Piorun napisał:
Jeśli ktoś na budowie kopie dobre rowy, dają mu większą łopatę... Jeśli wie z kim wódkę pić, robią go majstrem, a potem nawet dyrektorem Grey_Light_Colorz_PDT_01


No to nie należy pozwalać robić z siebie ofiary, nie? Nigdy nie twierdziłam inaczej.

Piorun napisał:
Godni szacunku są zwycięzcy, w końcu to ich się szanuje. Grey_Light_Colorz_PDT_02


Jak np. człowiek, który osiągną zwycięstwo w wyborach prezydenckich i zdobył wysoką pozycję w państwie Polskim? A racja, wszyscy szanujemy kaczki. Grey_Light_Colorz_PDT_06

Piorun napisał:
Cytat:
Żyjemy w społeczeństwie, jeśli korzystamy z tego, co ono nam oferuje sprawiedliwie by było samemu też coś dawać.


Czyli (po pierwsze) mam brać tylko to co mi to "społeczeństwo" oferuje? Dlaczego?


Bo nie wszyscy uważają chamstwo za zaletę, wiesz? Ale co to Twoje pytanie miało do rzeczy?

Piorun napisał:
Po drugie: co to znaczy "sprawiedliwie"?


Na serio muszę Ci tłumaczyć?

Piorun napisał:
Od kiedy świat jest sprawiedliwy?


Zdziwiłbyś się, tylko świat to nie jest tylko to, z czym się rodzimy i społeczeństwo i materializm. A brak sprawiedliwości nie oznacza, że nie może jej być, że nigdzie jej nie ma. I że nie powinno być.

Piorun napisał:
Przypominam też że ostatnimi którzy mówili o "sprawiedliwości" byli komuniści. I co z tego wyszło?


To że se mówili nic jeszcze nie znaczy. I nie ma w tym momencie odniesienia.

Piorun napisał:
Jeśli inni wokół mnie dobrze się czują, to jest to też zysk (czyli korzyść bezpośrednia) dla mnie.


Nie, muszą się najpierw poczuć inni dobrze w wyniku moich starań, żebym i ja miała satysfakcję, jest to korzyść pośrednia.

Piorun napisał:
Jeśli ja zarabiam, to daję też zarobić otaczającym mnie ludziom, a oni otaczającym ich ludziom.


Taaaa, np ktoś zgubi 100zł, Ty je znajdziesz i zarobisz w ten sposób, rzeczywiście wszyyyscy na tym skorzystają.

Piorun napisał:
Kooperuję z innymi, bo to mi się opłaca. Dziwne, nie?


Strasznie. Żebyś się nie sparzył. Ale co obrany przez Ciebie sposób życia ma do rzeczy? Temat nie brzmi: Piorun a poświęcenie. Ale jeśli już o tym, to Ty bardzo wiele poświęcasz obierając taki kierunek. I osiąganie własnych, egoistycznych celów wymaga poświęceń.

Piorun napisał:
Cytat:
Uważasz tak samo, jak wali się coś, co jest dla Ciebie bardzo ważne? Albo chociaż darujmy sobie życiowe dywagacje, ucieszyłoby Cię, jakby Twój dom i wszystko co masz, uległy zniszczeniu? Taaa, pobawmy się!


Ad1> A są w ogóle takie rzeczy? Jedyna rzecz ważna dla mnie, to moja wolność, ale tej nikt nie jest w stanie mi odebrać.


Biedny jesteś, nie mając nic cenneego. A wolność też można na różne sposoby ograniczać

Piorun napisał:
Ad2> Raczej by mnie nie ucieszyło.


Widzisz.

Piorun napisał:
Co do ostatniego: nie wiem co to jest miłość, dla mnie to czyste science-fiction. Wiem co to jest przyjaźń, wspólnota interesów, czy przyjemność z przebywania z daną osobą. Zresztą też już kiedyś o tym pisałem. Wiem też co to jest zimna logika i zdolność kalkulacji. I na tym opieram moje życie.


"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się miedzią dźwięczącą
lub cymbałem brzmiącym.
Gdybym posiadał dar przemawiania z natchnienia Bożego
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał taką, żebym mógł góry przenosić,
a miłości bym nie miał,
niczym jestem.
Gdybym cały swój majątek rozdał na żywienie ubogich
i własne ciało wydał na spalenie,
a miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Nie 11:14, 22 Lip 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Chylę czoła przed Waszą wymianą poglądów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morgana
PostWysłany: Nie 11:26, 22 Lip 2007 
Ouroboros
Ouroboros

Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Ych, dzięki za tą część tego zdania, które nie jest ironiczne, jeśli taka jest. Grey_Light_Colorz_PDT_06 W każdym razie jakieś poświęcenie jest niezbędne, zawsze by coś osiągnąć, trzeba ponieść jakąś ofiarę. Jak się to robi dla kogoś, uważam to za chwalebne, ja np wierzę, że warto poprawiać to, co można, jeśli nie można zmienić całego świata i że to, co się wysyła, powraca do nas. Nie chodzi o fizyczny czy materialny przekaz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Pon 8:31, 23 Lip 2007 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Morgana, widzę po prostu że nadajemy na zupełnie innych falach. Zawsze jednak fajnie jest dokonać takiej małej wymiany poglądów.

Chciałem też zwrócić uwagę, że egotyzm to potrzeba zwracania całej uwagi otoczenia na siebie, a egoizm to skierowanie całych posiadanych uczuć na siebie (takie drobne semantyczne nadużycie Grey_Light_Colorz_PDT_06 )

Co do "odpłaty za winy" i "sprawiedliwości" to zakładam osobne tematy.

A teraz jeszcze o poświęceniu:

Skoro poświęcenie niesie pośredni lub bezpośredni zysk (choćby taki jak satysfakcja czy uznanie bliżej nieokreślonego "społeczeństwa") to może by uznać, że większość ludzi ma po prostu gdzieś w psychice wkodowany mechanizm (a może mem?) mówiący im że "to się opłaca"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moira
PostWysłany: Pon 15:21, 23 Lip 2007 
Jasność
Jasność

Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury


Piorun napisał:

A teraz jeszcze o poświęceniu:

Skoro poświęcenie niesie pośredni lub bezpośredni zysk (choćby taki jak satysfakcja czy uznanie bliżej nieokreślonego "społeczeństwa") to może by uznać, że większość ludzi ma po prostu gdzieś w psychice wkodowany mechanizm (a może mem?) mówiący im że "to się opłaca"?


człowiek to istota złożona, skoro się poświęca to nie znaczy że jedyną korzyścią jest czyjeś szczęście/radość/zadowolenie - cokolwiek. Przy okazji może czuć zadowolenie z siebie, prawda? Grey_Light_Colorz_PDT_02 Przynajmniej tak mi sie wydaje.

A wracając tym samym do tematu uważam że poświęcenie dla kogoś kto się poświęca nie jest poświęceniem- jeżeli mówimy oczywiście tu o osobach prawdziwie się poswięcających, odczuwających z tego powodu radość, a nie którzy sie zmuszają do poświęcenia. Dla tych pierwszych jest to po prostu coś normalnego, cos tak normalnego jak dla np. Pioruna np. wykorzystanie kogoś Grey_Light_Colorz_PDT_01


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Filozofia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach