Szacunek dla miejsc zagłady - Gotyk-Forum.pl

Bad Girl Straight to video

Dzisiaj sie natknęłam na artykuł w pardon na temat zdjęcia w OŚwięcimiu
[link widoczny dla zalogowanych]
grzebiąc dalej doszłam do do:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
i teraz nasuwaja mi się pytania: Czy powinnismy slepo pielęgnowac miejsca zagłady, w których miliony osób oddały życie? Tu raczej odpowiedź większości jest oczywista, ale skoro tak to czy powinnismy uświadamiac ludzi jakie to miejsce w ważne w sposób "tutaj umarło wiele ludziu, cierpiało meki, więc masz się zachowywac"? Czy powinnismy kłaśc wiekszy nacisk na wzbudzanie emocji dot tych miejsc już u młodszych dzieci?

Nocny Łowca

Powiem jedno - pokemon zawsze pozostanie pokemonem.
Inteligencji do pustej główki się nie dosypie, a to to za durne jest by pojąć o co biega
Z drugiej strony w Polsce wygrywa antyelitaryzm, równanie wszystkiego w dół i ogólna promocja źle pojętego luzactwa graniczącego z debilizmem

I potem są takie efekty.

Nowopowstały

Ludzie po prostu są głupi... Jak byłem w Oświęcimiu to przed bramą zobaczyłem... Całą grupę rhuszoffych nastolatek robiących sobie wesołe fotki z wakacji, pokemony, jak to określił Piorun... O zgrozo...

Noc Bezgwiezdna

Uważam, że ludzie, którzy tam zginęli zasługują na pamięć. Nie każdy potrafi to docenić, ale są ludzie, których bliscy tam zginęli,a może nawet sami tam byli i udało im się ujść z życiem.
A różowe panienki? Cóż - różowy to też kolor, ale jak sie jest w miejscu pamięci to miniówa i bluzka do pępka odpada.
Niedługo jadę na Majdanek. Jestem ciekawa, czy moja nienormalna klasa uszanuje to miejsce...

Przewoźnik dusz

We Włoszech pilnują, by do kościołów nikt nie wchodził z odkrytymi ramionami, z gołym pępkiem itp. Nie wolno i już. Dziwi mnie, że w tych miejscach nie ustanowili takich ograniczeń.

No i... gdzie byli opiekunowie wycieczki?

Widok takiego zdjęcia mnie w sumie nie dziwi. Znana chyba każdemu głupota pokemonów i moda na robienie sobie wszędzie fotek i wrzucanie ich na portale robią swoje.

Mistrz Gry

Odpowiadając na pytania postawione w poście rozpoczynającym temat. Tak, moim zdaniem powinno się pielęgnować miejsca zagłady, w których miliony (ale i mniejsze ilości) oddały/straciły życie. Na pewno powinno się o tym pamiętać i to jest sprawa pierwszorzędna. W Oświęcimiu jest taki slogan w jednym z baraków "Naród, który nie zna swojej historii jest skazany na jej powtórzenie" i jest to prawda, jak zresztą pokazuje historia. W związku z tym należy się takim miejscom szacunek i faktycznie pewnie większość pytanych osób ("statystycznych Polaków") byłoby takiego samego zdania, co samo w sobie jest pozytywnym odruchem. Problem pojawia się w chwili, kiedy staje się to zbyt natarczywe. Problem (jakkolwiek ważny) pojawia się zbyt często albo tam, gdzie nie powinien. Na początku pewnie spuści się głowę, bo w końcu kto by tam dyskutował, ale z czasem robi się to niesmaczne i może budzić wręcz agresję. Co za dużo to niezdrowo. Właśnie w przypadku zagłady żydów w Polsce odnoszę takie wrażenie. Stanowczo za dużo się o tym mówi tam, gdzie nie powinno się pojawiać, a już wycieczki klasowe do Auschwitz uważam za przegięcie. Jedna ok, ale ja przez okres szkół (wszystkich) byłem w Oświęcimiu cztery czy pięć razy. To przesada. Przecież dla dziecka w takim wieku jest to widok niewesoły i raczej nieprędko zapomni, więc po co organizować takie pielgrzymki? Jasne, pamiętać i wiedzieć, co się stało - bezwzględnie trzeba, ale w tym przypadku zdecydowanie się przesadza.

Cień

Druid

Plugawy

Kojarzą mi się obrazki, które min. Charon ma w profilu na Gronie : mianowicie na koszulce sierp i młot z napisem CCCP i podpis typu - Debilu !!! Poucz się historii zanim coś na siebie założysz.
Głupia gówniaro - poucz się historii zanim wejdziesz na teren obozu zagłady.

Ciemność

Plugawy

Wiesz jak tego uczyć - trzeba pokazywać na lekcjach filmy bez cenzury z obozów zagłady.Uważam, że niektórymi ludźmi trzeba wstrząsnąć do bólu, bo inaczej nie zrozumieją.

Ciemność

Opus a dzieciom (?) w jakim wieku byś to pokazał?

Plugawy

Mam na myśli ludzi w wieku np. trzynastu lat - trzeba pokazać jak wygląda zło, żeby później jakaś głupia niunia nie wchodziła do pieca a inni się nie podniecali na widok takiej słodkiej fotki.Ewentualnie można też przytaczać relacje ludzi, którzy przeżyli.

Poza tym, uważam że czasem rodzice pozwalają swym pociechom oglądać w tv gorsze rzeczy, które są fikcją.

+NecromanTesss+

Hm... Moja historyczka z liceum, osoba światła i bardzo przeze mnie szanowana, powiedziała kiedyś, że lepiej byłoby ten obóz zburzyć, zaorać, zasiać kwiaty i wstawić tablicę pamiątkową. Jej zdaniem byłoby to zdrowsze i mniej "kolące w oczy".

Koval pisał o tym "nagromadzeniu pamięci", wywołującym przesyt. Ale czy faktycznie niezachowanie obozu oświęcimskiego w takim stanie, w jakim przestał funkcjonować, byłoby dobrym pomysłem, skoro z roku na rok, z dekady na dekadę ludzka wrażliwość jest coraz mniejsza, a głupota rośnie?

Czasem jednak myślę... Po co ten horror, skoro ludzie jeżdżą tam i... no właśnie, robią sobie "słitaśne focie". Czasem myślę, jak mieszkańcy Oświęcimia mogą mieszkać w pobliżu takiego kolosa-upiora. Zastanawia mnie też sens "zwiedzania" czegoś takiego. ZWIEDZANIA, podkreślam. Dużo osób "zwiedza" obóz, który można nieraz spotkać określany jako (!) "atrakcję turystyczną Polski". Inna sprawa... Czy sami ci, którzy obóz przeżyli, nie chcieliby wreszcie odpocząć od mar przeszłości, zapomnieć, nie rozdrapywać ran? Polacy kochają martyrologię, w podręcznikach do historii lubują się we wspomnieniach powstań, wojen, klęsk. Auschwitz nie jest "przypisany" do historii tylko polskiej, ale... Czy utrzymywanie czegoś takiego nie jest "konserwacją zbrodni?" Świadectwo tego strasznego ludobójstwa jest przecież znakomicie udokumentowane, sama po obejrzeniu pewnego dokumentu produkcji amerykańskiej nie spałam kilka nocy z rzędu spokojnie, byłam na tyle wstrząśnięta. Czy jednak nie jest troszkę przykre, że młodzież z okolic Oświęcimia będzie żyć w cieniu takiego koszmaru? "Gdzie mieszkasz?" "W Oświęcimiu". "A, tam gdzie jest ten obóz?". I już nie ma innego spojrzenia na Oświęcim, tylko poprzez obóz.

Tę samą wątpliwość mam, jeśli chodzi o sam problem Holokaustu. Nie tak dawno - brzydko mówiąc - był "boom" na ten temat w środowisku artystów, filmowców, ludzi kultury. Czy coś wciąż wyciągane "na tapetę" potrafi wstrząsać? Czy tragedia milionów ludzi nie stała się elementem handlu, prowokacji artystycznych, gry politycznej? Niestety - w mojej opinii - stała się elementem wszystkich trzech, czego ubocznym efektem jest fiksacja młodych ludzi, którzy... Wybierają przeciwny wektor sprawy i... zaczynają wyznawać neofaszyzm, który także w sztuce zaznacza coraz szersze kręgi, a temat zagłady staje się atrakcyjny, lecz... jako pochwała dla wroga. Nie upraszczam tu rzeczy do "więcej o tym gadacie, to więcej będzie przekory", ale uważam, że każde hołdowanie martyrologii musi zrodzić jakiś rodzaj "choroby": fanatyzm, wypaczanie historii, etc. Wciąż mówi się o Żydach przez pryzmat albo ofiar wojny, albo - złośliwie - cwaniakach, którzy wywiną się ze wszystkiego. A samo propagowanie kultury żydowskiej ma wciąż elitarny, wąski zasięg.

Wątpliwości natomiast nie mam co do jednego - najwcześniej, jak tylko możliwe, w kategoriach dostosowanych do wieku, powinno się młodych ludzi zapoznawać z historią tej tragedii. A dziewczyna ze zdjęcia pewnie nie tyle niemoralna, co pusta.

Czarny Mentor