Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Muzyka   ~   Emocje (nie mylic z emo :P)
Procella
PostWysłany: Czw 12:29, 12 Cze 2008 
La Figlia Della Tempesta
La Figlia Della Tempesta

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Taka propozycja: wymieńcie 10 utworów, które budzą w Was największe emocje (nieważne jakie) i spróbujcie to jakoś bliżej opisac i uzasadnic.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Czw 13:19, 12 Cze 2008 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Nic nie budzi moich emocji - I am the machine!
Żartowałem - do tego poziomu troszeczkę mi jeszcze brakuje

1) Bresso - Lacrimosa
2) Die letzte hilfeshrei - Lacrimosa
3) Dead Letter - DoD
4) The Goat - Sopor Aeternus...
5) Absinth - XIII Stoleti
6) Working class hero - Marilyn Manson
7) Dead can wait - Dreadful Shadows
8 ) Funeral procession - Dreadful Shadows
9) Mask of shame - DoD
10) Colorblind - DoD

Jak widać na załączonym obrazku poruszają mnie głównie totalnie zdołowane doły.
Poruszają jakieś dziwne struny w mojej psyche, mówią mi "jesteś sam i zawsze będziesz sam, jesteś odpadem ewolucji, życie przecieka ci przez palce, samo istnienie boli, jesteś śmiertelny - nawet bardzo i nie znasz dnia ni godziny - ta minuta może być twą ostatnią"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piorun dnia Czw 13:29, 12 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothabella
PostWysłany: Czw 14:16, 12 Cze 2008 
Aksamitna Mgiełka
Aksamitna Mgiełka

Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź


A czemu akurat dziesięć? Grey_Light_Colorz_PDT_02 Sprawa wymaga głębszego zastanowienia, ale wymienię, co mi przychodzi do głowy jako pierwsze, kolejność bez znaczenia:

1) Sopor "On Satur(n)days we used to sleep" - bo to piękny i bardzo uspokajający utwór. Cała twórwczość Sopora zresztą jest dla mnie EMOcjonalna ( Grey_Light_Colorz_PDT_02 ) więc właściwie nadawałoby się do tej dziesiątki więcej tytułów;
2) Antony & the Johnsons "Cripple and the starfish" - bo to piękny utwór o tym, że miłość boli, kiedy jest się dziwolągiem, no, mniej więcej. Bardzo piękne skrzypce są w nim;
3) rzeczy folkmetalowe typu "Bloody Sunday" Cruachan" czy "On with their heads!" albo "Vintage Whine" Skyclad - bo są bardzo buntownicze, skoczne i budzą w człowieku uczucia rewolucyjno-bojowe;
4) Balaam & the Angel "Sister moon" - bo jest prosty (zarówno pod względem muzyki, jak i tekstu) a jednocześnie poruszający w obu tych warstwach, a wokalistka śpiewa z pazurem i emocjonalnie, nomen omen;
5) Dreadful Shadows "Beyond the maze" - przez rzewny tekst i równie rzewną melodię;
6) Nick Cave & the Bad Seeds - kilka... głównie z płyty "Let love in", na przykład "Nobody's baby now" albo "Ain't gonna rain anymore", ale najniezwyklejszy i najbardziej mnie poruszający z tej płyty jest chyba utwór "Do you love me? Part 2". Uzasadnienie - bo tak;
7) And Also the Trees - ponownie kilka, ale najbardziej chyba "So this is silence" bo też jest emocjonalny i dość dramatycznie się rozwija, no i to pierwszy utwór tego zespołu, jaki usłyszałam (strzał w dziesiątkę!);
Grey_Light_Colorz_PDT_11 Sisters of mercy "Something fast" - specyficzna melancholia;
9) Tiamat "Gaia" - dla mnie czyta mistyka. No i miłe wspomnienia z wcześniejszej młodości;
10) "Krąg życia" z Króla Lwa. Grey_Light_Colorz_PDT_31 Hmm, melodia początkowa z Titanica?

Lista niestety nie mogła być kompletna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 16:21, 12 Cze 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Podoba mi się ten temat.
Kolejność przypadkowa:

1/ Diary of Dreams - "End of Flowers"

W moim odczuciu utwór o końcu świata czy wręcz końcu "wszystkiego", ale wykonany niesamowicie. Tak różnie od zdecydowanej większości zespołów metalowych, gdzie od razu leci jakaś rzeźnia i ciężkie granie przyprawione groulem czy - jak to nazywają kumple z grupy - darciem ryja.. Tu jest delikatnie, subtelnie i nie mniej przekonująco.

2/ Tomaso Giovanni Albinoni - "Adagio in Sol Minore"

Jeden z najbardziej emocjonujących jak dla mnie utworów spośród muzyki poważnej. W sam do wzruszania się. A brak słów (jak to przy tego typu muzyce zazwyczaj jest) tylko dodaje uroku. No i do tego trwa on prawie dziesięć minut. Na początku jest wolniej i ciszej, potem wszystko narasta, ale generalnie można by wyróżnić dwa punkty kulminacyjne i ten drugi - coś pięknego - zalicza się do mojej osobistej czołówki najlepszych fragmentów muzycznych.

3/ Therion - "O Fortuna" (na podstawie opery Carla Orffa)

To z kolei najbardziej burząca emocje i uczucia piosenka jaką znam. Niesamowita siła i energia, jakie ze sobą niesie (wykonań jest sporo, ale właśnie Theriona jest najlepsze) powoduje, że gdybym miał wybierać tą jedną jedyną piosenkę, best of the best of the best (jak to mawiał agent K), to byłoby to właśnie to. Niby klimat taki jakiś wojenny, ale pasuje też jako tło dla heroicznych czynów albo nadludzkich zmagań.

4/ Godsmack - "Voodoo"

Bardzo klimatyczny kawałek z niezłym klipem. A do tego przypomina dawne lata, kiedy to człowiek był młody i głupi (teraz, co prawda nie jest zbytnio mądrzejszy, ale przynajmniej starszy, a z wiekiem przychodzi doświadczenie). Całą otoczkę też by można podciągnąć pod klimat gotyku: mamy śmierć, zombie, jakieś rytuały, tajemne bractwa i stowarzyszenia, a do tego samobójstwo. No i świetne są te bębny.

5/ Sopor - "Alone: the Innocence of Devils"

Spokojne, ale nie takie znowu usypiające. Jak dla mnie jeden z tych, które bym komuś puszczał, gdyby mnie zapytał, co takiego gra Sopor. Trochę wkurza ciągłe powtarzanie lyricsów praktycznie przez cały utwór, ale tylko trochę psuje to ogólną atmosferę. Sztandarowy przykład muzyki (i poruszanej tematyki) granej przez Annę-Varney Cantodeę.

6. Cradle of Filth - "Hallowed by thy name"

Coś z gatunku tych bardzo szybkich i energetyzujących utworów. Przeróbka Iron Maiden, która wypada lepiej niż oryginał i daje solidnego kopa. Właściwie jest wszystko to, co w pierwotnym wykonaniu "żelaznej dziewicy", ale jakby więcej i jeszcze mocniej. Warto dla kilku opętańczych momentów i wokalu Danniego. Przy tym to można szaleć.

7/ Budka Suflera - "Jest taki samotny dom"

Jakoś lubię ten stary polski rock. Zwłaszcza Perfect i właśnie zespół pana Cugowskiego (ależ ma niesamowity głos). Tutaj mamy bardzo romantyczny utwór, pełen świetnych epitetów, obrazowych opisów i wszystko utrzymane w wagnerowskiej otoczce (zresztą, jest o tym w piosence). Mamy noc, burzę, duchy, zwidy. Gotyk jak nic.

8. Blind Guardian - "The script for my requiem"

Szybki, ale bez przesady (jak w Children of Bodom). Melodyjny, ale bez elektroniki. Słowa nawiązujące do klimatów tolkienowskiego fantasy. Do tego doskonałe na wzmocnienie, nabranie siły i... poskakanie. No, w końcu twórcy power metalu.

9/ Tyr - "Regin Smidur"

Podobnie jak wyżej. Mocny twór Skandynawów, który z kolei czerpie z ich mitologii. Zresztą, co tu dużo tłumaczyć: viking folk metal. Spora część płyt brzmi podobnie i niewielu utworom udaje się przebić na tyle, aby je zapamiętać z tytułu. Ten do nich należy. Słowa są... ciekawe. Nawet nie wiem, jaki to język. Nie zmienia to jednak faktu, że piosenka jest jak znalazł dla sfory barbarzyńskich Wikingów (a' la "Trzynasty wojownik" z Banderasem) albo jakiś potężnych starć bogów.

10/ Metallica - "Low Man's Lyric"

Jeden z najspokojniejszych utworów tej grupy. Nie ma tu czegoś takiego jak w kilku innych, gdzie po powolnym początku następuje ostry i mocny 'ciąg dalszy' i pod koniec znowu (albo i nie) zwalnia. Tu jest cały czas przyjemnie i bez nerwów. Wyciszające, a przy okazji nie tak od razu dołujące jak na przykład Lacrimosa. Bardziej do zadumy niż rozpaczania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle
PostWysłany: Czw 19:32, 12 Cze 2008 
Noc Bezgwiezdna
Noc Bezgwiezdna

Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz


Z wielka przyjemnoscia wypowiem sie tutaj Smile Kolejność wymieniania tez właściwie przypadkowa ^^

1.Diary of Dreams - Victimized
Wspanialy utwor, ktory kazdorazowo mnie porywa.Muzyka i brzmienie glosu Adriana sa jakies takie poruszajace i przejmujace jak w zadnym innym.Oczywiscie nie moge zapomnieć o tekście ^^

2.Throes of Dawn - The Weeper
Uwielbiam brzmienie gitar, glos wokalisty i ten klimat, przejmujący mroczny i smutny.Tekst jest odzwierciedlenie moich uczuć, ktore czesto są wlasnie takie jak tytulowego "płaczacego w ogrodzie cudu"....(to brzmi dużo gorzej tłumaczone dosłownie na polski)

3. Unheilig - An Deiner Seite
To utwor, ktory wywoluje sprzeczne uczucia.Pierwsza chwila jest smutna, nastepnie nadzieja i znow zaduma.

4.Behemoth - No symphaty for fools
Zdecydownie utwor ktory daje upust mojej niejdnokrotnej frustracji powodownej głupota ludzka... Laughing

5. Diary of Dreams - But the wind was stronger
Wywołuje poczucie bezsilnosci i zadumy..Wraz krzykiem "Help me" nachodzi uczucie rozpaczy... kojarzy mi sie z ciemościami i zawodzacym wiatrem zaakcentownym zreszta w utworze Grey_Light_Colorz_PDT_15

6. Tiamat - The return of the sun of nothing
Budzi we mnie poczucie swego rodzaju chwały i powagi, muzyka w moim odczuciu bardzo dostojna.

7.Behemoth - Be without fear
Ha, zaczynam czuc sie pewnie i dumnie jakby świat to było za mało Very Happy

8.Samael - Moongate
Zawsze mocna dawka pozytywnej energii co zapewne zwiazane jest z dynamika powyzszego utworu

9.Vesania - Rage of reason
Jak zawsze w przypadku death metalu to uczucie mocy,biorace sie z agreswynego brzmienia gitar, które tak uwielbiam Grey_Light_Colorz_PDT_02

10.Cradle of Filth - Funeral in Carpathia
Atmosfera mroku i porywa mnie niezmiernie, nachodza obrazy z sytuacji związanej z tytułem
Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gabrielle dnia Czw 19:33, 12 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemo
PostWysłany: Czw 21:19, 12 Cze 2008 
Louis de Pointe du Lac
Louis de Pointe du Lac

Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko_Biała


1. Artrosis-Omamiony
Jak to kiedyś było-złe wspomnienia.
2. Lunatica-Who you are
Z bliską mi obecnie osobą(;
3. The Sins of thy Beloved-Until the Dark
Z fantastycznym wypadem na zamki z moim kumplem(;
4. Cradle of Filth-Bathory Aria
Z moją kumpelą, co razem lubimy tą nutę
5. Batalion D'Amour-Melodia Mgieł
Z moją największą miłosną porażką(nie puszczam tego za bardzo)
6. Theatre of Tragedy – Venus
Z moimi początkami w tym klimacie(;
7. Lunatica-Who You Are
Z moją obecną sercową fascynacją(-:
8. Inkubus Sukkubus-Vampire Erotica
Fascynacje(;
9. Flowing Tears-Merlin
Coś, co dadaje mi energii(;
10. Diary of Dreams-Tears of Joy
To szczególnie wprowadza mnie w swoisty nastrój i lubię tego posłuchać, nawet, gdy wszystko wokoło jest "różowe"(;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blue
PostWysłany: Czw 21:46, 12 Cze 2008 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten swąd?


No to zaczynamy: (kolejność przypadkowa)

1) Zombie Girl - I Want It (Soman Remix)

Wprowadza mnie w dziwny, niepowtarzalny nastrój. Od niego zaczęła się moja fascynacja ZG. Dodaje mi odwagi i pewności siebie.

2) Diva Destruction - Forgotten

Czasem, gdy jestem smutna, lubię się dodatkowo dołować i ten utwór idealnie się do tego nadaje. Piękny i melancholijny.

3) I:scintilla - Toy Soldier

Zawsze wprowadza mnie w dobre samopoczucie, uwielbiam refren tej piosenki i zawsze śpiewam go pod prysznicem. xP

4) Violent Diva - Flammable

Daje mi niezłego kopa energii i zawsze chce mi się przy nim tańczyć. Słucham go zawsze rano w drodze do szkoły.

5) Umbra - Bitters

Słuchając go, zapalam zapachowe świeczki, popijam kawę z mlekiem, kładę się na łóżku i ogarnia mnie niesamowita wena. (;

6) Desdemona - The war between us

Wprowadza mnie w bojowniczy nastrój, słucham go najczęściej, gdy czuję coś podobnego do nienawiści, albo popadam w niechcianą depresję. Wybudza z depresji, nienawiść i chęć zemsty pogłębia.

7) The Birthday Massacre - Goodnight

Ten utwór kojarzy mi się z taką wampirzą kołysanką. Nie wiem dlaczego, ale wzbudza we mnie uczucia, których nie da się wyrazić słowami.

8) Księżyc - Ile ma lat?

Uwielbiam tą piosenkę za prostotę, surowość i refren śpiewany przez kobiety w duecie z piskami w tle. (; (a ileee ma laaat?)

9) Autumn Tears - The Beauty In All Things

Wyciska mi łzy z oczu, jest przepiękny i delikatny...

10) Gothminister - The Holy One

Jedna z moich pierwszych fascynacji, niesamowity sentyment, bardzo rytmiczny i żywy utwór.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blue dnia Czw 21:46, 12 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiGotka
PostWysłany: Pią 8:10, 13 Cze 2008 
Czarny Mentor
Czarny Mentor

Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski


No to zaczynam... (kolejność losowa)

1. Clannad - The Gael
Uspokaja stres i łagodzi mój wybucowy charakter

2. Nightwish - Angels fall first
Dla zmęczonej mnie... Idealne

3. Closterkeller - Władza
Podziw dla tego, kto napisał tekst, piekna muzyka

4.Nox arcana - Memento mori
sam tytuł mówi za siebie, zmusza do refleksji

5.Evanescence - Bring me to life
wspomnienia, wspomnienia i duzo emocji..

6. The 69 Eyes - Betty Blue
Ochota na porcje wrażeń.. W sam raz

7. Lacrimosa - Panthom of the opera
Dwa głosy, ciekawe brzmienie, nic dodac nic ująć

8. Nox arcana - Black cat
ten kot miauczący w oddali jest nieziemski

9.Evanescence - Fallen
Ta melodia powoduje dreszcze...aaach:P

10.Metallica - Nothing else matters
Wstęp powoduje dreszcze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Procella
PostWysłany: Pią 8:23, 13 Cze 2008 
La Figlia Della Tempesta
La Figlia Della Tempesta

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5


MiGotka napisał:

7. Lacrimosa - Panthom of the opera
Dwa głosy, ciekawe brzmienie, nic dodac nic ująć

Ile razy trzeba pisac, że to NIE jest Lacrimosa, tylko Dreams Of Sanity z gościnnym udziałem Tila? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Pią 8:42, 13 Cze 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


A kiedy założycielka tematu wrzuci swój ranking? Grey_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Procella
PostWysłany: Pią 8:45, 13 Cze 2008 
La Figlia Della Tempesta
La Figlia Della Tempesta

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Jak skończy sesję i będzie się mogła spokojnie zastanowic Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Pią 16:04, 13 Cze 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Tylko 10? Oj, to niemożliwe... Wink

Niemniej, spróbuję się zmieścić przynajmniej z tymi opisywanymi.

1. Dark Sanctuary - "L'autre monde"

Perełka muzyczna zaprawdę nie z tego, lecz innego świata... Zwykle słuchana w wersji skróconej, choć tajemnicze, szemrzące intro w pełnej wersji też ma swój urok. Przepiękne, lecz tak smutne, że słuchane tylko w ramach ostatecznego zwolnienia blokad. Przejmująco wyśpiewany, prosty, lecz przez to właśnie dramatyczny i dobitny tekst o samotności, śmierci, miłości - tematy to ograne, lecz tutaj podane w najpiękniejszej formie, jaką można sobie wyobrazić; proste słowa, dobrze dobrane rytmicznie (wydaje się, że artystki powtarzają jakąś modlitwę, zaklęcie, mantrę). Utwór porusza do głębi wszystkie struny i sprawia, że, popadając w rozpacz, można jakoś tę rozpacz przetrawić, a przy finalnym "C'est mon coeur qui attends la lumiere" faktycznie serce pęka, lecz przez to - oczyszcza się w magicznym katharsis. Równie ukochane: "L'ombre triste", "Vie ephemere"

2. Deine Lakaien - Love Me To The End

Jak w przypadku perły DS, tak i tutaj znany temat z gatunku tych uniwersalnych - miłość, i tak samo, jak w "L'autre monde" - prostota tekstu tylko sprzyja mocy i dramatycznej sile wyśpiewywanych słów. Jest tu jednak więcej walki, żaru, ognia, pasji niż w poprzednim utworze, bardziej "zrezygnowanym"; zapewne kwestia ta wynika z prostego faktu: odmienności muzycznej. Obecnie utwór słuchany częściej w wersji studyjnej, lecz poznałam go w wydaniu akustycznym i obie wersje poruszają jednakowo, choć w inny sposób: na akustycznej kontakt Alexa z publicznością ociepla i rozwesela utwór, ujmuje mu ciężaru. Co nie znaczy, że jest to pogodna balladka; zgaszony, intymny charakter początku, rozpaczliwe, płomienne akordy środka i gorzkie zakończenie - a to wszystko wokół tylko paru słów, powtarzanej beznadziejnie prośby: "Kochaj mnie..."

Ponieważ moje "emocjonalne" utwory to nie tylko Deine Lakaien, wspomnę tylko o "The Game", "Prayer" i "Return" - równie dobrze mogłyby stać pod dwójką, trudno wybrać.

3. Muse - Map of The Problematique

Utwór... astralny. Magiczny. Kojarzy mi się z magią, kosmosem, gwiazdami, niezwykłą siłą, wirującym kręgiem prawdziwej, choć nadnaturalnej mocy. Zarazem wcale nie jest to wesoła pioseneczka: rozpaczliwy falset Bellamy'ego śpiewa: "Nic się nie układa odkąd cię spotkałem", mówi też o panice, strachu, a rezygnacja miesza się z chęcią poznania sensu życia, więc jest to rezygnacja pozorna ("Chciałbym dotknąć drugiej strony"): cały utwór, oparty o rwane, mocno rytmiczne, uparcie powtarzane frazy, partie klawiszy i "galop" reszty instrumentów przypomina dramatyczną walkę, także kojarzą się z chęcią przerwania złego biegu życia, odpłaty, nawet zemsty. To niezły wywalacz złych emocji, lecz nie mizerykordia. Dodatkowo - piosenka jest powiązana z moją postacią z WoD, więc kocham ją tym mocniej.

4. Vangelis - "La Petite Fille de la Mer"

Prześliczna, przejmująca kołysanka. Jednak nie usypia - budzi pokłady żalu, tęsknoty, wspomnień - jakby naddanych z zewnątrz, jakby przypomnianych nagle pod wpływem iluminacji - kadrów. można rzec, z zeszłego życia. Niezwykle liryczny, krótki, a głęboki instrumentalny utwór fantastycznego twórcy. Równie silnie działają na mnie kompozycje takie, jak: "The Unknown Man", "Ask The Mountains", "Losing Sleep (Still, My Heart"), a nawet oklepane nieco, lecz urocze "Chariots of Fire"

5. Lacrimosa - "Der Letzte Hilfeschrei"

Prawdziwy przedśmiertny krzyk... Utwór który... przeraża spokojem. To jedna z tych pereł, gdzie wkomponowana między pięciolinię cisza gra główną rolę. Utwór nie należy do tych pokręconych, gdzie instrumenty zgrzytają i jazgoczą, a więcej w nim krzyku. Upiorna jest miarowość "końcowego odliczania", straszne i przejmujące są wrzaski Tila. Bardzo emocjonalnym, lecz w zupełnie inny sposób - bo jako dawka porządnego szaleństwa 0 utworem jest też "Lichtgestalt". Przy "Malinie" chce się tańczyć na spotkaniu biednej i kolorowej cyganerii. Lacrimosa należy do tych kapel, których wystarczy posłuchać raz, a dobrze, by na długo jej dorobek utkwił w głowie i sercu.

6. Suicide Commando - coś z zupełnie innej beczki...

Tu miejsce albo dla "Godsend" w remiksie Amduscii, albo na rwące, twarde, brutalne "Eat Me" czy wreszcie - kontrowersyjne "One Nation Under God" w wersjach niezliczonych". To zdecydowanie moje ulubione. Łupanka. Tłuczek. Umca-umca. I... jeszcze coś. Nie bez przyczyny SC stoi tak wysoko w rankingach użyszkodniczki zafascynowanej Enyą, Vangelisem czy Lisą Gerrard. Agresja, drapanie, gryzienie i wszelkie te sprawy stworzone dla psychowentylacji organizmu to tylko jedna strona tej muzyki. Za tłumiącym wszelką subtelność bitem kryje się cała gama lęków, frustracji, skrzywień, patologii; dehumanizacja współczesnego świata - w zetknięciu z charczącym van Royem widać te brudy w pełnym świetle; człowiek jest bestią, a jego środowisko - prawdziwym piekłem. I taki wstrząs potrafi nieźle ogłuszyć, przerazić... ale i dodać determinacji, siły, by się bronić przed wszystkimi demonami duszy, ułomnościami psychiki, złymi ludźmi... Pokręcone, ale działa. Mocno.

6. Derniere Volonte - Der Zorn Gottes

Proste i piękne, a zarazem tragiczne; przywołuje przed oczy zarówno wielkie tragedie w dziejach ludzkości, wojny, rozlewy krwi, katastrofy i wszystko to, co złe człowiek uczynił człowiekowi - ale zarazem wykwitają przy tym skojarzenia: słowa-klucze, takie jak: heroizm, duma, determinacja, honor. Nasuwa się sto, tysiąc obrazków kontrastu: jednostka-historia. Świetne tło do "teledysków i filmów w głowie". Przy tym melodia i wtrącane jakby głosem konającego: "To był gniew bogów" - wzruszają i sprawiają, że całe życie przelatuje przed oczami i wydaje się, że w tej jednej chwili odczuwa się puls świata.

7. Enya - "Wild Child", "Only Time", "China Roses", "Athair Ar Neamh", "One By One"...

... i jeszcze sporo innych, choć wymieniłam najważniejsze. Swego czasu przeżywałam coś na kształt upojenia muzyką i artystką, a że zbiegło się ono z nienajróżowszymi momentami w życiu... Cóż, odczuwam do dziś każdą nutkę i każdy wers. Do tego aksamitny głos wokalistki, prawo sentymentu plus eteryczny, oniryczny charakter samej muzyki - tak nieskomplikowanej, wręcz archaicznej, a piękniejszej od niejednej w bogatszy sposób zaaranżowanej kompozycji.

8. Arcana – „The Dreams Made of Sand” & “Cantar de Procella”

Obydwa utwory są brzmią jak inkantacje pradawnych rytuałów; dość jednolite i pozornie dość ubogie w aranżacji, są piękne właśnie przez swoją surową prostotę i konsekwentne „dążenie do przesilenia” tej samej melodii, by wreszcie na najwyższych dźwiękach wybuchnąć siłą magicznego, chóralnego śpiewu chóru – jak w dawnym zakazanym obrzędzie. Podobną siłę i porywający, mistyczny charakter (choć już bez inkantacji) ma instrumentalny „Amber” z płyty „Le Serpent Rogue”. „Innocent Child” to mroczny i liryczny jednocześnie wyciskacz łez, rwący na strzępy. Zaś „We Rise Above” („Body of Sin”) wprowadza w niepokojący, hipnotyczny trans.

9. Moby – „Why Does My Hart Feel so Bad?”


Dodajmy jeszcze celowo naiwny, jak narysowany rączką dziecka, czuły, pełen ciepłego, lecz nie wesołego humoru, teledysk, deszczową pogodę za oknem i mamy – jak to powiedział mój bliźniak – „najbardziej dołujące nagranie, jakie znam”.

10. Black – „Wonderful Life”

Mam sentyment do tego utworu. Łagodny, ciepły i głęboki głos wokalisty, tęskna, typowa dla new romantic nuta, proste słowa, jak codzienne westchnienie, prosty, czarno-biały, wyrazisty przez to wideoklip i nostalgia za dzieciństwem…

Oprócz opisanych: DoD – „Panic?”, Deathstars – „Virtue to Vice”, Bjork – „Bachelorette”, Pink Floyd – „High Hopes”, Enigma – dużo-dużo, Closterkeller – “Zaklęta w marmur” (jak nie lubię Clostera, tak ten utwór mnie rozkleja), Metallica – “Unforgiven”, Nick Cave & Kylie – “Where The Wild Roses Grow”, Alphaville – „Forever Young”, Era – „Mother”, The Cruxshadows – „Sympathy for Tomorrow”, Narsillion – „Arcadia”, Mike Oldfield – „Voyager” i inne tegoż, wspominana już "Gaia" Tiamatu, "In The Year 2525" FoTN i wiele innych...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Pią 16:09, 13 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drowning Man
PostWysłany: Pią 17:51, 13 Cze 2008 
Jasność
Jasność

Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


No to zacznę. Kolejność losowa, z wyjątkiem pierwszej pozycji.

1. The Cure "Pornography"
Przy tej piosence dzieją się dziwne rzeczy. Kiedy raz ją włączę, zazwyczaj gra dopóki nie położę się spać. Słysząc dość makabryczne słowa Roberta można poczuć w sobie ułamek tego wariactwa, tego niepowtarzalnego uczucia zagubienia, desperacji, wykończenia, jakie zapewne towarzyszyło Smithowi podczas tworzenia piosenki zamykającej album o tej samej nazwie. Mój zdecydowany faworyt. Jedyny w swoim rodzaju.

2. The Cure "Faith"
Jedna z najpiękniejszych piosenek, jakie słyszałem. Tekst prawie idealnie wpasowuje się w realia mego egzystowania.

3. Anathema "Angelica"
Wspaniałe dzieło tej angielskiej grupy, prawie zawsze wywołujące łzy, przynajmniej w moim przypadku.

4. The Cure "Cold"
Tego się nie da opisać... No ale spróbuję. Wspaniały tekst, przesiąknięty emocjami, wspaniale wyśpiewany, i to coś kontrabasopodobnego na początku... Przywołuje wspomnienia.

5. Closterkeller "Miraż"
Anja dała mi popalić tą piosenką. Od kiedy pierwszy raz ją usłyszałem jakiś rok temu, ciągle siedzi głęboko we mnie, nie chce wyjść. W sumie to nie żałuję, że mnie nie opuszcza. Kocham za tekst i za wykonanie. Za całość po prostu.

6. Placebo "Twenty years"
Z tą piosenką jest bardzo wiele związane. Dzięki niej poznałem ten zespół, od razu się w niej zakochałem. Wspaniała piosenka, teledysk też.

7. The Cure "Plainsong"
Wiem, wiem, znowu The Cure. Co ja poradzę, że jak dla mnie oni mają najlepsze piosenki i najbardziej przesiąknięte emocjami ^^?
Przy "Plainsong" zawsze chce mi się płakać. Najpierw dzwoneczki, potem idealna fala dźwięków, kołatających się po umyśle. Piękny, liryczny tekst, wspaniały wokal, świetnie oddający emocje... Nie można obok tej piosenki przejść obojętnie.

8. The Cure "Doing The Unstuck"
Najbardziej pobudzająca do działania piosenka, jaką znam. Na początku się nie mogłem do niej przekonać, pewnie dlatego, że nie znałem tekstu ^^. Zawsze się przy niej uśmiecham, zawsze mi poprawia humor. Ale ja nie zawsze tego chcę.

9. Artrosis "Prośba"
Według mnie najlepsza piosenka tej grupy. Jak zwykle będę się zachwycał tekstem, który w tym wypadku jest wybitnie piękny.
"Kołysz, kołysz mnie dźwiękiem, który koi ból, brzmieniem lekkim jak obłok płynący..."
Zawsze mnie to wzrusza, przenika do głębi.

10. Joy Division "24 Hours"
Moja ulubienica spod skrzydeł Iana Curtisa. Uwielbiam do niej wracać, bardzo często gości w moim odtwarzaczu. Świetny tekst, idealnie wpasowuje się w całość płyty "Closer".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Pią 18:03, 13 Cze 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Nie liczy się. Ma być każdy utwór innego wykonawcy Grey_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drowning Man
PostWysłany: Pią 18:07, 13 Cze 2008 
Jasność
Jasność

Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


A gdzie to pisze Grey_Light_Colorz_PDT_08?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Muzyka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach