Glany KKM (i inne buty) - Gotyk-Forum.pl

Szarość Wieczorna

no nie wiem Grey_Light_Colorz_PDT_08

jakoś nigdy nie przepadałam za płaskimi butami. Zaraz mnie pęty bolą Grey_Light_Colorz_PDT_08

.

Noc Bezgwiezdna

A ja bardzo lubię chodzić po szkole w halówkach. Wolę bardziej niż tenisówki, baletki, a nawet japonki. U mnie w sql jest zakaz noszenia "ciężkich" butów, więc glany teoretycznie odpadają. A halówki przynajmniej się nie ślizgają na w-fie i nie są różowe Grey_Light_Colorz_PDT_03

Ciemność Absolutna

halówki kojarzą mi się z biegającymi po podwórku chłopczykami, co nie znaczy że według moich kanonów estetycznych, do płci pięknej w ogóle nie pasuje obuwie sportowe, ale ewentualnie w postaci trampków czy jakiś adidasów.

Szmaragdowa Wiedźma

Cień

Ja halówek nie noszę nawet w szkole, mam zwykłe trampki, w których przychodzę do szkoły (na razie) i później też w nich chodzę... Sytuacja zmieni się gdy zacznę nosić glany, ale na razie trampki są wygodnym rozwiązaniem ;p

Czarny Mentor

Do szkoły noszę ładne sportowe butki do połowy łydki. Pasują i do spodni, i do niektórych spódniczek. Nic mi nie wiadomo, żeby u mnie w liceum nie można było chodzić w glanach więc pewnie jak zrobi się chłodniej, zamienię butki na glany^^. Ostatnio kupiłam sobie czarne 20 z HD'eka Grey_Light_Colorz_PDT_02

Jasność

Aksamitna Mgiełka

Boso po mieście? Nie wiem, co to miałaby być za przyjemność. Po trawie - jeszcze rozumiem, ale po zakurzonych miejskich chodnikach, mijając na przemian rozbite butelki i psie kupy?

Ja dzisiaj się wybrałam na dłuższą wycieczkę w balerinkach, a normalnie dzieli mnie od ziemi co najmniej dziewięć centymetrów podeszwy. Ależ to było dziwne. I mało przyjemne. Kamienie aua.

Ciemność Absolutna

boso raz praktykowałam w Bolkowie, bo wzięłam dwie pary meganiewygodnych butów, w których po jakimś czasie nie dało się wytrzymać. ogólnie nie polecam ze względu na trudności, jakie przysparzają próby domycia stóp, co w konsekwencji zajmuję dłuższą chwilę...

Nocny Łowca

Po mieście jeszcze się da boso - polecał bym za to turzycowiska, sosnowo-świerkowe laski z sysuniami albo pokrzywiska Grey_Light_Colorz_PDT_45

A wracając do halówek - mogą być, ale o niebo lepsze są "terenówki" czyli sportowe buty do biegów terenowych. Wytrzymują dużo więcej niż halówki, lepiej trzymają stopę, mają o niebo lepszą podeszwę (musi trzymać wszystko, a nie tylko parkiet).
Nadają się i do chodzenia na extremalnie długie dystansy, i do biegania.
Jedyna wada jak dla mnie to zazwyczaj dość kosmiczny wygląd.

Noc Bezgwiezdna

Jeśli chodzi o chodzenie boso outside, to czasami na wakacjach hasam sobie łąkami, gdzie jest mięciutka trawa i zero kamieni. Po mieście chyba nie mogłabym chodzić boso - niektóre chodniki nie są zbyt proste... A w balerinkach odczuwam każdy patyczek więc raczej nie noszę. A tak ogólnie to zauważyłam, że balerinki to ostatnio bardzo modne są Grey_Light_Colorz_PDT_19

Szarość Wieczorna

Czarny Mentor

A ja wolę glany Grey_Light_Colorz_PDT_06

. Ale nie gardzę też balerinkami, które noszę, przy ładniejszej pogodzie.. :p

Cień

Ale jedne balerinki inne od drugich. Osobiście nie przeszkadza mi, że jest w nich cienka podeszwa. Najładniejsze są według mnie takie zwykłe, czarne bez żadnych zbędnych ozdób. A z tego co zauważyłam to najwięcej osób chodzi w takich oczojebnych albo z czaszkami...