Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Twórczy chaos   ~   [Różności] Wiersze, bajki i opowiadania
Misumenos
PostWysłany: Pon 12:27, 21 Sie 2006 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy


Prosze o ominiecie błedów stylistycznych ortograficznych itp itd

Ide na randkę w przepieknym plenerze smierci gdzie słowa lisci kołysza sie na wietrze smutku, ide na spotkanie z samotnoscia...
------------------------------------------------

prolog
Trudne dziecko powiadają, ja tam sadze ze mimowolnie mnie zmusili do takiego toku myślenia, po prostu nie dało się inaczej, i tak mi zostało nadal potrafię wyjść z każdej sytułacji, i to jak! Nawet z wszystkimi kończynami i zębami. To w dzisiejszych czasach jest naprawdę godne podziwu.

Moja natura sadysty jest skierowana tylko w stronę ludzi, kocham zwierzęta, sam jestem zwierzęciem, ale chciałbym być jeszcze innym, chciałbym być głupi i nie wiedzieć o tym ze mnie boli, nie wiedzieć o tym, ze żyje, ze jestem, to było by wspaniałe, nie wiedzieć ze się nie wie...



Wstęp.

Każda opowieść ma swój początek i koniec, także punkt kulminacyjny, gdzie wszystko zmienia swój bieg i jest filarem nośnym całego sensu istnienia, tego kawałka myśli które zostały zdeformowane, przetrawione i zwrócone na kawałek papieru tu też monitor komputera i jego przewody... JEDNAK tu nie będzie bzdurnej chemii zwanej miłością, sztucznej przyjaźni i dobroci człowieczeństwa, która występuje tylko w bajkach , nie będzie też żadnego początku ni końca, są to wydzieliny umysłowe ukształtowane na wzór wydarzeń minionych, w których często brałem udział.
Staram się pisać nie ładnie ale realistycznie, co zatem idzie soczyście i wytrwale, czasami słyszę, ze czytając moje wymiociny można poczuć, to co postać główna często czuje.
Wracając do postaci głównej to ona, w serii ‘rzeczy oczywistych’ nie posiada mienia, znamy ja nawylot ale nie wiemy o niej nic, taki właśnie jestem...











-nie ma to jak wtedy, jak debil cos odkryje- zacząłem się śmiać, patrząc na grupkę durnych ludzi, zapewne już po jednym lub też dwóch kieliszkach, którzy się bawili w najlepsze odkrywając magiczne właściwości piłki która się równie magicznym sposobem odbija od ziemi. Bawili się tak godzinę może dwie, mniejsza z nią dawno się tak nie bawiłem patrząc na pijanych ludzi, zawsze przy nich tracę rachubę czasu.
Przykląkłem przy jednym, płaczącym, lezącym w krzakach, pijaku który opłakiwał swój cel egzystencji – jesteś żałosny – buchałem mu prosto w twarz.
- Maciuś dlaaczegogo tak mówis, MACIUŚ! Koleo, kamraccie i ty Maciuś?-
- nie jestem Maciuś- i w tym momencie kopnąłem go prosto w twarz, mimo iż był środek lata miałem na nogach ciężkie buty, a widok popłakanego, pijanego, zakrwawionego pijaka nie był zbyt przyjemny, na duchu podnosiła mnie myśl, że gdy się obudzi będzie obolały i już się nie upije przez kolejne 2 dni. Wszystko było tak podobne, nawet tez zakrwawiony ryj przypominał mi kogoś.
-nie no niema co, zabawa była przednia- buchnąłem na cały głos sam do siebie,
a rzeczywiście zabawa była przednia, niecodziennie się można tak uśmiać z tych małp.
- szmaciarzu jaka zabawa?!- powiedział ni stąd ni zowąd, znajomy chrapliwy męski głos.
- Szczur- westchnąłem jakbym niósł wielka beczkę nieszczęść i dorzucono doń jeszcze jedną.
Mimo iż niewidziałem jego twarzy mówiłem dalej...
- wcale się za tobą nie stęskniłem, wiedziałeś?-
- ja za tobą tez nie specjalnie ale jak cię zobaczyłem to pomyślałem ze cos kasy wysępie jak zawsze- odpowiedział
-kpisz sobie?- powiedziawszy mu to odwróciłem się i spojrzałem mu prosto w oczy
- ja już musze iść wiec z laski odpierdol się ode mnie ok.?- powiedziałem i poszedłem dalej...
Wróciłem do domu, nastał wieczór, pomyślałem ze to dobry czas na przechadzkę i po opcowanie z naturą.


Tuz, tuz czułem zapach padliny, może ptak, pies lub coś innego, innych odpychało to ale mnie jak magnez przyciągał zapach trupiości.
Była już noc, ciemno i ciepło, co chwila czułem na szyi pokapujący zwolna wiosenny deszczyk, który dawał o sobie znać w najmniej oczekiwanych momentach, tym bardziej ze miałem misje, święta misje...
Zapach padliny przyciągał mnie coraz bardziej, to nie był pies ani ptak, leżące w trawie zwłoki czegoś... tym czymś był człowiek, a dokładniej stara kobieta. była cała pocięta i w pół rozkładająca się, jej trzewia były pełne larw much które żywią się teraz kosztem śmierci człowieka. Zostawiłem ją i poszedłem dalej zachowywałem się jak nieczłowiek, na czworaka w błocie, trawie, liściach, krzaczorach przedzierałem się aby pokazać samemu sobie swoją istotę człowieczeństwa jaką jest zwierze. Nazajutrz padało od rana , to był kolejny wspaniały dzień kiedy mogłem się zabawić kosztem innych.


-w końcu to jest - beznadziejna historia, tasiemiec który ciągnie się bez końca, patrząc na to teraz tak to właśnie wygląda-Powiedziałem a właściwie mruknąłem pod nosem, stojąc w deszczu na peronie czekając na pociąg. Wszystko było; szare, brudne – przedwiośnie- szepnąłem ponownie pod nosem. Oglądając swoja blado-czerwoną, brudna zabliźniona rękę,
która wiele zrobiła i mogła zrobić jeszcze więcej. Uwagę pewnej kobiety która stała pod dachem i najwyraźniej czekała na już spóźniony pociąg zwrócił „mój tatuaż” na dłoni, w kształcie zamka od klucza, który był oznaka mojej buntowniczej młodości której w sumie nie żałuję.
-Interesujące- powiedziała kobieta wlepiając coraz ostrzej wzrok w moja dłoń
-tatuaż- powiedziałem to tak jakby to było oznajmienie a nie pytanie
-tak, ciekawy, nie jakaś tam „czacha” tylko mała subtelna dziurka-
-czy ja wiem...- odrzekłem, i w tym momencie przerwał mi nadjeżdżający pociąg.
wszyscy wsiedli, tylko Ja i Tamta zostaliśmy na peronie ale i ona usłyszawszy dzwonek oznajmiający zbliżający się odjazd zgrabnym ruchem wsiadła, odwróciła głowę i powiedziała
-a pan nie wsiada?-
odwróciłem się tak aby nie było widać mojej perfidnej mordy.
-ja tylko czekałem na pociąg.-




-co chcesz?- zapytałem odwracając się ku ladzie.
-kawę- odpowiedział - a w moim otoczeniu jest nad czym myśleć,
otaczają mnie społeczne mendy, które nie zdają sobie z niczego sprawy,
a jak widzę, tych niedojebanych ludzi, te stereotypowe dziewczyny, wszystkie takie same powiedział jednym tchem kompan dzisiejszej ‘lekcji’.
-świat jest menda która nie rozumie modli sie na "sucho" nie wiedząc czym jest on sam pucz dzieła boga i nie myśli o swoim pochodzeniu tylko o swoim dobrze materialnym- po tej kwestii nastała chwila ciszy oznaczającą zgodę z obydwu stron okazywaną siorbaniem kawy.
-jak widzę pedała który idzie za rękę z jedna potem druga i tak się wymieniają... co chwila, trącę nadzieje w pojecie miłości-
-ja sądzę, że pojecie miosci jest urojone, i wesz... chemia i te sprawy, w końcu to ‘miłość’ występuje tylko u ludzi, nie?-
-wiesz... ktoś powiedział ze wszystko może być urojeniem, wszystkie zmysły mogą kłamać, może nie wiemy co to jest, może nie trzymam w ręku cholernej filiżanki, to jest fikcja, chcąc niechcący żyjemy w domu dla lalek, i musi ktoś za ta kawę zapłacić.-
-heh- westchnąłem- może taki jest cel, ale nie musisz go wypełnić, i nie masz celu, nikt nie ma CELU-
-ale chce przeżyć godnie najbliższe dni, i nie dostać w kość od mend społecznych-
-bez tych mend można spokojnie zyc-
-ale człowiek nie jest samowystarczalny, to nasz mankament-


CD i niebawem N




Zakończenie

Kłębek myśli, krążył w umyśle, zataczając ciągłe koło.
Głowa jego leżąca na szarej pościeli, z ustami nie mogącymi wydobyć słowa z myśli, dzięki umysłowi plastycznie niezmiennemu, stojący drętwo w stalowym obuwiu.
W śród tej krzątaniny zabłysło niedokończone zdanie, a właśnie ciąg zdań składających się na opowieść która niegdyś raczył pisać do szuflady.
W tym momencie największym wysiłkiem dla niego było wyciągniecie zakurzonego pudła po butach, wyciągniecie w pół zapisanej kartki papieru w kratkę, i napisaniu kilku zdań historii, piętnastoletniego chłopca, który miał imię i tez pisał opowiadanie, ostatnie słowa brzmiały tak:
cdn








Kraków, jak ja kocham to miasto, jedno z najwspanialszych miast gdzie gubisz się w srud tłoku jak ziarno maku w jebaśnej piaskownicy, pucz ziaren piasku, maku sa tam niejakie rodzinki, które wyróżniają się spośród tłumu mimowolnie.
Tak, mowa tu o moich ukochanych pijakach, czerwonych, śmierdzących, brudnych i ponadczasowych pijakach.
Wśród wielu przekomicznych sytyłacji, rozbawił mnie dialog trzech pijaków tuż obok dworca PKP’ w Krakowie...

-dej no łyka- powiedział staruch w czyms na wzór kubraka koloru skurowo-owcowego.
‘niższy podpierający metalową, pomalowaną na wyblakło czarny, płotek podał najwyraźniej ciepłe wino w plastikowej butelce.
cdn


Adam ‘Misumenos’ Kowalczewski 2006 ''fragmenty rzeczy oczywistych''


---------------------------







Dramat wolnych ptaków

Występują:
Orzeł, wróbel, Kanarek w klatce

Wróbel siedzi na parapecie przy klatcce z Kanarkiem
Wróbel: Pięknie jest wzbic sie w powietrze i poczuc co to zycie.
Kanarek w Klatce: mi tu dobrze zawsze mam jedzienie i wodę, miejsca tez mi niebrakuję, kot mnie niesiegnie.
Wróbel: Moze, ale ja wole głodowac na wolnosci nniz zyc w dostatku w klatce.
Kanarek w Klatce: Pokarzmi mo jak to jest.
Wróbel zatacza koło nad domem w którym jest klatka z kanarkiem.
Kanarek w Klatce: wspaniałe!
Wróbel otwiera klake Kanarka, Kanarek wylatuje i zaczyna radosnie cwierkac, zjawia sie orzeł i zabija kanarka.


---------------------------------


Mrok gdy słysze cię
inteligętnie brzmiącą twą pieśn
stukam do rytmu nozem w ciało drewna
usiłuje wyryc imie twe w cile
mrok przenika mnie
ejze ej nieuciekaj tak od zaraz!
nozem stukałem w rytm twej piesni
odzyje na nowa gdy usłysze ja znów
słucham ale niesłysze juz nic...



-----------------------------------

twoja twarz, wtój strach


Poczyj wiatr we włosach
lodowaty mróz w kosciach
niech ci trzewia zapłona
niech usta z umysłem znajda wspulna mowę
niech mieso twego ciała poczuje co to strach
poruszaj sie po ulicy bezprawnie, lecz ładnie
poczyj jak chłód przenika twe ciało
jak metal goroncy topi twój lód
poczuj to co czuje ja a zrozumiesz co to strach
to strach... czujesz? wiesz co to strach?

nakładasz na niego na codzien masek sto
jak człowiek zachowujesz sie
to strach... nazywaz ją twarz


--------------------------------------


Płone

Znowu płone
i odbijam sie od scian
kiedy płone
kiedy płone
czuje co to strach i ból
płone
już spaliłem się

-------------------

Pozytywna piosenka

W której kłamac będę
i powiem ze niebedzie zle
i powiem
i powiem
że wszystko cacy
i powiem
i powiem
i powiem tak choc mi to zwisa a ciebie szlag

-----------------------------------


Nic niemówie
ale kłamie

nic nierobie
ale kradne

nic nieruszam
a mnie karzą

ja chce dobrze
a jest zle

ja chce w góre
ale w dół
nozami dzgaja mnie

ale przecie
ktos musi
w dole tkwic

Wiersz pisany w napadzie przerazliwego smutku,
najlepiej sie czyta jak serce boli i emocje jeszcze wrza.
osobiscie moge czytac ten wiersz po 1000 razy i zawsze płacze.

-----------------------


Smutek i radosć
z przewagą pierwszego

smutek i radosc
z niedoborem drugiego

Szczęscie i śmiech
z ziemią zrównane


Szczerosc i prawda
wymaginowane

w tych uczuciach
staram sie byc soba
ale jestem klownem

tez pod napadkiem smutku pisany,
nieuznaje tych wierszy za jakies osiagniecie,
ale pisane takich bzdur o 4 nad ranem w płaczu
daje ujscie w uczuciach - to czego niema w rodzinie

------------------------------



A tu jakies wygrzebane starocie


Seria wierszy bez imienia

Pod skrzydłami anioła
tylko śmierc czycha
na nieostroznych

dusza zagubiona

pod lewym skrzydłem
cierpienie w ukojeniach
odnajdzie

[tu ucięto mu głowe i zabito jego brata]




Wsród Angołów
błyszczy gwiazda

karzdy swoją
błyszczy chwilę

gdy zagasnie
zycie padnie.

Dusza płynie
niczym woda

rwie, porywa
miazdrzy kamien

czas ja złapie
pamiec po niej
szybko padnie






Zwykłe słowa
niesie wiatr
Płyną szybko
pośród skał
oń tłuka się
kruszą

szczere słowa
tłumi wiatr
ciezkie zebyż to
wiatr udzwignął je

posród skał
tłumi gubi je



--------------------------


Chciałbym kochać
-a więc kochaj
chciałbym pisac wiersze
-a wiec pisz
lecz zapuzno mnie
chciałbym zyc







chyle czoła komu kto to przeczyta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nehema
PostWysłany: Pon 16:10, 21 Sie 2006 
Jasność
Jasność

Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


co powiecie o "fragmentach rzeczy oczywistych"?

mi sie osobiscie podoba...takie "inne"
lubie patrzec na takie podejscie do swiata


i podobaja mi sie takze niektore wiersze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Pon 16:32, 21 Sie 2006 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


hmmm... momentami poruszające. choc przyznac muszę, że czytywałam już lepsze rzeczy w tym klimacie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nehema
PostWysłany: Pon 16:38, 21 Sie 2006 
Jasność
Jasność

Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


a co powiesz o wierszach?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Pon 16:39, 21 Sie 2006 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


jak wyżej. nic specjalnego. ale jeśli chodzi o poezję, jestem bardzo wybredna ;o)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nehema
PostWysłany: Pon 16:52, 21 Sie 2006 
Jasność
Jasność

Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


my takze jestesmy wybredni, ale zalezy kto co lubi
kazdy widzi cos inaczej i kazdy wymaga od wiersza czegos innego

Pod skrzydłami anioła
tylko śmierc czycha
na nieostroznych

dusza zagubiona

pod lewym skrzydłem
cierpienie w ukojeniach
odnajdzie

nie chodzi tylko o ubior w srodki stylistyczne , ale takze o przesłanie, no i o sposob opisania rzeczy całkiem normalncyh w nienormalny sposob


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misumenos
PostWysłany: Wto 22:24, 22 Sie 2006 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy


trochę musiałem się przełamać żeby to napisać.

mało kto mnie zrozumie ale czy ktos dostrzegł jakieś przesłanie choć takie małe typu 'kopaj leżącego póki pijany'?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Śro 16:05, 23 Sie 2006 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


Cytat:
'kopaj leżącego póki pijany'

mentalny stereotyp współczesnego człowieka... smutne, ale niestety prawdziwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misumenos
PostWysłany: Śro 16:59, 23 Sie 2006 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy


dla mnie było by to smutne gdyby jedna osoba robiła tak gdy wszyscy jej dogadzają.

a dziś... każdy się zachowuje adekwatnie do sytuacji i bierze z zycia wiadrami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nehema
PostWysłany: Śro 18:15, 23 Sie 2006 
Jasność
Jasność

Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


i może człowiek cwany, kameleon czerpiący z życia lub totalny debil maja najlepiej?

a co do przeslania Twoich utworów ,czy opowiadania ja dość sporo dostrzegłam...

rzeczy pozytywnych i na dobrą sprawe bliskich, choć pozytywnych nie dla życia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misumenos
PostWysłany: Czw 13:18, 14 Wrz 2006 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy


niema cfanych ludzi, sa ci którzy maja plan i czasem mają szczescie i plan wypali

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misumenos
PostWysłany: Pią 16:09, 09 Lut 2007 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy


od ostatniego czasu duuzo nowych rzeczy napłodziłem ; )

Znów tak samo
szaro
tak ciemno
statystycznie
w psychice
pozostawiając ślad
psycholodeniczny
holograficzny
homogenizowany
skompresowany
świat

"Sererek psychogenizowany"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Sob 15:20, 10 Lut 2007 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


ja poproszę więcej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misumenos
PostWysłany: Sob 15:23, 10 Lut 2007 
Szarość Wieczorna
Szarość Wieczorna

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy


a to juz na PW

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Twórczy chaos

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach