Nie, nie, nie, NIE!!! - Gotyk-Forum.pl

Jasność

Nightwish...Apocalyptica...kiedys to bylo cos...mieli swoj klimat...do tego niepowtarzalny...a teraz? zal...

Louis de Pointe du Lac

Zachód Słońca

Mnie w ogóle rozczarowuje scena zwana 'gothic metal'. Większosci nie da sie sluchac. Muzyka ta jest miałka i wtórna, może poza niektorymi starszymi kawalkami... Power metalu tez sluchac nie mogę, 2 lata temu rozczarowało mnie bardzo Rhapsody. Spodziewałam się czegoś lepszego, a tu.. płytkie przesłanie, nużące utwory, i ten wokal, wręcz raniący moje uszy:/. Następnie - King Diamond.... Muzyka zacna, klimat też... Ale z wokalem do dziś nie potrafię się osłuchać całkowicie...

Szmaragdowa Wiedźma

aurora sutra.
tak obiecująco się zapowiadało [w lastefemowych pokrewieństwach qntal, ataraxia, deine lakaien, black tape for a blue girl...], na stronie zespołu ładne zdjęcia nawiązujące do orientalnych klimatów... a muzyka? po pierwsze zupełnie niestrawna pani z tragicznym, wyjącym, pretensjonalnym głosem. po drugie ambientowe, elektroniczne wstawki... plastikowe, brzmiące jak melodyjki w telefonach komórkowych... yh, rozczarowałam się strasznie.

Zachód Słońca

Hm, muszę posłuchać w takim razie tego dziwnego tworu zwanego Aurora Sutra Grey_Light_Colorz_PDT_06

A co mnie rozczarowało... rozczarowanie miesiąca to The Birthday Massacre. Sluchałam do tej pory tylko takich kawałków jak Red Stars, Blue i Happy Birthday, aż zdecydowałam sie przesluchać inne. I co.. okazało się, że ich muzyka to faktycznie masakra. Nudna, pretensjonalna i momentami nawet zbyt cukierkowa... w każdym bądź razie moje uszy twórczości TBM nie strawiły-,-

Narzeczona wampira

z The Birthday Massacre też się próbowałam zapoznać, bo większość osób bardzo chwaliła... ale również nie podeszło mi zbytnio. nie jest to może jakaś ogromna tragedia i muzyka, której moje uszy nie zniosą, jednakże spodziewałam się bez wątpienia czegoś lepszego.

Alice in Gothland

A ja lubię, ale w zasadzie tylko z płytą "Violet" się bliżej zapoznałam jak na razie. Piosenka "Holiday" jak dla mnie szczególnie prześwietna Wink

.

Narzeczona wampira

jak już powiedziałam - nie jest tragicznie Grey_Light_Colorz_PDT_19

ale jak dla mnie nie jest to takie 'cudo', jak o nich mówi sporo osób. zwyczajne przecięciactwo... choć być może powinnam się i wsłuchać nieco dokładniej. anóż będzie miłość od drugiego usłyszenia... Grey_Light_Colorz_PDT_08

Little Miss Scare All

ja zaczęłam znajomość z TBM od 'walking with strangers', które bardzo przypadło mi do gustu, szkoda tylko, że to, co sobie skompletowałam później ['violet' i 'nothing and nowhere'] mocno mnie rozczarowało. nijakie to takie, bez wyrazu troszkę. nie wciąga. szkoda, bo zapowiadało się naprawdę dobrze. obecnie tylko właśnie tę jedną płytę uznaję za udaną. no i tak poza tym genialny jest teledysk do 'blue'. uwielbiam, pomysł świetny.

Szarość Wieczorna

'Violet' i 'Nothing and Nowhere' są faktycznie trochę nudne, takie trochę smęcenie, ale jest na nich parę wartościowych perełek (Blue, Playdead, Happy Birthday, Violet), a 'Walking With Strangers' jest bardziej dynamiczna, żywa i większość utworów z niej jest cudowna.

Bardzo rozczarowało mnie E Nomine - słuchałam ich jednej piosenki, która bardzo mi się podobała, a gdy usiłowałam przesłuchać całą płytę, załamałam się. Dno i porażka. 'Mhroczny' wokal + mhroczne chórki + melodyjka z komórki nie tworzą ciekawego klimatu.

Zmierzch

Zdarzyło mi się przesłuchać wczoraj album "watershed" Opetha, i po podejściu pierwszym nie wiem, czy zdobywać się na drugie. Zostałam kompletnie zburzona. Między gruzami moich wyobrażeń o cudnym Opeth może znajdzie się wycinek z dawnej doskonałości, ale obawiam się że dzięki zapewne Roadrunnerowi, całościowo brzmieniem nie przypomina niczego, już nie porusza.

Półcień

nie nie nie dla "nienienie dla TBM", całą ich twórczość bardzo uważam. Chociaż mogą trochę przypominać jakichś emo, ale dla mnie rządzą Grey_Light_Colorz_PDT_03

. Aha ich stronka nothingandnowhere jest fajna (fajny podkład muzyczny).

Nowopowstały

the birthday massacre.

zauważyłam, że wielu ludzi się tym zachwyca. ja po przesłuchaniu mogę stwierdzić, że to faktycznie jest maskakra. tyle że nie urodzinowa, a muzyczna. sądząc po nazwie i ogólnej prezencji zespołu spodziewałam się czegoś w stylu 'the dresden dolls', 'humanwine' itd. tymczasem, usłyszałam coś a la 'radiowa lista przebojów'. toteż - nie, nie , n i e.

Półcień

Płyta Xandrii, "Salome: The Seventh Veil".
Porażka, porażka, porażka.
I jeszcze ten wokal. -.-
"The Heart of Everything", Within Temptation, było znośne, dopóki nie zaczęłam zwracać większej uwagi na teksty... Monotonne, jakby pisane na "odwal się". Wszystkie ich utwory zostały natychmiastowo usunięte. Po co zaśmiecać dysk:P.

Nightwish. No proszę Was... Zacna Anette, jeśli łaska, odejdź z tego zespołu jak najszybcieeej!...
Jej wokal to jakaś popowa papka. Z Tarją się nie równa.
Zresztą Tarja solo też lepsza nie jest. Z lekka zeszła na psy...
Nie, nie, nie, NIE!

Nowopowstały

Ja uważam, że Tarja solo jest mdła.

Generalnie to rzygam tymi Najtłiszami, ale jakoś trudno mi jest zupełnie się od tego odciąć. Do Nightwisha mam ogromny sentyment (bo od tego się wszystko zaczęło) i kiedy po raz pierwszy usłyszałam Anette, stwierdziłam, że to już koniec tego zespołu. Niestety.