Gotyk a depreeeeesja - Gotyk-Forum.pl

Silvaticus Cruor

Szmaragdowa Wiedźmo... Wydaje mi się że chyba chodziło o pewne posmutnienie, nie od razu DEPRESJA. Nie wydaje mi się, żeby autorowi tematu o to chodziło. No ale cóż... Skoro jest napisane "depresja", niechże tak już będzie. Amen.

Co do mnie, lubię sobie posłuchać gotyku, ale ja wtedy idę w tę moją bardziej pesymistyczną strefę osobowości. Niektórzy powiedzieliby że bardziej realnie patrzę wtedy na świat, ja myślę że jednak bardziej TRAGICZNIE. Jednak warto zwrócić uwagę, że nie jest to ZAWSZE.

Czarna Kucharka

posmutnienie to posmutnienie,depresji nikomu nie życzę i napiszę to raz jeszcze.Jeśli chodziło autorowi o smutek,to trzeba było użyć innego,bardziej pasującego słowa.Nie przyrównujmy depresji do smutku spowodowanego muzyką czy innymi bodźcami Rolling Eyes

La Figlia Della Tempesta

Czarna Kucharka

No tak...Z tym że to była odpowiedź na to,co napisała Asasel Grey_Light_Colorz_PDT_15

Zachód Słońca

A ja jestem chora na ciężką depresję. To nie żadne ubzdurane emo doły, tylko naprawdę poważna choroba i nikomu jej nie życzę. Od prawie roku faszeruję się psychotropami, 2 lata siedziałam na urlopie zdrowotnym, o mało co nie wylądowałam w szpitalu. Dlatego niezmiernie wkurza mnie nazwa tematu, pomimo treści pierwszego posta.

I przede wszystkim, to nie ma nic wspólnego z gotykiem.

Czarna Kucharka

La Figlia Della Tempesta

No i właśnie o to chodzi w całym tym temacie - o wyjątkowo głupi i szkodliwy stereotyp.

Narzeczona wampira

+NecromanTesss+

Princess... może najwyższy czas zmienić koleżanki? Wink

Ciemność

Mam niezłe blizny na rękach, ramionach, itd. Ale na pewno nie z powodu gotyku, czy jakiś wymyślonych problemów. Reaguję tak na duży stres, chociaż już od ponad roku się pilnuję (chociaż blizny nie chcą się goić, bo przy opalaniu blizny się jakieś dziwne zrobiły i teraz dopiero mam z tym niezłą jazdę...)

I w "przeoranych" rękach nie widzę nic gotyckiego. Szkoda, że istnieje ten stereotyp, bo czasami mam jakieś dziwne sytuacje przez to. Było, minęło i wolałabym nie ciągnąć sprawy.

Ale przecież to takie gotyckie! (dla młodych mhrocznych) i takie dziecinne (dla tych tróóó). Normalni ludzie, na całe szczęscie, wolą nie rozgrzebywać sprawy.

Gotyk to szczególne, dla niektórych dziwne, odczuwanie. A nie depresja, cięcie się, samobójstwa. Chociaż nie tępię tych ludzi, bo sama też nie jestes święta. Wiek?

Czarna Kucharka

A ja nie uznaję czegoś takiegbo jak cięcie się.Z problemami sobie radziłam w inny sposób,też niezbyt zdrowy,ale ciało mam całe nie licząc blizn od tego jak na mnie rzucił się pies.I wydaję mi się,że o wiele mnie osób by się cięło,gdyby to nie było najmodniejszym sposobem wśród nastolatków na problemy.A jak słyszę,że ktoś się tnie "bo mi się nudzi" to mam ochotę go wypchnąć z okna głową w dół Grey_Light_Colorz_PDT_03

Ciemność

Czarna Kucharka

zakładam,że rzadko jest tak,by osoba która się tnie miała poważne skłonności do masochismu.Urazy z dzieciństwa...Uwierz Relashio,wiem coś o takich.I jakoś ochota na wyrządzanie sobie samej krzywdy minęła mi z wiekie.Umysł jest od tego,by nad sobą panować.

Ciemność

Problem zaczyna się wtedy, kiedy ewidentnie samookaleczanie sprawia Ci przyjemność. urazy z dzieciństwa? Pewnie też co z tego znam.

Chociaż samokontrola przychodzi z wiekiem, to fakt. Na szczęście...

Aksamitna Mgiełka