Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Gotyk   ~   Psychologiczne i charkaterologiczne uwarunkowania image'u
Aene d'Amarant
PostWysłany: Sob 15:40, 23 Cze 2007 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Temat poniekąd pokrywający się z "UBRANIAMI" i "WASZYM ULUBIONYM STYLEM", ale jednak różniący się trochę, jak mi się zdaje...

"Jak cię widzą, tak cię piszą"... Spotkałam się wielokrotnie z takim sądem, teoriami (bardziej lub mniej sformalizowanymi, podręcznikowymi bądź jednostkowymi i okazjonalnymi), że to, jak się ubieramy, jak urządzamy nasze wnętrze, jakie barwy preferujemy, związane jest z naszą psychiką, z jej najgłębszymi warstwami, na tyle ściśle, że nawet jeśli ulegamy modom, wpływom, tendencjom i ograniczeniom w zakresie środków materialnym, nasza podświadomość wybiera określone warianty w zależności od tego, jacy jesteśmy, czego nasz organizm potrzebuje, jak ma sie nasza kondycja. Takie stwierdzenia obecne są właściwie w każdej "branży": wróżbach i horoskopach, arteterapii, malterapii, filozofii i medycynie Wschodu, teorii ajurwedy, feng-shui, poradnikach psychologicznych, wskazówkach, jak odbyć rozmowę kwalifikacyjną, potocznych spostrzeżeniach. literaturze "od wszystkiego"... Jak się na to zapatrujecie? Wygląd osobisty i otoczenia to żelazne punkty komunikacji niewerbalnej i ważny składnik... hm, nazwijmy to - myślenia intuicyjnego... I tak np. twierdzi się, że nasz organizm potrzebuje wszystkich kolorów w różnych ilościach, jednocześnie pewnym typom konstytucjonalnym dane barwy się odradza lub proponuje. Stwierdza się co wyraża noszenie ciężkiego obuwia czy strój na "na cebulkę"; są nawet sądy nt określonych fryzur czy upodobania do konkretnej biżuterii; ba, nawet konkretnego zestawu kształtów dominujący w naszym otoczeniu. Dużo pewnie w tym bujdy, ale ponoć w każdym mniemaniu się coś znajdzie. Ja osobiście dodam, że te - mniej lub bardziej wiarygodne teorie i teoryjki - nieraz mi się potwierdziły, aczkolwiek byłabym ostrożna w wyrokowaniu nt ogólnej prawdziwości takiego podejścia. I cóż Wy na to, miłośnicy czerni?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Pon 22:25, 03 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Sob 21:38, 23 Cze 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Nie wiem czy pisanie na tym forum od razu musi oznaczać, że czerń to jedyny wyznawany kolor i wszystko co nie jest w nim utrzymane (albo jakoś się nie komponuje) nie ma racji bytu. W ogóle z tymi teoriami dotyczącymi kolorów to chyba trudno zająć jednoznaczne stanowisko. Z jednej strony faktycznie ciemne barwy mogą wpływać jakoś niepokojąco i depresyjnie (zwłaszcza na jednostki słabsze psychicznie), a z kolei na widok moich zielono-żółtych ścian znajomy tylko się uśmiechnął: "co z Ciebie za metal ?" (pojęcie gotyku, poza tym architektonicznym, jest w mojej okolicy bliżej nieznane). Z ubiorem podobnie. Można chodzić - że tak powiem - służbowo cały czas, ale w moim przypadku zaraz by mi wlazło na głowę parenaście osób, a po tygodniu drugie tyle. Ja wiem, jak ktoś jest tróó, to ma to gdzieś i nic mu nie przeszkodzi. Zgoda. Z tym tylko, że z otoczeniem też by wypadało utrzymywać w miarę przyzwoite stosunki. Może jakby się pokazywać "na czarno" regularnie, to w końcu by się ludzie przyzwyczaili, ale to też wymaga podjęcia pewnych działań. No tak, dla tróó żaden problem.
Skoro już o problemach zacząłem, to największym dla mnie od dawna było - i nadal jest - to, w jaki sposób można przekazać otoczeniu chociażby to jakiej się słucha muzyki. Ubiór coś niecoś podpowiada. Dresy i krok w kolanach, to swoista odznaka, podobnie jest z glanami i właśnie czarnymi ciuchami, ale tu chyba jest większy rozrzut, bo na pierwszy rzut oka może nie być widać tego, co powinno. No więc jak to zrobić ?
A może w ogóle się tym nie przejmować tylko po prostu być sobą ? Też można. Tyle tylko, że czasem chciałoby się jednak pokazać to i owo.
Może teraz coś bardziej na temat Grey_Light_Colorz_PDT_03 Nie wątpię, że są jakieś wzorce, na podstawie których dopasowywane są odpowiednie elementy do poszczególnych ludzi i nawet są jakoś w miarę uzasadnione psychologicznie, ale moim prywatnym zdaniem nie są to jakieś przykazania. To jak z horoskopami: przeczytać, owszem można, ale kto tak naprawdę bierze je sobie do serca ? Tak samo i tu. Ktoś na tyle rozgarnięty czy wykształcony potrafi o siebie zadbać i określić, co jest dla niego dobre, a co nie. Takie dodatki w stylu czarne ściany w dwupokojowym mieszkanku nie muszą od razu dramatycznie wpływać na nasze życie. Trochę jak z palaczami: jak to jest, że niektórzy palą przez ileśdziesiąt lat i dożywają bez problemów sędziwego wieku, a inni po paru latach umierają na raka ?
Z muzyką też jest podobnie. To, że słucham Kredek i Slipknota nie oznacza, że nocami wychodzę z siekierą na osiedle żądny jakiegoś krwawego żniwa. Przykładów pewnie możnaby mnożyć, ale chodzi mi o to, że do tego typu badań lepiej podchodzić z rezerwą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Nie 11:32, 24 Cze 2007 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


Koval napisał:
Można chodzić - że tak powiem - służbowo cały czas, ale w moim przypadku zaraz by mi wlazło na głowę parenaście osób, a po tygodniu drugie tyle. Ja wiem, jak ktoś jest tróó, to ma to gdzieś i nic mu nie przeszkodzi. Zgoda. Z tym tylko, że z otoczeniem też by wypadało utrzymywać w miarę przyzwoite stosunki. Może jakby się pokazywać "na czarno" regularnie, to w końcu by się ludzie przyzwyczaili, ale to też wymaga podjęcia pewnych działań. No tak, dla tróó żaden problem.

daruj sobie pogardliwy ton. kolorystyka moich ubrań bardzo rzadko wykracza poza czerń. i w takim wypadku jestem 'tróó', tak? to pseudoironiczne określenie jest tutaj zupełnie nie na miejscu. i nigdy nie zauważyłam, by permanentna czerń jakoś szczególnie wpływała na moje stosunki z otoczeniem. rzeczywiście, czasem bywają nieprzyzwoite, ale chyba nie to miałeś tutaj na myśli... Evil or Very Mad
w czerni czuję się bezpiecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Voolf
PostWysłany: Nie 11:45, 24 Cze 2007 
Nie wiadomo co
Nie wiadomo co

Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Ja chodze najczęściej w jeansach i czarnych, spranych podkoszulkach, albo w zielonych spodniach i czarnej koszulce, w czerwonych bardzo rzadko, ale też. Czerń mnie ubezpiecza, przynajmniej tak sie czuje, jakby to była moja warstwa ochronna przed tym beznadziejnym dzisiejszym modnym strojem młodzieży i ich zachowaniami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
charon
PostWysłany: Nie 12:37, 24 Cze 2007 
Przewoźnik dusz
Przewoźnik dusz

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm


O moim wyglądzie można powiedzieć tyle, że gdyby ktoś z was znalazł się na mojej uczelni, to za nic w świecie nie odróżniłby mnie. Kolejny student PW i tyle. Ubieram się tak jak większość mojego towarzystwa. Nie dlatego, żeby ktoś na mnie właził, gdybym zmienił styl. Po prostu nie czuję takiej potrzeby.
Oczywiście, jeśli ktoś chce wyglądać inaczej, lub jak lady witch czuje się w czerni bezpiecznie, to nie widzę nic złego w tym, żeby tak się ubierała. Dobre samopoczucie to jedna z najważniejszych rzeczy przy ubieraniu się. Zdecydowanie mniej zrozumiałe dla mnie byłoby ubieranie się w coś, co się bardzo nie podoba (z wyjątkiem np. garnituru w pracy, bo to czasami konieczność).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Nie 14:35, 24 Cze 2007 
Zachód Słońca
Zachód Słońca

Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi


Zawsze wierzyłem w ideę bycia sobą do granic możliwości - swoich oraz otoczenia. Nie wyobrażam sobie aby ktokolwiek z moich bliskich znajomych czy przyjaciół potępiał mnie czy odeseparowywał się ode mnie z uwagi na sposób w jaki się ubieram. A opinia pozostałych nie ma absolutnie żadnego znaczenia.

Dziś nie czuję już takiej potrzeby odrożniania się od reszty jak to miało miejsce w ostatnich klasach gimnazjum czy liceum. W tamtym okresie noszenie dużej ilości symboli religijnych, ozdobnych pasów, ubrań głównie w kolorach czerni, ewentualnie z jasnymi akcentami, typu biały podkoszulek, glanów etc. wydawało się być dobrą metodą na odcięcie się od ludzi, którymi gardziłem. Strój był jedną z form zamanifestowania, że to nie jest mój świat.
Podobnie interpretuję teraz moje prowokacyjne zachowanie wobec autorytetów.

Wolę jednak żeby ludzie przesadzali w tą stronę, niż aby rozpaczliwie starali się dopasować. Koniec końcow, doprowadza to do tego, że wyjątkowe jednostki, wtapiają się w tłum i z czasem już nawet nie zauważają, że ubierają się tak jak wszyscy, słuchają tej samej muzyki co wszyscy, czują i myślą to co wszyscy...

Nie ma już w nich szaleństwa, woli poznawania siebie, sprawdzania jak daleko mogę pójść.
Niektórzy rodzą się nijacy, a niektórzy muszą nijakość w pocie czoła wypracować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Nie 15:13, 24 Cze 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Nie bardzo wiem, o co Ci Lady chodzi.
Nic nie mam do poszczególnych kolorów (może poza różowym, który niby jest taki sam jak każdy inny kolor, ale jakoś od pewnego czasu jest niemal symbolem pewnej epoki i sposobu bycia, którego zdecydowanie nie popieram), a sprawa tego, jak reaguje otoczenie pozostawiam każdemu oddzielnie. Jakakolwiek ironia w tym, co pisałem była co najwyżej skierowana w stronę właśnie tych "prawdziwych", którzy nie uznają półśrodków i albo jesteś z nimi albo nie. Chociaż to też niby ich sprawa, więc po co się przejmować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothabella
PostWysłany: Nie 19:27, 24 Cze 2007 
Aksamitna Mgiełka
Aksamitna Mgiełka

Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź


Koval napisał:
ironia w tym, co pisałem była co najwyżej skierowana w stronę właśnie tych "prawdziwych", którzy nie uznają półśrodków i albo jesteś z nimi albo nie. Chociaż to też niby ich sprawa, więc po co się przejmować.

Ja jestem "tru" i nic poza czarnym na siebie nie założę, ale chyba wiem, o co Ci chodzi. Poza tym po chwili zastanowienia wydaje mi się, że nie wykopuję ze swojego otoczenia wszystkich, którzy nie ubierają się na czarno, więc to nie było o mnie Grey_Light_Colorz_PDT_03 .

Mnie się ludzie boją przez mój wygląd i dzięki temu rzadziej mi przeszkadzają, ewentualnie są zafascynowani moim wyglądem, co pompuje moje poczucie własnej wartości, czyli same plusy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Nie 21:14, 24 Cze 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Wrażenie po pierwszym spojrzeniu na Gothabellę i Nightesskę na zlocie - bezcenne Grey_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
charon
PostWysłany: Nie 21:53, 24 Cze 2007 
Przewoźnik dusz
Przewoźnik dusz

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm


Robert napisał:
Zawsze wierzyłem w ideę bycia sobą do granic możliwości - swoich oraz otoczenia. Nie wyobrażam sobie aby ktokolwiek z moich bliskich znajomych czy przyjaciół potępiał mnie czy odeseparowywał się ode mnie z uwagi na sposób w jaki się ubieram. A opinia pozostałych nie ma absolutnie żadnego znaczenia.


Ja dawniej miałem odwrotnie. Próbowałem się na siłę dostosować do otoczenia swoim zachowaniem i sposobem bycia. Z czasem zauważyłem, że wcale nie poprawia to relacji z innymi. Wręcz przeciwnie.
Myślę, że trzeba znaleźć punkt równowagi. Starać się być sobą jednocześnie nie izolując się od innych, bo bycie wyrzutkiem także nie jest niczym dobrym. Ten punkt trudno wskazać, bo u każdego będzie leżał gdzie indziej.

Koval napisał:
Wrażenie po pierwszym spojrzeniu na Gothabellę i Nightesskę na zlocie - bezcenne Grey_Light_Colorz_PDT_02

Niestety nie byłem, więc jest mi ono obce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Nie 22:00, 24 Cze 2007 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Powyższą wypowiedź zostawmy może jako podsumowanie topicu Grey_Light_Colorz_PDT_02 , a co do wątków bieżących...

Nie chodzi mi tu o zjawiska "ubiór wyrazem manifestacji" czy kolejne roztrząsanie ważności wyglądu w gotyku...

Czerń jako kryjówka? Oui, tak właśnie sądzę i tu zgodzę się z psychologizowaniem na w/w temat... A ściślej:

Czerń nie bez kozery jest takim kontrowersyjnym "niekolorem". Z fizyki orłem nie byłam, ale powołując się na impresjonistyczne teorie barw, przytoczę takie jej stwierdzenie: czerń faktycznie nie występuje w przyrodzie, jest subiektywnym wyrazem naszego widzenia, kiedy to inne kolory nakładają się na siebie (po rozszczepieniu światła chyba czerni nima? Oświećcie mnie, politechgoci!); uznawana jest raczej za taki kolor, który nie bardzo kolorem jest... Istotnie, czerń jest tu fascynująca; jako kolor o tak licznych (często negatywnych) konotacjach kulturowych, jest jednocześnie zaliczana do barw neutralnych, uniwersalnych - nie jest krzykliwa ani też wygaszająca; w zasadzie każda sylwetka, każda fryzura i styl z nią współgrają; a dla niektórych typów jest ona wręcz korzystna, gdyż wyszczupla i czyni bardziej eleganckim w wyglądzie. Stanowi świetny element kontrastu i uzupełnienia, a przy tym jest łączona z powagą, wagą sytuacji, uroczystością i podniosłością. I być może tą drogą stała się czerń z uroczystej i poważnej - smutną i pogrzebową. co wiąże się z jej specyfiką "niewystępowania" w dziennym świetle; czerń to bezświatło, noc; noc - to metonimia śmierci, metafora upadku i zagrożenia; godzina duchów i mieszania się sacrum z profanum... Jeśli zostaniemy nadal w nurcie mody, to czerń... cóż, zwyczajnie postarza - lub inaczej - powściąga naturalny, młodzieńczy, wybujały urok, nadaje mu formę bardziej "zdyscyplinowaną"; panie (nie tylko?) chyba wiedzą, jak fatalnie potrafi czerń popsuć makijaż (źle użyta), jak też potrafi pomóc w jednej chwili "wydorośleć"...
Całuny grobowe nie od zawszeć czarne były... To w białe płótno owijano zmarłych i białe sadzono im kwiaty; to na białym koniu miała zjawić się apokaliptyczna Śmierć (jak się mylę, poprawiaćSmile); czarny był raczej kolorem tych, którzy zostają i nie chcą być niepokojeni... W kulturze prawosławia kolorem żałoby jest czerwień, za smutną uznaje się też barwę fioletową... A jednak kolorem śmierci jest właśnie czarny; ma to chyba związek z tym, że blisko czerni do cienia (sombre, umbra, sombrero), w czym za cholerę gubię gdzieś angielskie: "black"Smile, czy jednak dominacja nuty pogrzebowej nie jest na wyrost?

Inne konotacje to:
-mądrość; rozumiana jako wiedza tajemna, tajemnica, ścieżka życia owiana odium licznych, często dramatycznych przygód; wiedza czarnoksięska i zakazana; mądrość związana z niebezpieczeństwem i pokusą;
-abnegacja, nihilizm, leseferyzm, wycofywanie się, dekadencja, bierna postać buntu, ale też walka (postać buntownicza, zakazana);
-ranga, oficjalność, słuszność, stanowisko, itd. (patrz: mądrość);
-indywidualizm, introwertyzm, samodecydowanie;

Gotycyzm jak byk...Smile

A niewinny biały?

-czystość, niewinność, niedojrzałość, świętość, nieskalanie...

... ale i:
-próżność, chęć błyszczenia i olśniewania, bogactwa materialne, chęć wyróżniania się, luksus; także - pedantyczna natura, dążenie do perfekcjonizmu...

Wracając do czerni, jest ona także wyrazem pewnego "nie", odmowy, rezygnacji...

Cóż, z tych dwojga lubię oba kolory... w stosunku 10/1 dla czarnego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Nie 22:02, 24 Cze 2007 
Zachód Słońca
Zachód Słońca

Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi


charon napisał:
Ja dawniej miałem odwrotnie. Próbowałem się na siłę dostosować do otoczenia swoim zachowaniem i sposobem bycia. Z czasem zauważyłem, że wcale nie poprawia to relacji z innymi. Wręcz przeciwnie.
Myślę, że trzeba znaleźć punkt równowagi. Starać się być sobą jednocześnie nie izolując się od innych, bo bycie wyrzutkiem także nie jest niczym dobrym. Ten punkt trudno wskazać, bo u każdego będzie leżał gdzie indziej.


Zgadzam się. Miałem swego czasu skłonności do przesady w tej materii, które przejawiały się choćby w moim ostentacyjnie lekceważącym zachowaniu wobec dresiarzy, bądź ludzi, których uważałem za dresiarzy.


Charon napisał:

Niestety nie byłem, więc jest mi ono obce.


Jeszcze wszystko przed nami, mam nadzieję... Grey_Light_Colorz_PDT_19


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nhenharhoth
PostWysłany: Pon 12:45, 25 Cze 2007 
Bad Girl Straight to video
Bad Girl Straight to video

Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 3444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Bielsko-Biała


U mnie wygląd i środek to zupełnie co innego. Potrafię w długich gotyckich sukniach, zwiewnych rękawach na ulicy skakac, zachowywac się jak dziecko, aż wszyscy się mnie wstydzą ^^. Ubieram się jak lubie, ale przecież pod to nie msuzę się dopasowywac charakterem i byc mroczna w środku i na zewnątrz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Pon 14:01, 25 Cze 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Jak w takim razie można pokazać, że ma się coś wspólnego z gotykiem (nie licząc ubioru) ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Pon 14:13, 25 Cze 2007 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


nie o tym jest ten temat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 7
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Gotyk

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach