Studia! - Gotyk-Forum.pl

Biggus Dickus

Żeby tak szybko, bez cytowania. Kovalu:

1. Jeśli ktoś idzie np na historię i zdawał maturę rozszerzoną z historii, polskiego i angielskiego (a nawet te dwa ostatnie potrafią się znacznie różnić od podstawy) to po jaką cholerę ma zdawać matematykę, fizykę, chemię czy biologię i co to ma wspólnego z ambicjami ?
2. Może jednak tacy jak Ty, którym tylko i wyłącznie chodzi o pieniądze są właśnie mało ambitni ? Zamiast odkrywać nowe rzeczy wolą się wzbogacać za wszelką cenę i potem padają na zawał albo wylew nie mając nawet okazji wydać tych pieniędzy.
3. Akurat średnia płaca pierwszej pracy po studiach inżynierskich to niecałe 1.5 tys. (średnio po pół roku podwyżka wynosi ok 400zł)
4. Jest mnóstwo zawodów, w których nie potrzebują inżyniera a płacą przyzwoicie.
5. Może i średnia ważona zarobków w kraju wynosi prawie 3000zł, lecz mediana i to przeprowadzona na bazie wyników w internecie (a do tego najbiedniejsi dostępu nie mają) to ok 2000zł, przy czym ponad 3000zł zarabiało ledwie 10% ankietowanych.
6. Większość najbogatszych ludzi świata (nie kraju !) to ludzie bez wyższego wykształcenia, którzy mieli pomysł na biznes, a nie mgr inż przed nazwiskiem.
7. Myślałem, że nie będę musiał się powtarzać, ale trudno. Po ukończeniu studiów wcale nie trzeba pracować w zawodzie.
8. Małe pytanko na koniec. Czy ktoś uzdolniony artystycznie np. genialny skrzypek Twoim zdaniem powinien olać studia muzyczne, skrzypce rozwalić i pieprzyć się z matematyką ? Bo z Twoich wypowiedzi tak wynika, ba takowy skrzypek jest też pozbawiony ambicji i w ogóle "be".

Jasność

Ale będzie miał Koval odpowiadania jak wróci.

La Figlia Della Tempesta

Jasność

Tu są sami humaniści, tak z ciekawości?

La Figlia Della Tempesta

Oczywiście, że nie. Chyba nawet nie większość.

Jasność

W takim razie to by miało sens.

Czarny Mentor

Jak zwykle się wetnę. Ale są ludzie, którzy nie lubią przedmiotów ścisłych i nie dają sobie z nimi zwyczajnie rady. Mają się męczyć w takim razie? No chyba nie...

La Figlia Della Tempesta

Jasność

Nie wiem czy Koval już o tym pisał i o tym wiecie bo zanim przebrnę przez wszystkie te tematy i posty to minie sporo czasu ale on ma że się tak uczenie wyrażę, silne poczucie misji do spełnienia. Ma już wyrobione zdanie chyba na każdy możliwy temat i trudno go do czegoś przekonać. Tzn. chodzi mi o takie poważne tematy, bo jakieś drobiazgi to co innego. Trudno tego nie zauważyć normalnie, nie wiem jak jest w postach.

Atropinowa panienka

misją jest próba zniechęcania humanistów do studiowania tego, co im odpowiada i do czego mają predyspozycje?

nie mam nic przeciwko ludziom mającym swoje własne zdanie, wręcz przeciwnie. niech tylko nie wmawiają mi, że to jest jedyna-słuszna-droga, bo na tego typu postawę mam silne uczulenie.

Mnemosyne, używaj interpunkcji jak należy, bo strumień świadomości źle się czyta.

Jasność

To nie to. Koval obrał sobie za życiowy cel naprawę świata, co dla niego wiąże się z solidnym wykształceniem. Tak naprawdę bardzo szanuje i ceni nauczycieli czy ogólnie pedagogów albo ludzi, którzy mają być dla dzieci i młodzieży pewnego rodzaju przykładem i wzorem (no w tych początkowych latach ale na uczelni właściwie też), ale stawia im bardzo wysokie wymagania i pewnie stąd taki ton tych jego wypowiedzi. Wiem o tym, bo chętnie o tym gada, o ile tylko ktoś jest zainteresowany tematem. Nie chodzi tu nawet o wykształcenie techniczne i zapędzenie wszystkich na kierunki ścisłe, ale nauczenie każdego podstaw wszystkiego na tyle dobrze, żeby miał podstawy i możliwości żeby potem samemu umieć dokonać wyboru. Kurde, jakbym go cytowała. Zresztą dowodem jest fakt, że sam zdawał historię na maturze i dostał się na historię na UJ. Mieliśmy humanistyczną szkołę, gdzie matmy i fizyki było jak na lekarstwo, ale nauczyciele nie-ścisłowcy potrafili dobrze nauczyć.
Jak tak sobie pomyslę, to chyba jest najlepsza droga. Specjalizacja owszem, bo trzeba. Nie już ludzi umiejących wszystko jak w odrodzeniu, bo wiedzy jest za dużo, ale takie przestawienie się (szkoła-humanistyczna, studia techniczne albo odwrotnie) wychodzi na dobre. Wiadomo, że przedmioty humanistyczne nawet jeżeli nie są praktyczne i po ich skończeniu nie ma dobrej pracy (jak pisze Koval), to jednak dają coś, co przyda się każdemu. On chyba sam tego nie pamięta, ile zawdzięcza tej swojej polonistce i historyczce.

edit - dlaczego emotki nie działają?

Hrabia

A zadam takie pytanie: co byście studiowali, gdybyście nie studiowali tego, co teraz studiujecie?

W moim przypadku dalej byłaby to politechnika, ale tym razem elektronika lub robotyka. Kiedyś myślałem o archutekturze, ale zrezygnowałem na rzecz informatyki.

Bad Girl Straight to video

Ja nie wiem pewnie bym poszła na automatyke i robotykę.
A co do postu wyżej to ja sama sie przestawiłam z humanistyki na przedmioty ścisłe i uwazam, że wyszło mi to tylko na dobre, ale jeszcze wszystko przede mną. A studia humanistyczne uwazam za stratę czasu, chyba lepiej iść od razu na kasę do tesco ... no chyba, że sie idzie na dobry kierunek i ma potem znajomości

Jasność

Co by nie mówić o przedmiotach humanistycznych, to nie są takie beznadziejne i bezwartościowe. Książki pomagają rozwijać wyobraźnię, historia kojarzyć fakty, wok ogranicza ignorancję i uwrażliwia na sztukę, wos to swoisty wstęp do polityki i ekonomii (która też jest na geografii), a języki wiadomo - wszędzie szuka się ludzi z językami, bo sam angielski to już standard.

Bad Girl Straight to video

jednak to wszystko mozna traktować jako hobby, a nie przyszłość