Katolicyzm? - Gotyk-Forum.pl

Silvaticus Cruor

Heh... Chciałabym być przykładną katoliczką... Kiedyś byłam... a przynajmniej po części i było to dla mnie ważne... i działało pozytywnie a teraz... jestem chyba Agnostyczka...

Piorun Boska teoria Grey_Light_Colorz_PDT_06

Chyba tez będę believe Grey_Light_Colorz_PDT_06

Nie wiadomo co

Dla mnie kościół to po części już przyzwyczajenie, co dwie niedziele obowiązek, lubie siąść i nie słuchając księdza patrzeć to na ołtarz, to na nawy i słuchać pogłosu. To tak uspokaja.

Silvaticus Cruor

Ale i tak znajdujesz to w Kościele...
A warto wg mnie tego szukać bo jest to hmm... opłacalne... Bóg ma moc... jeszcze gdzieś w to wierzę... Ale chciałabym by tamte czasy wróciły... Może głupio to brzmi, ale wstyd mi iść do Kościoła. Nie czuję ego...

Półcień

Hmm.. Ostatnio zaczęłam uważać, że nie jestem katoliczką, pomimo tego, iż w każdą niedzielę chodzę do kościoła. Jednakże to, że chodzę na mszę wynika z faktu, iż jestem zmuszana chodzić. Katolicyzm? niespecjalnie to do mnie przemawia, szczerze mówiąc w ogóle.
Dla mnie to siedzenie na Mszy, klepanie w kółko tego samego jest po prostu nudne. Choć muszę przyznać, że czasami bywają jakieś ciekawe kazania, których z miłą chęcią się słucha.
Wkurza mnie to, że niektóre osoby chodzą do kościoła tylko na pokaz tzn. żeby sobie usiąść w pierwszej ławce, udawać wielkie zainteresowanie mszą tylko po to, by pokazać innym jak to się wierzy w Boga.

Szmaragdowa Wiedźma

widzę postęp. ostatniej niedzieli matka dostąpiła zwyczajowego, występującego mniej więcej raz na miesiąc objawienia i w okolicach godziny 16 [msza zaczyna się o 17] wpadła do mojego pokoju rzucając: 'ubieraj się do kościoła', na co ja, zamiast jak zwykle w przypadku takich objawień grzecznie opuścić mieszkanie na godzinę i udać się na spacer, odpowiedziałam: 'a kto powiedział, że idę dziś do kościoła?'. nie zareagowała.

Półcień

Dobrze Ci. Ja jestem nieustająco zmuszana do chodzenia na Mszę.

Nowopowstały

Ja nie jestem 100% katoliczką .Chodzę do kościoła,nie wagaruje na religii.Wierzę w Jezusa i Boga ale mam czasem wątpliwości.Czy Jezus żył?Czy Bóg istnieje czy to tylko ludzki wymysł.Nie wiem.Czasami z chęcią chodzę do kościoła ,spowiadam się,a czasem idę bo muszę.W ogóle nie modle się .Chciałabym być trochę bardziej wierząca,ale jestem zbyt wielkim leniem.

Nie wiadomo co

Eee tam, takie coś to i ja mam xd

Ouroboros

Szanuję wiarę i wyznawców, czytam Biblię, nie wierzę w to, co głosi religia, a sama instytucja Kościoła (nie mówię o każdym jej przedstawicielu) mi się nie podoba, bo jest irracjonalna i po prostu manipuluje ludźmi. To tak w skrócie moje stanowisko.

Mistrz Gry

Tu jest z pięć tematów, a we wszystkich przewija się to samo Grey_Light_Colorz_PDT_11

Szmaragdowa Wiedźma

ale, jak tytuł wskazuje, ten jest odpowiedni do takich dskusji. więc do katolicyzmu prosze się ograniczać tutaj, bo później nie dziwne, iż powstają teorie, że katolicyzm wszedzie się wpycha ;o)

Bad Girl Straight to video

Jasność

Ja osobiście do kościoła nie chodzę... Kiedyś chodziłam co niedziela, ale w pewnym momencie przestałam i nawet sama nie wiem dlaczego.
Ale do Boga nic nie mam... Denerwują mnie księża, którzy mówią ci jak masz się zachowywać a sami postępują gorzej Grey_Light_Colorz_PDT_46

(nie wszyscy oczywiście)

Narzeczona wampira

Cóż... ja zostałam ochrzczona w kościele katolickim, wszyscy z mojej rodziny wierzą w Boga, więc ja też muszę. Ale uważam, że do wiary nie można nikogo zmusić. Kiedy muszę - to pójdę do kościoła. Ale generalnie w Boga nie wierzę. Wierzę tylko dla rodziców, nie chcę im sprawiać przykrości.

Silvaticus Cruor

Jest ustawa (czy jak to się tam nazywa w prawie kanonicznym) że od wieku 14 lat możesz sama decydować o przynależności do wspólnoty wyznaniowej. Jeśli jesteś katoliczką z dniem 14 urodzin równie dobrze możesz zacząć wyznawać buddyzm, rodzice nie powinni już brać udziału w tym co ty wyznajesz. Niestety każdy wie, że rodzice to rodzice i póki żyją będą udawać, że są przykładnymi katolikami i będą kazali chodzić do Kościółka co niedzielę...