Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Psychologia i socjologia   ~   Śmierć uczuciowa i mentalność cyborga
Antivia
PostWysłany: Pon 0:03, 04 Sie 2008 
Ciemność
Ciemność

Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica


Nie wierzę, że można wyzbyć się wszystkich uczuć. Wtedy przestało by sie być człowiekiem.
Tak, mozna sobię wmawiać, że ich nie ma. Zrzucać do podświadomości. Jednak one są i prędzej czy później się odezwą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fleur
PostWysłany: Pon 12:38, 04 Sie 2008 
Narzeczona wampira
Narzeczona wampira

Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie


Cóż, bez wątpienia jest to sprawa o podłożu psychologicznym, ale każdy będzie mówił to, co mu się wydaje, a chyba nikt pewien nie będzie, bo nie zauważyłam, aby ktoś przez takie wyzbycie się uczuć przechodził [tu, na forum].
Można sobie gdybać i dochodzić, nasuwać sobie różne wnioski i raz po raz nowe argumenty dla przekonania samego siebie, ale teraz sprawa zagadkowa (!): dowiemy się przez to czegoś nowego?
Myślę, że trzeba by przejść przez coś takiego, żeby wiedzieć NA PEWNO. Rozważania teoretyczne niewiele pewnie wniosą, ale żeby nie przedłużać...

...parę groszy na ten temat ode mnie. Uważam, że wyzbycie się wszelakich uczuć i doprowadzenie się [mimowolnie? nie wiem...] do stanu niemożności odczuwania czegokolwiek nie jest możliwe. Człowiek to człowiek, uczucia to sprawa tak naturalna, że chyba nie ma już niczego naturalniejszego i każdy musi coś czuć.
Jakoś ciężko mi uwierzyć, że człowiek nagle jest w stanie przestać odczuwać złość, smutek, radość... Jestem zdania, że w skutek traumatycznych przeżyć rzeczywiście można stać się obojętnym na wszystko dookoła, ale obojętnym, w sensie, że 'nic mnie nie obchodzi, mam w nosie'.
Czy to jest wyzbycie się uczuć? Nie! To dobrowolna decyzja o zaprzestaniu zmartwień i reakcji na dane sytuacje.
Dodatkowo pozostaje kwestia przyzwyczajenia się do różnych spraw i to jest akurat normalne, że na rutynę można stać się obojętnym. Ale każdy, nawet ten, kto CHCE być obojętny na wszystko dookoła coś czuje, tak przynajmniej mi się wydaje. Można sobie wmawiać do woli, że nie, ja niczego nie odczuwam... ale nawet odczuwanie swoistej obojętności, to też odczuwanie, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hanif
PostWysłany: Pią 6:46, 08 Sie 2008 
Nowopowstały
Nowopowstały

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa


co do żołnierzy, przesłuchań- mechanizm takich zachowań bardzo dobrze pokazał eksperyment Zimbardo (dwie grupy studentów "więźniowie" i "strażnicy" i efekt- zachowania praktycznie jak w guantanamo) i drugi (już nie pamiętam czyj)- moderator w białym kitlu kazał karać prądem osobę za ścianą (podstawionego aktora)- efekt 75% zabiło karanego
pytanie- czy te osoby czuły emocje?
odpowiedź- ależ tak, jak najbardziej
Władza, przyjemność z jej sprawowania, z poniżania i zadawania przemocy- to bardzo silne emocje. Osoba pozbawiona emocji (czy w ogóle czy w danym kontekście) nie "będzie" ani lepsza ani "gorsza", będzie przede wszystkim logiczna i racjonalna w tym co robi. Warto zaznaczyć że co najmniej od czasów von Neumana i dylematu więźnia oraz Ayn Raynd, wiadomo że egoizm radzi pomagać innym.
Czy to w ogóle jest możliwe?
Na pewno w dużym stopniu tak. Człowieka można w bardzo dużym zakresie "przeprogramować". Zmienić reakcję na jakąś sytuację czy emocję na obojętność. Czy da się tak zrobić całkowicie? Myślę że tak. Może to wymagać sporo sprawy. Nota bene- NLP którym się zajmuje zarzuca się m.in. właśnie takie efekty.
MOżna wytowrzyć specyficzną (pod)osobowośc,/stan u danej osoby na następnie zakotwiczyć na pojawianie się jakiejkolwiek emocji na przykład. Można zmienic trwale submodalnosci obrazów i kinestetyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
synastria
PostWysłany: Pon 22:44, 01 Wrz 2008 
Jasność
Jasność

Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Piorun napisał:
Zastanawia mnie ostatnio jedna rzecz - czy u człowieka może wystąpić całkowita śmierć uczuciowo-emocjonalna?
Czy można żyć posługując się tylko logiką, nie emocjami, i całkowicie bez empatii.


można. takie coś nazywa sie psychopatią.
z badań nad "wadliwymi" psychopatami,wynika,że wszelkie emocje są przez nich emulowane, dzięki niespotykanej inteligencji.
jest to jednak jedynie mimikra, gdyż w rzeczywistości nie odczuwają emocji i nie potrafią wartościować (brak sumienia).
często ich umysłowość jest podobna do zwierzęcej, jeśli chodzi o pojęcia czasu i konsekwencji, a ich główną motywacją jest osiąganie własnych celów.
jedynie porażki na tym polu wywołują reakcje podobne emocjom (frustrację przede wszystkim).

przez "wadliwych" psychopatów rozumie się tych, którym nie powiodło się ukrywanie swojej dysfunkcji. najczęściej są to przestępcy kryminalni. skrajnym przykładem jest Ted Bundy.

istnieją jednak przesłanki do tego, aby stwierdzić, że w społeczeństwie funkcjonuje wielu psychopatów, którzy nie popełniają błędów i doskonale się dostosowują.
poza brakiem empatii,którą niekiedy nazywa się "brakiem duszy", dość wyróżniającą cechą jest upodobanie kontroli i władzy.

w ramach badań nad psychopatią powstało parę interesujących teorii.
jedna z nich jest teoria dwóch gatunków ludzkich, niemożliwych do odróżnienia po cechach zewnętrznych.
jedyną różnicą jest coś, co można nazwać duszą. umownie można podzielić to na istoty przed-adamowe i po-adamowe.
zwierzęce atrapy, bez umiejętności odróżnienia dobra i zła,empatii i uczuć, jedynie z wysoko rozwiniętym instynktem.drapieżnik skupiony na planie materialnym, korzyściach osobistych, teraźniejszości.

co ciekawe, obecne przemiany społeczne, gdzie osłabiają się więzi międzyludzkie a jednostka i jej osiągnięcia jest gloryfikowana, są idealnym środowiskiem dla życia dla drugiego gatunku. sprzyja temu również gęstość zaludnienia, nawała rozmaitych kontaktów, emocji i przeżyć. psychopata, jako odporny na większość tych wpływów i ludzkich dylematów, jest znacznie skuteczniejszy, niż normalny człowiek.
można przypuścić, że część normalnych ludzi będzie sie starała naśladować podobne zachowanie, właśnie ze względu na zaletę lepszego przetrwania.
również w interesie psychopatów byłoby tworzenie swoich "uczniów", co da im pewien bezpieczny margines akceptacji dla ich jednoznacznie złych działań.

osoby mające do czynienia z kwalifikowanymi psychopatami podkreślały ich niesamowite zdolności do manipulacji, utrzymania kontroli, wyczuwania stanu emocjonalnego innych, jednakże zupełnie bez empatii.
z opisu można ich przyrównać do popularnego terminu "wampirów". psychicznych, emocjonalnych, również fizycznych. najniższy rodzaj, czerpałby przyjemność z dość prostych działań na planie fizycznym i byłby np. psychopatycznym mordercą.
c.d.n...

edit.
p.s.1. opieram się głównie na badaniach prowadzonych na uniwersytecie St.Benedict
p.s.2. wg ostrożnych szacunków odsetek psychopatów w społeczeństwie wynosi nawet 6%. możliwe, że jest ich więcej niż mniejszości seksualnych!, a na pewno więcej niż np. osób dotkniętych bulimią, anoreksją, czy schizofrenią. (badania dla społeczeństwa amerykańskiego).
p.s.3. inną cechą szczególną psychopatii jest patologiczne kłamstwo.
p.s.4. istnieje także rozróżnienie na psychopatię wrodzoną (biologiczna dysfunkcja), jak i nabytą.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez synastria dnia Pon 22:53, 01 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Sob 21:51, 06 Wrz 2008 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Małe pytanko z czystej ciekawości: są na to jakieś testy (nie wymagające specjalistycznego specjalisty)?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Sob 22:17, 06 Wrz 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Mojej przyjaciółce wyszło w jakimś teście, że jest psychopatką... Ciekawe, czyja wina... Evil or Very Mad

A tak na serio; mierzalność psychopatii? Mocno wątpliwa i niemiarodajna. Trudno byłoby, nawet przy istnieniu "zalążków", wyrokować o psychopatii u dziecka, które przecież jest jeszcze mocno "niedojrzałym tworem" (wybaczcie takie reifikujące określenie), a skoro psychole kłamią jak najęci, to na co testy? No bo zakładam, że niezależnie od różnych chwytów (badania utajone, w hipnozie, oparte o badanie funkcji mózgu, etc.) to wszak zanik moralności u takich ludzi jest na tyle istotną kwestią, że trzeba im zadać normalne pytania natury etycznej, tymczasem psychopaci to mistrzowie autokreacji, manipulacji i aktorstwa, grania na emocjach. Co do dzieci, trudno, by stwierdzać zachowania typowe dla psycho/socjopatii tylko na podstawie obserwacji (tak btw, ja bawiłam się w szpital, zarażałam lalki AIDS, o którym nie miałam pojęcia, paliłam je w piecu, nakłuwałam, bawiłam się w sekcję zwłok na dżdżownicy, wyrywałam skrzydełka owadom, rysowałam pieńki z wbitym w pieniek okrwawionym toporem, życzyłam rychłej zagłady całej Familii, wymyślałam scenki pełne tortur i zimnych piwnic przed snem, bawiłam się z bratem w przesłuchania na Gestapo i wyrosłam jedynie na znerwicowanego bachora z zacięciem nawet lekko altruistycznym). A przecież często to nie zanik WSZYSTKICH emocji, a wykrzywienie dobrych emocji jest cechą psycholi - czerpią przyjemność z zadawani bólu, oglądania widoków zagłady, zabijania, szantażu i zasiewania strachu.

EDIT: JESZCZE studiuję pedagogikę, ćśśś Razz ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
synastria
PostWysłany: Sob 22:29, 06 Wrz 2008 
Jasność
Jasność

Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Piorun napisał:
Małe pytanko z czystej ciekawości: są na to jakieś testy (nie wymagające specjalistycznego specjalisty)?


tzn masz na myśli coś szybkiego i raczej pewnego jak np. test ciążowy ? Grey_Light_Colorz_PDT_19

dobrze dostosowanych psychopatów ciężko wykryć.
również psychologowie maja z tym problem.
nawet Ci "spaczeni" są naprawdę dobrzy. Ted Bundy wpadł przez własną próżność, gdyby sie pilnował, wywiódł by śledczych w dalekie pola ignorancji.

właśnie - psychologowie - dla psychopaty terapia to doskonałe szkolenie, jak sie maskować. znowu ich słabym punktem jest próżność i poczucie wyższości nad wykiwanymi bliźnimi.
typowe, powtarzalne przypadki (złapanych psychopatów-przestępców), to manipulacja terapeutami i personelem szpitala psychiatrycznego, która w prostej perspektywie prowadzi do uznania ich "postępu" i szansy na wolność. po czym taki psychopata chwali się komuś, jak to wykiwał tych frajerów,etc, często przy popełnianiu jakiegoś wykroczenia (bo oczywiście skuteczność ich terapii była w 100% udawana).

podsumowując - mimikra skutecznych psychopatów jest pełna. szansę mogą dać wyłącznie kompleksowe testy, albo poznanie danej osoby bliżej.
ponieważ mogą udawać powszechnie akceptowane zachowania, jak np emocje współczucia, i inne zachowania społeczne - to trzeba mieć wyczulone instynkt po prostu.
łatwo można też ich pomylić z osobowością narcystyczną (przez skupienie na sobie) czy socjopatyczną (przez nie zważanie na reguły).

czymś wyróżniającym może być "wampiryzm". niesamowita satysfakcja, jaką psychopata czerpie z utrudniania innym życia, zadawania bólu i cierpienia, potrzeba totalnej kontroli oraz przekonanie o własnej wyższości nad resztą "frajerów".
ale trzeba mieć farta, aby skuteczny psychopata się ujawnił w taki prosty sposób.
inną cechą jest coś w rodzaju mesmerycznej aury, typowej dla niektórych drapieżników, czy szczególnie węży i gadów. ciężko stwierdzić, czy jest to wynik ich umiejętności manipulacji czy wyczuwania emocji, czy też przyczyna.
można to porównać np do zwyczajów niektórych plemion kanibali.
po schwytaniu ofiary i dniach zabawy i niepewności, dają jej "szansę" na ucieczkę, po czym, zgodnie z planem osaczają ją powoli, wywołując coraz większe przerażenie. w apogeum terroru -zabijają ofiarę.
powód - polowanie daje im satysfakcję, a mięso zaszczutej osoby jest smaczniejsze (np dzięki adrenalinie)
u psychopaty może funkcjonować podobny mechanizm "żywienia się", podczas prześladowania innych. psychopata u władzy może poświęcić życie tysięcy ludzi, dla samej satysfakcji oglądania cierpienia ich bliskich.

myślę, że to odróżnia psychopatów od osób z podobnymi symptomami - osobowości narcystycznych i socjopatycznych.
narcyz może być obojętny na cierpienie, nie zauważać go, czy też faktu, ze je wywołuje, ale nie będzie ono jego celem. nie będzie czerpał z tego satysfakcji. podobnie socjopata. chociaż mogą patologicznie kłamać, to motywacje takich osób będą różne.
psychopata to drapieżnik po prostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piorun
PostWysłany: Sob 23:15, 06 Wrz 2008 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


Jeszcze parę pytań do specjalistów: czy psychopatia to osobna "jednostka chorobowa", czy może np łączyć się z innymi "zaburzeniami osobowości"?

Spotkałem się i z takimi, i z takimi określeniami i już nie wiem które obecnie obowiązują.

Czy wymogiem stwierdzenia psychopatii musi być "czerpanie satysfakcji z okrucieństwa"?
Wydaje mi się że osobę traktującą ludzi jak, powiedzmy, pionki w grze, które w razie potrzeby można usunąć "wszelkimi niezbędnymi środkami" - ale nie czerpiąca z cierpień ludzkich bezpośredniej satysfakcji (czerpiącą ją wyłącznie z "udania się planu") również można nazwać psychopatą?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piorun dnia Sob 23:15, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Nie 0:20, 07 Wrz 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


@Piorun; A mamy specjalistów Surprised ?

"Mała Encyklopedia Medycyny", wyd. 9-te, dzieło zbiorowe z roku '91 klasyfikuje psychopatię jako osobowość antysocjalną, która z kolei jest jedną z form osobowości zaburzonej, zaś zaburzenia osobowości... hm, no tu jest różnie, jeden psychiatra wpisze "zaburzenia osobowości", inny to wyszczególni.

Inna rzecz; mówi się o psychopatiach i socjopatiach, zatem pewnie istnieją rozmaite ich odmiany; nie ma jednej "psychopatii". Podkreśla się jednak (m.in w źródle, które sobie odświeżyłam teraz, btw, książka mego dzieciństwa) to, co można znaleźć w thrillerach i powieściach kryminalnych: szkodliwość społeczną i moralną czynów takowego psychola, jego skłonność do łamania norm i czynienia zła.

Definicji nie przytaczam, bo mi się zwyczajnie nie chce Grey_Light_Colorz_PDT_08 [I tak nie wierzę, że pytający nie wie sam, ot, co, "zrobię z was guuupków" Razz ^^]. Podkreślane cechy to;

- odchylenia od normy w funkcjach mózgu
- źródła psycho/socjopatii upatrywane z zaburzeniu procesów socjalizacji w rodzinie
- "stosowane często pojęcie psychopatii na określenie o.a jest o tyle niesłuszne, że podkreśla ono indywidualny, a nie społ. proces nabywania cech o.a"
- nie mają poczucia winy
- w większości wchodzą w konflikt z prawem
- agresywni, kłamliwi, pozbawieni skrupułów, podejrzliwi i pełni wrogości do otoczenia, skrajnie egoistyczni, niezdolni do długotrwałego systematycznego działania, bezkrytyczni wobec własnego postępowania
- ograniczone możliwości leczenia, wymierne efekty daje tylko profilaktyka

Standardy klasyfikacji nozologicznej w psychiatrii nie zmieniają się jakoś błyskawicznie, a w Polsce już zwłaszcza. Co jednak warto podkreślić, używa się tu pojęcia "charakteropatii", jeśli występują ZARAZEM odchylenia w funkcjach mózgu (m.in zmiany zapisu EEG) i zaburzenia społeczne. Czy takie rozróżnienie jeszcze funkcjonuje - nie wiem. Wikipedii cytować nie będę i chyba nie muszę wyjaśniać, czemu.

Jak jest ze skłonnościami sadystycznymi ewentualnych psycholi - nie wiem. W resocjalizacji mówi się jeszcze o "psychopatycznym typie wychowanka" i z tego co pamiętam, to jest właśnie taki mały szantażysta, ponury okrutnik i agresywny bachor w jednym.

Pewne cechy nieodczuwania wcale się z psychopatią nie wiążą (m.in anhedonia, zaburzenia po lobotomii, uszkodzenie - chyba prawego? - płata czołowego, zaburzenia funkcjonowania układu limbicznego chyba i inne takie fajne sprawy).

To pisała niespecjalistka z dobrymi chęciami Grey_Light_Colorz_PDT_08


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
synastria
PostWysłany: Pon 10:30, 08 Wrz 2008 
Jasność
Jasność

Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Piorun napisał:
Jeszcze parę pytań do specjalistów: czy psychopatia to osobna "jednostka chorobowa", czy może np łączyć się z innymi "zaburzeniami osobowości"?

Spotkałem się i z takimi, i z takimi określeniami i już nie wiem które obecnie obowiązują.

Czy wymogiem stwierdzenia psychopatii musi być "czerpanie satysfakcji z okrucieństwa"?
Wydaje mi się że osobę traktującą ludzi jak, powiedzmy, pionki w grze, które w razie potrzeby można usunąć "wszelkimi niezbędnymi środkami" - ale nie czerpiąca z cierpień ludzkich bezpośredniej satysfakcji (czerpiącą ją wyłącznie z "udania się planu") również można nazwać psychopatą?


1.żaden ze mnie specjalista. po prostu dużo czytam
2.rozróżnia sie psychopatię biologiczną związaną ze zmianami w hipokampie, i nabytą. może się to łączyć z innymi zaburzeniami, chociaż klasyfikacjom nie dawałbym w 100% wiary. często "na szybko" myli się narcyzm czy socjopatię z psychopatią.
2.czy kontrola i rozstawianie innych, którym nieraz wydaja się, że istnieje więź uczuciowa, nie jest okrutne?
satysfakcję zawsze sprawia kontrola, cierpienie jest formą kontroli, choć nie każdy psychopata musi torturować fizycznie swoje ofiary.
taki bonus, powiedziałbym, co innego to uczucie jak u myśliwego, że ofiara ucieka w kierunku pułapki a potem w nią wpada.
kiedy kot złapie mysz bawi sie nią, czasem pozwala trochę uciec, czasem zjada, czasem puszcza, czasem nie musi zabijać myszy bo sama pada ze strachu...taka jego zachcianka.
psychopata też ma swoją osobowość i w jej ramach może zachowywać się różnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 2
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Psychologia i socjologia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach