Indoktrynacja - Gotyk-Forum.pl

Mistrz Gry

Może coś na temat...
Otóż według mnie kolejne stopnie edukacji są ważne o tyle, że najlepszym sposobem wyrobienia sobie własnego, unikalnego zdania na praktycznie każdy temat jest zgromadzenie odpowiednio dużej wiedzy. Najłatwiej jest od razu położyć na wszystkim krechę, każdego olać z góry na dół i wszystko negować. Tej "szkoły" tak naprawdę jest bardzo mało w naszym życiu (pomijając skrajne przypadki wielokrotnego powtarzania klas Grey_Light_Colorz_PDT_11

) i to, co się ludziom mówi w gimnazjum (może pomińmy już wcześniejsze szczeble), a zwłaszcza w liceum pozwala poznać opinię innych ludzi i o ile z początku jest to faktycznie nudne, namolne czy wręcz denerwujące to od pewnego momentu - czyt. tak 20 rok życia + ew. kilka lat - co by tam człowiek nie robił, gdzie by nie pracował, studiowałi czego by nie wyznawał/w co by nie wierzył, to z reguły TO JUŻ BYŁO. Ktoś już wcześniej sprzeciwił się temu czy tamtemu, więc Ameryki nie odkrywamy demonstrując wszem i wobec swojego niezadowolenia. Stąd nie bardzo rozumiem skąd taka nagonka - o ile dobrze odczytałem te kilka postów powyżej - na szkołę. Zaprawdę powiadam Wam (qrde, jakbym nauczał Grey_Light_Colorz_PDT_03

) w szkole (jakiejkolwiek) to jest luzik. Później się dopiero zaczyna...
Wypowiedzi CognaCa wolę nie komentować, bo osobiście studiuję właśnie fizykę i uważam ją za naprawdę arcyciekawy przedmiot. A że uczy się go, jak się uczy, to już inna historia.

Nocny Łowca

Muszę powiedzieć, że jestem bardzo cięty na indoktrynujących.
Zawsze bardzo lubię wdawać się z takimi w dyskusję (o ile oczywiście nie są to agresywni fanatycy a ludzie z którymi choć potencjalnie da się podyskutować),l wytykać im błędy w rozumowaniu, czasem odkrywać światu ich hipokryzję, a czasem po prostu ośmieszać i poniżać.

W sumie nie wiem czemu tak jest?
Może dlatego, że wywodzę się z bardzo wolnomyślicielskiej i troszku okultystycznej rodziny i od najmłodszych lat byłem uczony tego że coś takiego jak autorytet nie istnieje, i że choć podobno istnieje Prawda Ostateczna, to w 99,99% przypadków ma się doczynienia tylko z czyjąś prawdą, czyli zazwyczaj g...wno prawdą.

Uważam też, że absolutnie nigdy nie wolno poddawać się indoktrynacji, nie ważne czego dotyczy. Oddaje się wtedy to co człowiek ma najcenniejszego - wolność, a w zamian dostaje tylko trochę bezwartościowych i cudzych idei.

Mistrz Gry

Też bym podyskutował.
Odnośnie tego, co piszesz, to zgadzam się w całej rozciągłości ( Grey_Light_Colorz_PDT_03

) tylko nie podoba mi się, że tak niektórzy najeżdżają na szkołę i fakt, że to ona indoktrynuje. To duża przesada. Poza tym, żeby się nie dać należy też coś samemu prezentować i peiwne poziom intelektualny osiągnąć. Wtedy jak to mówią prawdą będzie, że "nie kłóc się z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy między nim, a Tobą".
Inna sprawa, że faktycznie należy mieć się na baczności i zwracać uwagę/pilnować także (a może szczególnie) swoich "nauczycieli" (bynajmniej nie tylko tych szkolnych), gdyż jeżeli to oni wywierają na nas duzy wpływ, to dobrze by jednak było podchodzić do tego z rezerwą.
A Piorunowi gratuluję hmm... wolnomyślicielstwa. Humanista z zamiłowania ?

Przewoźnik dusz

Indoktrynacji nie da się uniknąć. Zaczyna się ona od wczesnego dzieciństwa, gdy rodzice wpajają dziecku podstawowe wartości. Takie wpajanie wartości jest konieczne. Żle jest, gdy zabrania się dziecku pytać i poddawać w wątpliwość.

W szkole sytuacja jest już bardziej skomplikowana. Największe zagrożenie jest związane z tym, że program nauczania jest ustalany przez ministerstwo (czyt. polityków) odgórnie i nawet prywatne szkoły muszą go przestrzegać. Daje to ogromne pole do popisu dla rządów, które mogą z przyczyn czysto politycznych wpływać na to, czego się uczą dzieci. Zagrożenia by nie było, gdyby to rodzice decydowali o tym, czego ma się ich dziecko uczyć.

W państwach demokratycznych taka indoktrynacja także jest prowadzona. Przykład: na WOS-ie mówi się o demokracji, o tym jaka jest wspaniała, o wolnościach jakie daje itp. Praktycznie pomija się jej wady, o argumentach przeciwników nie mówiąc. Różnica jest tylko w indoktrynowanych treściach, bo zamiast zbrodniczej ideologii jest co jest.
O przeróżnych projektach (np. wychowanie patriotyczne) nie wspomnę, bo nigdy takich przedmiotów nie miałem i nie znam programów.

Dalej są media, które mimo że prywatne, w większości są stronnicze. Jeśli ich wolności się nie ogranicza, to propaganda i indoktrynacja nie jest groźna, bo zawsze można poczytać inną gazetę, zmienić kanał itp.

Mistrz Gry

Pytanie za 10 punktów: skąd w takim razie TAKIE rzeczy na tym forum ? Wszyscy sprzeciwiają się indoktrynacji i uciekają od świata ?

Szmaragdowa Wiedźma

któż tu mówi o ucieczce? posiadamy przecież zdolność selekcjonowania tego, czym zasypuje nas otoczenie, nie chłoniemy wszystkiego jak gąbki o niewyczerpywalnej pojemności... oczywiście, system przesiewu zaczyna działać dopiero po osiągnięciu pewnego progu wiekoweg/doświadczeń życiowych i nie u wszystkich rozwija się prawidłowo... ale mym skromnym zdaniem, by nie dać się zbombardować 'jedynymi i słusznymi racjami' wystarczy odrobina zdrowego rozsądku...

[co ten temat robi w 'religii'? przenoszę.]

Mistrz Gry

W takim razie wygląda na to, że temat wyczerpany. Odnoszę wrażenie, że wszystko zostało już powiedziane.

Szmaragdowa Wiedźma

daru przepowiadania przyszłości na szczęście nie posiadam, więc sugestie dotyczące zamknięcia zostały rozpatrzone negatywnie ;o) temat zostaje, dajmy szansę przyszłym pokoleniom ^^

Pra-admin

Na mnie często ludzie chcą wpłynąć. Zwykle się z nimi nie zgadzam, ale różnie to bywa. Nie raz przyznaję rację i staram się zmienić. Nobody's perfect, ale czemu się nie szlifować?
Ogólnie mówiąc z każdego człowieka staram się wziąć jedną, najlepszą rzecz do siebie. Od każdego nauczyć się tego, co potrafi najlepiej...

Półmrok

Mistrz Gry

Osobiście jestem za restrykcyjnym prawem. "Twarde prawo, ale prawo" - jak mawiali starożytni sprawdza się (a przynajmniej okazuje się najlepszym rozwiązaniem w obecnym świecie) także teraz i wydaje mi się, że część problemów (sporą, jak sądzę) można by rozwiązać zwyczajnie stosując już ustanowione zasady i w niektórych przypadkach wystarczy po prostu kontrolować to i owo twardą ręką, bez ustępstw.

Szmaragdowa Wiedźma

koval, przemyśl raz jeszcze zagadninie, jak właściwie twój post ma sie do tematu...

Bad Girl Straight to video

A więc wg. Ciebie prawo powinno byc ostro przestrzegane, z tym się zgadzam, ale w sumie jaki rząd taki kraj ... a wiadomo jak jest u góry i jak jest u dołu i tu syf i tu syf ...
A po za tym niektóre aktualne pomysły naszego rządu są bez sensu -.-'
Czasem żałuje, że nie ejsteśmy jak Francuzi - oni potrafią wyjśc na ulice

Mistrz Gry

I niby mój post jest nie na temat... Grey_Light_Colorz_PDT_46

Półmrok

@koval: Dlatego kraje liberalne mają mniej sukcesów, są mniej lubiane. A kraje totalitarystyczne czy inne dyktatury, które mają Twoje wymarzone prawo, Koval, odnoszą takie sukcesy... Taki Iran na przykład... Piękne, twarde, ostre, przestrzegane prawo i nie ma to jak popatrzeć na te wszystkie radujące się kobiety. A w takiej Holandii to przecież wszyscy się strasznie degenerują przez te całe złe rzeczy jak trawę - nie wspominając już o aborcji, która demoralizuje społeczeństwo do takiego stopnia, że zaczynają popełniać samobójstwa. Co innego takie DDR (pozdrawiam tych, co oglądali "życie na podsłuchu"), w którym to w ogóle samobójstw nie było.
Rzeczywiście nie ma to jak twarde, dobre, konserwatywne, ostre, nieludzkie prawo. Żeby społeczeństwo miało trochę respektu przed władzami!
Za korupcję ręce odcinać się winno! Cóż z tego, że się bierze by rodzinę wyżywić czy żyć godnie. Ważne by palce poobcinać. [proszę wybaczyć wybuch. 'przepraszam, zachowałem się jak gówniarz']

@topic: Jeśli chodzi o indoktrynację to dobrze by było rozróżnić przedstawianie ideologii przez kolegę od wpajania czegoś "odgórnie" (że tak powiem)