Goth wegetarianin... - Gotyk-Forum.pl

Nowopowstały

Cóż, ja uważam że skoro możemy korzystać z dóbr świata to dlaczego nie? Zwierzęta nie mają świadomości tak samo jak trawa po której codziennie deptacie. Dlaczego więc mamy ich nie jeść ? Chyba że ktoś po prostu nie lubi smaku mięcha, to co innego. Moim zdaniem nie ma nic piękniejszego do jedzenia niż soczysty, niezdrowy i obleśny cheeseburger Grey_Light_Colorz_PDT_03

Święta Patologia

czekaj, czy ty napisałeś, że zwierzęta nie mają świadomości tak samo jak trawa? czy ja źle zrozumiałam?

Mistrz Gry

Może chodzi o podział: istoty posiadające zdolność abstrakcyjnego myślenia, a stworzenie bez niej ?

Nowopowstały

Cóż, dla mnie istnieje podział na ludzi i przyrodę. Nie zabijanie zwierząt, przy jednoczesnym zabijaniu roślin - czy to nei hipokryzja?

Mistrz Gry

Dla mnie w ogóle nie ma tu problemu. Normalna kolej rzeczy. Można to tłumaczyć łańcuchem pokarmowym albo jakimiś cyklami.

Nowopowstały

Po pierwsze zwierzęta nie wiedzą co dokładnie je czeka ale czyją że to nie będzie nic najlepszego a po drugie to naturalna kolej rzeczy

Nowopowstały

Też uważam to za zupełnie naturalne. Nie rozumiem po co się ograniczać wbrew swojej naturze (mięso to standardowy składnik naszej diety od wieków).

Święta Patologia

wiedzą, wiedzą. zwierzęta prowadzone na rzeź płaczą. nasz pies dokładnie rozumie, co się do niego mówi, nasza kotka dobrze wiedziała, że mówimy o tym, że uśpimy jej miot i wyniosła wszystkie kociaki z domu, przyprowadziła je dopiero jak podrosły. nie mówiąc już o tym, że rośliny też mają pewien rodzaj świadomości i czują ból. inna sprawa, to nie zaprzeczać sobie, nie wywyższać się ponad resztę stworzenia i mimo tego umieć zjeść pysznego cheeseburgera myśląc o hektarach niszczonej dżungli amazońskiej i zabijanych krowach.

Nowopowstały

A są jakieś naukowe dowody na taki zachowanie zwierząt? Może to przypadek?

Skoro więc wegetarianie zadają tyle bólu tym roślinkom, to widocznie sobie zaprzeczają. Mało tego, wywyższają zwierzęta nad rośliny, no popatrz...

Ja nie mam sprzeciwów co do teorii wyższości człowieka nad resztą...dlatego mogę sobie jeść te cheeseburgery i myśleć o czym dusza zapragnie...skoro wegetarianie uważają że nie należy wywyższać ludzi nad zwierzęta, to czemu dyskryminują i tak nikczemnie traktują rośliny?

Święta Patologia

widzisz, naukowe dowody, to sobie poczytaj w książkach, polecam studia etologiczne Konrada Lorenza i Vitusa Droeshera. A co do wege - wiesz, oni nie chcą tej prawdy akurat przyjąć do wiadomości, i zaprzeczają sobie. w każdym razie raz nastoletnia wege oszołomka wyjechała mi z tekstem, że skoro marchew marchewka nie krzyczy, kiedy ją trze na tarce. na to ja jej powiedziałam: po prostu nie ma ust, żeby ci o tym powiedzieć...

dziewczątko zamkło ryło swe i się obraziło.

Ciemność

Zwierzęta pokazują werbalnie swój ból, a delfiny potrafią się nawet inteligentie kontaktować z ludzmi. Skąd wiedzieć kto ma świadomość, a kto nie? Nie da się tego sprawdzić. Nauka... hmmm.. Ja widze cierpienie w oczach zwierząt i to mi wystarczy.

Święta Patologia

najbardziej przerażającym odkryciem było to, że rośliny odczuwają ból... pomyślec, ile bólu zadaję, obierając ziemniaki i wrzucając je potem do wody, by się ugotowały... do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, dojrzeć. nastoletnie wege nie są w stanie tego przyjąć do wiadomości.

na jednym forum wrzuciłam sobie avk z napisem: jem mięso, przeze mnie giną świnie.

od razu panny się rzuciły, na mnie, jakby były nie wiadomo jak oburzone, wtedy im napisałam, że mogą sobie zrobić avatary z napisem: jem soję, przeze mnie ginie fasola.

nie zrozumiały.

Zło Zza Szkieł

moment, moment. Zwierzęta nie mogą werbalnie pokazywać bólu, Mary_Rose, bowiem "werbalnie" znaczy "poprzez słowa", a z tego, co wiem, zwierzęta jeszcze nie mówią.

Zasadniczo też rośliny nie mogą odczuwać bólu, bo dopiero u zwierząt pojawia się system nerwowy. Kręgowce, które po zabiciu jemy, mogą odczuwać ból, bo ich system nerwowy jest rozwinięty. Cała bajka. Mówienie o rzekomym bólu odczuwanym przez roślinki ma w sobie dużo z pseudonaukowej paplaniny szarlatanów.

Jako półwegetarianka nie jestem przeciwna samemu faktowi zabijania zwierząt, ale sposobowi, w jaki się to dokonuje. Można, ogólnie rzecz biorąc, zabić starego konia, jednak nasze człowieczeństwo wymaga od nas tego, abyśmy dołożyli wszelkich starań, aby koń ten cierpiał jak najmniej (bzdurą by było mówienie, iż jesteśmy w stanie go zabić bezboleśnie). Zaś przewożenie koni przez pół Europy w skandalicznych warunkach, okaleczanie ich i nieludzkie traktowanie zaprzecza naszemu człowieczeństwu, czyniąc z nas najgorsze zwierzęta. To samo się tyczy świnek, krówek i całej reszty.
Mamy pełne prawo być drapieżnikami (choć nie musimy z tego prawa korzystać, jeżeli nie chcemy), nikt nigdy jednak nie dał nam prawa do bycia mordercami.

Nowopowstały

Tak w ogóle to wszystko cierpi w ramach pewnej idei która mówi że my je zabijamy i zadajemy im cierpienia żeby sami przeżyć przecież nie możemy jak roślinka sami się karmić tylko musimy ją zjeść

Ciemność