Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Psychologia i socjologia   ~   Samobójstwo

Czy miewasz myśli samobójcze ?
Tak
62%
 62%  [ 25 ]
Nie
37%
 37%  [ 15 ]
Wszystkich Głosów : 40

Piorun
PostWysłany: Śro 22:08, 30 Lip 2008 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...


IMO samobójstwo to Ostateczne Wyjście Honorowe - może uratować człowieka przed np utratą wolności, przed zeszmaceniem (aka utratą twarzy, czy honoru), przed bólem (jeśli nie chce się go znosić), przed głębokim upodleniem (jakim jest w mojej opinii np poleganie na łasce innych).
Wrócić z tarczą lub nie wrócić wcale, "żywcem mnie nie wezmą", seppuku, kamikaze - to bardzo do mnie przemawia.

Tyle że by było to po wyjście honorowe, musi być bezwzględnie skuteczne.

"Próby samobójcze" na pokaz uważam za szczyt gówniarstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemo
PostWysłany: Śro 22:10, 30 Lip 2008 
Louis de Pointe du Lac
Louis de Pointe du Lac

Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko_Biała


Racja jest, że kobiet odbierających sobie życie jest prawie trzy razy mniej niż facetów, którzy wbrew pozorom przeżywają głębiej wszystko, a najczęściej jeśli chodzi o dzień tygodnia-poniedziałek, gdy trzeba zacząć nowy tydzień, a tu nie ma perspektyw.
Metody są zróżnicowane wg płci:
kobiety raczej się tną, trują,
faceci rzucają się z balkonu, wieszają.
Nie wiem ile procentowo społeczeństwa kończy tak życie.

Swego czasu miałem poważny kryzys w życiu(rozstanie z narzeczoną już wtedy) i myśli tego typu nachodziły mnie kilka nawet razy dziennie, tygodniami, a nawet miesiącami.
Moim ratunkiem okazało się zajęcie czymś, co odłączy mnie od tego.
Alkohol-wtedy wszystko było mniejsze, czasem rosło do niewyobrażalnych rozmiarów.

Przez cały czas musiałem mieć jakieś zajęcie(komputer, znajomi,praca, cokolwiek) i ta depresja, na niczym mi nie zależało, nawet na sobie.
Nigdy jednak nie próbowałem tego zrobić(a miałem chyba kilka obmyślanych planów na to).

Kobiety bardziej straszą tym, a faceci robią to.

Do tej pory muszę mieć jakieś zajęcie, np. nie mogę sobie poleżeć tak bez celu i myśleć, bo czuję, że coś nie tak.
Jestem wesoły tylko w towarzystwie ludzi, których cenię i lubię.
Od kilkunastu miesięcy nie mam już problemów tego typu, bo zrozumiałem, że gdybym był z tą moją niby ukochaną-byłoby gorzej.
Warto poszukać kogoś, komu zwierzy się ze swoich problemów.
Często tak bywa, że ma się na to inne spojrzenie, a wszystko nie jest takie tragiczne jakie mogłoby się wydawać-wiem to z autopsji.
Życie jest wielkim darem, trzeba znaleźć sobie swoje miejsce.
Z tego, co wiem(znajomi) najczęściej dla nich świat się kończy, gdy nie ma już tej drugiej połówki, ale zawsze można poczekać i nie zachowywać się po tchórzowsku(teraz to wiem/rozumiem), bo zawsze jest ktoś dla kogo będziemy kimś najważniejszym, tylko kwestia czy się spotka tą osobę-trza szukać, nic na siłe.
Ludzie bez bólu, cierpienia to ludzie-cyborgi/roboty.
Co gorsza tego typu problemy mają osoby bogate wewnętrznie(czujące)-niby takie "wartościowe", ale w życiu bywa różnie, nieraz/często te "puste wewnętrznie" mają lepiej.
Kluczem jest do tego wyuczenie się dystansu do tego, co rani, a "wynoszenie na piedestał" tego co daje radość, nawet tych malutkich rzeczy.
Mi to się udało, trwało to trzy lata i myślę, że jest
OK,że myśli samobójcze już nie powrócą.
Ciągle mam nadzieję, że jest to światełko w tunelu do którego idę.
Nie poddaję się i 3-mam się.

Wiem jaka to radość zobaczyć kogoś dla którego życie się kiedyś zakończyło/zawaliło, która pragnęła odebrać sobie je, a teraz jest pełna życia, marzeń, nadzieji u boku ukochanego/ukochanej.
Wiem jak ciepło się robi na sercu w takich momentach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Przemo dnia Śro 22:27, 30 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadi
PostWysłany: Śro 23:39, 30 Lip 2008 
Wujek Samo Zło
Wujek Samo Zło

Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


Każdego może w pewnym momencie życie przerosnąć.

5-ty raz nie udało się dostać na wymarzone studia, z pracy wyrzucili (albo, co gorsze, szef jest ch****), a Kobieta-Mojego-Życia (jak się potem okazuje nie pierwsza i nie ostatnia...) odeszła z jakimś zapijaczonym dupkiem. Do tego kupiony za ostatnie oszczędności samochód zmienił się w żelastwo po ostatniej czołówce.

Zdarza się. Kwestią indywidualnej odporności psychicznej jest ile takich wydarzeń człowiek jest w stanie wytrzymać. Odporniejsi podnoszą się z popiołów i odnajdują sens życia od nowa, słabsi wpadają w depresję albo ze sobą kończą. Moim zdaniem nie można za to winić człowieka, każdego może życie przerosnąć.

Znam kilka osób które kiedyś próbowały ze sobą skończyć, kilka zdarzało mi się odciągać od takich prób. Nauczyłem się przez to jednego - jeśli ktoś naprawdę chce to zrobić, to, jak ktoś już pisał, idzie, skacze z 13-go piętra i po temacie. Ludzie którzy się z tym afiszują, którzy komuś o tym mówią, po prostu potrzebują pomocy. I uważam że warto ten raz czy drugi zarwać noc i z nimi pogadać, pomóc. Czasem tak niewiele trzeba żeby desperat(ka) zobaczył(a) znowu światełko w życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fleur
PostWysłany: Czw 10:47, 31 Lip 2008 
Narzeczona wampira
Narzeczona wampira

Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie


Miewam myśli samobójcze. Próby też miałam. Ale w sumie było to dziwne uczucie, bo nie polegało na tym, że chciałam śmierci. Trochę inaczej. Ja nie chciałam życia, a śmierć wydawała się być jedyną ucieczką od tego wszystkiego. Z biegiem czasu chyba cieszę się, że mi się nie udało, w każdym razie zaczynam dostrzegać, że życie też ma pewne zalety. Bywają sytuacje, gdy pozwala nam ono cieszyć się z jego darów. Nie jest co prawda zbyt hojne, ale trzeba się postarać...

Moje myślenie nie jest głębokie. Jest raczej powierzchowne. Powierzchowne, ponieważ dopiero się go uczę. Do tej pory nie udawało mi się przetrwać chociażby tygodnia z 'bezpiecznym' stanem psychiki, pozytywne myśli znikały jak bańka mydlana, a co dziwniejsze bez żadnego konkretnego powodu. Pewnie bywało i tak, że część moich problemów była wynajdywana na siłę, choć naprawdę nie zdawałam sobie z tego sprawy...
Nie wiem, czy boję się śmierci. Chyba byłabym głupia, gdybym wcale się nie bała. Boję się, bo nie wiem, czego mogę spodziewać się po nicości. Życie nie jest łatwe, ale czy śmierć jest łatwa?

Wydaje mi się, że nawet miewając myśli samobójcze, które przez dłuższy czas nie będą chciały ustąpić, będę się starała jakoś je rozwiać, będę sobie wmawiała, że może jednak coś dobrego jeszcze mnie tu czeka... a będzie to spowodowane zwykłym, naturalnym tchórzostwem.
Nie rozumiem ludzi, którzy poprzez próby samobójcze [realizowane z nadzieją, że jednak przeżyję] próbują zwrócić na siebie uwagę. Nie rozumiem, bo nawet, jeśli takie postępowanie jest w danej sytuacji usprawiedliwione, to istnieję inne, nieco mądrzejsze i poważniejsze sposoby, aby to osiągnąć.
Wydaje mi się, że byłam już tak znudzona życiem i nie widziałam żadnej drogi, która wyprowadziłaby mnie z obłędu, że naprawdę chciałam się zabić. Nie udało mi się w sumie trzy razy. I może to i dobrze, że się nie udało.

Generalnie temat samobójstwa jest mi dosyć bliski, ale staram się oddalić go od siebie na tyle, na ile to tylko możliwe. Jestem egoistką, ale nie aż taką, żeby w ogóle nie myśleć o tym, co inni mogą przeżywać po mojej śmierci. Pocieszająca myśl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansata
PostWysłany: Czw 10:54, 31 Lip 2008 
Czarna Kucharka
Czarna Kucharka

Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bielsko-Biała


fleur napisał:

Nie rozumiem ludzi, którzy poprzez próby samobójcze [realizowane z nadzieją, że jednak przeżyję] próbują zwrócić na siebie uwagę. Nie rozumiem, bo nawet, jeśli takie postępowanie jest w danej sytuacji usprawiedliwione, to istnieję inne, nieco mądrzejsze i poważniejsze sposoby, aby to osiągnąć.


Takie jak cięcie się? Wiesz, nie uwierzę, że cięcie się nie jest dla Ciebie sposobem na zwrócenie na siebie uwagi, skoro tyle o tym piszesz. Jeśli ktoś tyle postów poświęca swojemu problemowi trudno mi to traktować inaczej niż chęć swoistego zamanifestowania siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dryp
PostWysłany: Czw 11:00, 31 Lip 2008 
Druid
Druid

Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow


Cala kariera forumowa drogiej Fleur to nieustanne manifestowanie swych zapewne "powaznych" problemow, poprzeplatane opowiesciami o paleniu, piciu i wszelkiej gamie negatywnych zachowan, ktorymi tak ochoczo sie chwali, choc to nie forum enryzjastow przegranego zycia zeby tak sie tym popisywac.
Zapewne tez doswiadczy kilku pozowanych prob samobojczych, ktore oczywiscie zakoncza sie niepowodzeniem.
Moja diagnoza: albo zakladzik psychiatryczny albo porzadna dyscyplina w domu Grey_Light_Colorz_PDT_03


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Czw 11:13, 31 Lip 2008 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


dryp, po pierwsze twoja wypowiedź średnio ma się do zasadniczego tematu. po drugie fleur napisała, moim zdaniem, bardzo dojrzałego posta, wreszcie doszła do konkretnych, prawidłowych wniosków, twoje złośliwości bardzo łatwo mogą ten stan pogorszyć. dla mnie stwierdzona w wieku 13 lat depresja to tragedia, a nie powód to uszczypliwości. twoimi uwagami naprawdę nic nie zmienisz, możesz tylko zepchnąć wszystko z powrotem na zły tor... a może właśnie o to ci chodzi, by mieć komu udowadniać szczeniackie zachowania, przy okazji wynosząc na piedestał swoją dojrzałość i życiową mądrość?

Proponuję, żebyście z tym przeszli na PW. //Gothabella


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lady witch dnia Czw 11:13, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dryp
PostWysłany: Czw 11:22, 31 Lip 2008 
Druid
Druid

Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow


lady witch napisał:
a może właśnie o to ci chodzi, by mieć komu udowadniać szczeniackie zachowania, przy okazji wynosząc na piedestał swoją dojrzałość i życiową mądrość?

Wrecz przeciwnie, obawiam sie wlasnie ze taka zachowawczo - protekcjonalna postawa jaka chocby ty lady prezentujesz sprawia ze fleur nie czuje sie skrepowana i popada w coraz gorsze uczynki. Zamiast powiedziec od razu ze to co czyni jest zle i ze jest to powod do wstydu( mowie ogolnie o jej zachowaniach), wolisz zamiatac to pod dywanik, rozczulac sie a efekt jest jaki jest. Zasmuca mnie to ze nasza mloda forumowiczka stacza sie, ale wlasnie poprzez wyrazna krytyke jej zachowan chce dac do zrozumienia ze czyni niewlasciwie. Wiem ze nie na temat ale musialem odpowiedziec Smile Smile

z postu fleur wynika, że wszystko jest na dobrej drodze prowadzącej ku polepszeniu sytuacji. myślę, że nie potrzebuje twojego prowadzenia za rączkę, czy raczej popychania. to delikatna sytuacja, trochę taktu nie zaszkodzi. może gdybyś był osobą kompetentną w dziedzinie psychologii i psychiatrii, mógłbyś tutaj coś wskórać... a skoro nie jesteś, równie dobrze możesz pomóc, co zaszkodzić. dlatego lepiej czasem po prostu ugryźć się w język. myślę, że fleur doskonale wie, że to co robi dobrym dla niej bynajmniej nie jest, powtarzano jej to tutaj mnóstwo razy. teraz, kiedy sama dąży do poprawy, chyba bardziej potrzebne jej wsparcie, niż krytyka... lw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansata
PostWysłany: Czw 11:22, 31 Lip 2008 
Czarna Kucharka
Czarna Kucharka

Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bielsko-Biała


Lady,bez przesady, tego zwierzania się w szemrawisku z życiowych problemów jest trochę za dużo, a sama nie tak dawno miałam 13 lat i wiem jak to wygląda. I uwierz, że ja miałam w życiu dość tragedii,jak sama nazwałaś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antivia
PostWysłany: Czw 12:21, 31 Lip 2008 
Ciemność
Ciemność

Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica


Myśle, że jesteście zbyt surowi odnośnie Fleur. Nie chce się tu rozpisywać się zbyt szeroko, bo odejdę od tematu Grey_Light_Colorz_PDT_46 Jak na osobę 13 letnią to według mnie nie pisze samych głupot, a wyżalić się kazdży czasem potrzebuję, tyle, że z umiarem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady witch
PostWysłany: Czw 12:24, 31 Lip 2008 
Szmaragdowa Wiedźma
Szmaragdowa Wiedźma

Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice


temat fleur już zostawmy. warunki w psychiatrykach również, choć temat brzmi ciekawie, więc można założyć osobny na to zagadnienie, jeśli czujecie potrzebę dyskusji ;o)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiGotka
PostWysłany: Czw 14:27, 31 Lip 2008 
Czarny Mentor
Czarny Mentor

Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski


Co do głównego tematu, wydaję mi się, że wielu ludizom przez głowę przebiegła myśl: ''a może skoncze ze soba, bo ... [tu padaja powody]. Sama miałam tak może z raz, ale nie na jakąś wielką skale. Jedynie przelotna mysl, która umiera nim cokolwiek z nią zrobiłam. Mówi się, że nie warto i w ogóle, ale wydaje mi się, że czasem jest trudno, potrzeba chyba pomocy tylko mamy taki świat, ze ludzie wstydzą sie prosic o pomoc..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ulth
PostWysłany: Czw 14:56, 31 Lip 2008 
Mrok
Mrok

Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myszków


Realia są takie, że każdy z nas umrze - tak czy inaczej...Wybrać moment w którym to nastąpi ? Umrzeć szczęśliwym, spełnionym i odebrać sobie życie z wyboru czy też popełnić samobójstwo, będąc w zapaści psychicznej, życiowej i jakiej tylko można sobie nie życzyć ?...raczej szczęśliwi nie odchodzą stąd z własnej woli...
W niektórych ludziach jest zakodowana od dzieciństwa pokusa śmierci, uwolnienia się z tego życia, gdzie nie można być tym kim się do końca chce...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Exile
PostWysłany: Czw 15:10, 31 Lip 2008 
Anhedoniac
Anhedoniac

Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Zdecydowana większość "prób samobójczych" to ukartowane przedstawienia, które z założenia nie mają przynieść śmierci, śmiem twierdzić, że wręcz ponad 90%.

Powieszenie się tuż przed powrotem z zakupów kogoś z rodziny, podcięcie żył bez szans na realne wykrwawienie (tym już się zajęli internauci, pamiętajcie - wzdłuż, nie w poprzek!), skakanie z okna prosto w bujne krzaki (jackass). To zazwyczaj właśnie zręczna, egocentryczna próba szantażu emocjonalnego. No bo jak zareagujecie na znajomego, który na waszych oczach prawie umarł? Będzie zapewne (przynajmniej tymczasowo) waszym oczkiem w głowie i cokolwiek by się nie stało - będziecie się starali go nie zranić (wymarzony scenariusz dla nieszczęśliwie zakochanych). Zabawnie to wychodzi w internecie. Czy osoba, która jest tylko avatarem i literkami rzeczywiście miała próbę samobójczą? W internecie jest nawet wygodniej. Wcale nie trzeba się nawet z fotela ruszać, a w zasadzie chcąc nie chcąc - jeśli w internecie daje się znać o "próbie", to się perfidnie chwali tym licząc na współczucie i inne wymienione wyżej. Czyli podsumowując - egocentryczne gówniarstwo, cwaniactwo i coś, co aż chce się gnoić.


Gdyby jednak pominąć powyższe bodajże 90% przypadków podchodzenia do samobójstwa - w pełni zgadzam się z Piorunem.
Sam zdecydowanie wolałbym po prostu umrzeć na własne życzenie niż w szpitalnym łóżku powoli zdychać na raka, będąc starcem z Alzheimerem być kulą u nogi swojej rodziny, być sparaliżowanym (tu w sumie bardziej eutanazja...), albo stracić zmysły (można się przyzwyczaić, ale nie mogę sobie wyobrazić życia bez możliwości spojrzenia na swoją dziewczynę, przesłuchania ulubionej muzyki, poczucia smaku pysznego kurczaka po chińsku itd.).

BTW:
[link widoczny dla zalogowanych], czyli pan nieuleczalnie chory na raka, który postanowił zostać ujeżdżaczem TGV (najszybszy pociąg świata).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roseline_Remana
PostWysłany: Czw 15:12, 31 Lip 2008 
Noc Bezgwiezdna
Noc Bezgwiezdna

Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Szkoda tylko, ze takich 'przedwczesnych' śmierci jest coraz więcej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Psychologia i socjologia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach