Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wampir Maskarada   ~   [Sesja] De Profundis
los_vampirros
PostWysłany: Wto 0:25, 25 Mar 2008 
Czarny Mentor
Czarny Mentor

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg


Nauczyli w końcu funkcjonariuszy kultury czy Miasto tak zmieniło się z jego mieszkańcami pod moją nie obecność? Zastanawiałem się drwiąc w myślach.

- Nie znałem go, powiem więcej ledwo go widziałem na tym peronie, kiedy padł strzał. Z tym adresem to już przesada. Chyba śnicie że pozwolę wam siedzieć mi na karku.
- Co do miejsca mojego zamieszkania to jeszcze nie wiem gdzie się zatrzymam. Przebywałem długo poza miastem i muszę sprawdzić czy są tu jeszcze moi krewni i przyjaciele. Być może wynajmę pokój na kilka dni, a potem się zobaczy. - Powiedziałem wymijająco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 0:39, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Mhm. Świetnie pana rozumiem - przytaknął policjant - w takim razie proszę się w ciągu najbliższych trzech dni zgłosić na któryś z komisariatów i powołać na mnie. Nazywam się James Clark. Zostanie pan skierowany do mnie bezpośrednio. Dziękujemy za pomoc, a w razie gdyby się panu coś przypomniało, to procedura taka sama. Proszę się jeszcze przez kilka minut nie oddalać z terenu dworca.

Odwrócił się teraz w stronę drugiego świadka.

- A teraz zobaczmy, co też z tą panienką...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
los_vampirros
PostWysłany: Wto 0:55, 25 Mar 2008 
Czarny Mentor
Czarny Mentor

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg


Oddaliłem się od nich na tyle by mnie nie widzieli, ale żeby tym razem udało się podejść do dziewczyny i porozmawiać z nią. Podszedłem do stoiska, gdzie jakaś kobieta sprzedawała pieczone kasztany. Zamówiłem małą paczuszkę, za którą zapłaciłem niewielką monetą. Ustawiłem się za kramem i jedząc powoli obserwowałem co dzieje się przed dworcem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 9:50, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Dworzec znajdował się w samym centrum miasta, więc okolica była jako tako zadbana: ulice gdzie nie gdzie utwardzono kostką drewnianą i asfaltem, ale w większości przypadków stosowano kostkę bazaltową na podkładzie betonowym (niedawny wynalazek). Chodniki wyłożono płytami kamiennymi, w niektórych tylko miejscach betonowymi. Co innego jednak ścisłe centrum, co innego przedmieścia, które było widać z okien pociągu - tam ulice nadal nie różniły się niczym od ulic wiejskich.

Stojąc w głównych drzwiach było doskonale widać całą okolicę. Jezdnia, szerokie chodniki, po lewej stronie stało kilka dorożek, w których woźnicy leniwie przeżuwali tytoń, gdzieś mignęła taksówka. Na wprost umiejscowiły się sklepy spożywcze - najwięcej miejsca zajmowała rozległa piekarnia, do której zdążyła się już ustawić kolejka. Potem były słodycze, winiarnia, importer egzotycznych owoców (duży sztuczny ananas na wystawia robił imponujące wrażenie) oraz traktiernia - jadłodajnia/stołówka, gdzie można było zjeść obiad i kolację, dostając także wódkę i piwo.

Po prawej stronie od wejścia zrobiono miejsce dla tramwaju konnego. Co prawda jego elektryczna wersja już od dłuższego czasu kursowała po mieście, ale ze względu na przeludnienie, nie zrezygnowano z tradycyjnego transportu. Był to trzydziestoosobowy wagon ciągniony przez dwa konie "idące dobrym kłusem". Jedni skarżyli się na nieregularność kursów, inni narzekali na niegrzeczną obsługę, ale nie zmieniało to faktu, iż można było się dzięki niemu dostać w miarę szybko pod wybrany adres. Ze względu na ciągle dużą liczbę analfabetów, poszczególne linie oznaczano za pomocą liter i cyfr oraz kolorów. Nie było tramwaju nr 13.

Drogowskaz po prawej kierował do przystani, też zaś po lewej wskazywał drogę do urzędu miejskiego. Gdzieś na końcu ulicy było widać budynek straży ogniowej: stał przed nim wóz konny, leżało nieco sprzętu ochronnego dla strażaków oraz sikawka przeciwpożarowa napędzana silnikiem elektrycznym. Za ciągiem sklepów, tym razem z boku jeszcze za apteką, wykopano ogromną dziurę. Dopiero gdy po chwili wychynęło z niej kilku mężczyzn, na ustawianej metalowej tabliczce udało się przeczytać o rozpoczętych pracach nad budową kanalizacji i wodociągów. Kierował nimi William Heerlein Lindley.


Policjant uprzednio wypytujący Carquefou' a teraz całą uwagę kierował na siedzącą przed nim dziewczynę. Przyglądał jej się przez chwilę, po czym skinął komuś ledwo zauważalnie głową. Mężczyzna stojący u boku oficera podszedł do niej i podsunął jej pod brodę woreczek i jakąś zgniecioną substancją, która na pierwszy rzut oka wyglądała jak grudki piasku. Sole trzeźwiące zrobiły jednak swoje - dziewczyna podskoczyła jak oparzona, otwierając szeroko oczy.

- Wszystko w porządku. Jesteśmy z policji - zaczął tłumaczyć starszy człowiek - czy nic pani nie jest? Chciałby zadać kilka pytań.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Wto 10:52, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 17:06, 25 Mar 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


Podejrzany byłby brak jakiejkolwiek reakcji z mojej strony na taką sytuację. Już dawno to zauważyłam. Przynajmniej, pozwalając sobie na odegranie zachowania jakiego oczekiwano by ode mnie w takich okolicznościach, zdążyłam dość dobrze w nich się zorientować. A zwłaszcza potwierdziło się moje oczekiwanie, że nikt nie zauważył przedśmiertelnych podarunków pana Meritta. Doskonale.

Pokrótce ustaliłam także, co można i co należy powiedzieć.

- Ach...co się...no tak... Pewnie ciśnienie mi skoczyło. Nie co dzień jednak ktoś ginie w takiej bliskości. - Udałam, że otrząsam się z oszołomienia. Z początku niezbyt zorientowana w sytuacji, jednak po chwili... Fakt, dość szybko, ale i takie przypadki widywałam. Realizm zachowany. - Niezbyt przyjemny powrót do rodzinnych stron. Pańska godność...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 19:49, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Starszy pan w mundurze wyprostował się, zasalutował i głośno odpowiedział:

- Nadkomisarz James Clark.

Potem ponownie schylił się, przysunął bliżej i zaczął opowiadać:

- Wezwano nas z powodu morderstwa, jakiego tu dokonano. Świadkowie, których było całkiem sporo, poinformowali nas o zdarzeniu na czas jednak mimo to nie udało się ująć sprawcy. Straż dworcowa zajęła się zabezpieczaniem miejsca tragedii, a my chcemy w możliwie najkrótszym czasie schwytać mordercę. Wiadomo nam, że nieszczęsny mężczyzna na chwilę przed śmiercią zbliżył się do pani na bezpośrednią odległość, w wyniku czego jest pani osobą, która - że się tak wyrażę - stanowi najbardziej wiarygodnego świadka. Czy możemy zadać kilka pytań? To nie zajmie dużo czasu, ale jeżeli nie czuje się pani na siłach będziemy musieli powtórzyć naszą rozmowę w najbliższym czasie na komisariacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 20:32, 25 Mar 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Ależ oczywiście. Mam nadzieję, że moje odpowiedzi w jakikolwiek sposób pomogą w śledztwie i złapaniu zabójcy. Ze swojej strony postaram się przypomnieć wszelkie szczegóły tego potwornego wydarzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 20:37, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Są to rutynowe pytania zadawane przy tego typu sprawach, więc proszę się nie denerwować. Po pierwsze, jaka jest pani godność, a po drugie czy łączyły panią z zamordowanym jakieś koneksje lub też czy go pani znała, co wcale nie musi być równoznaczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 20:49, 25 Mar 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Co pan insynuuje? Lepiej przemilczę ten...nietakt. Dr Eileen Arrington. Przyjechałam w odwiedziny do ojca, dr Williama Arringtona. Może pan słyszał? Zresztą, nieważne. Zmarły nazywa się Edward Merrit, był moim kolegą ze studiów. Zaraz po nich wyjechałam na praktyki na północ kraju. A on został tutaj. Cóż, wybraliśmy odmienne specjalizacje. Prowadziliśmy korespondencję, jednak tematyka była głównie zawodowa. To było pierwsze spotkanie od zakończenia nauki. Chce pan wiedzieć coś jeszcze? - Ton chłodny, lekko roztrzęsiony, w sam raz pasujący do warunków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 20:54, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Policjant uniósł ręce na wysokość głowy w obronnym geście.

- Ależ nic nie sugeruję. Chodziło mi o to, że niekiedy zdarzają się rodziny, w których członkowie nie utrzymują ze sobą kontaktów i potem się okazuje, że dla przykładu najbliżsi ofiary nic o niej nie wiedzą, choć teoretycznie powinni. Czy Merrit miał jakiś wrogów, o których pani wiadomo? Ktoś mu groził? Szantażował go? A przy okazji, jaki jest cel pani wizyty w Londynie, jeśli wolno spytać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 21:11, 25 Mar 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Przykro mi, jednak, dr Merrit nie zwierzał mi się. Nasze listy najczęściej miały charakter konsultacyjny. A wróciłam do Londynu na zaproszenie ojca. Miał ostatnio problemy kadrowe w Bedlam. Paru lekarzy starszej daty odeszło na emeryturę, a ta specjalizacja nie jest zbyt popularna. Jakieś ma pan jeszcze pytania?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 21:49, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Tak... w porządku... rozumiem... - w jego dłoni pojawił się znikąd mały notesik, w którym skrobnął kilka słów ołówkiem - potrzebowałbym jeszcze jakiś adres, pod którym można panią znaleźć... to w razie gdybyśmy musieli skonfrontować zeznania... albo o coś dopytać. Aa, ostatnia już sprawa: czym się pani właściwie zajmuje? To znaczy wiem, że jest pani lekarzem, ale coś bliżej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 22:03, 25 Mar 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Specjalizuję się w psychiatrii. Rozumie pan, choroby głowy, umysłu. Zaskakujące, jak bardzo to może wpłynąć na cały organizm. Co do adresu. Oj... Zupełnie nie pamiętam. Korespondencja przychodzi na adres szpitala... Zaraz... jeśli nic się nie zmieniło... - podałam nazwę ulicy - ...tylko numer. Bodajże 23. Jednak ojciec pisał, że coś zmieniali, więc obawiam się, iż mogłabym wprowadzić pana w błąd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 22:33, 25 Mar 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Oficer rozchmurzył się na twarzy.

- Tak, zdaje się, że przypominam sobie ten ośrodek. Było swego czasu o nim głośno. Tam pani pracuje? - lekko zaniepokoił się policjant - no cóż, w takim razie będę wiedział, gdzie pani szukać ,gdyby zaistniała taka potrzeba. A teraz pozwoli pani, że się pożegnam.

Mężczyzna zasalutował jak na początku, krzyknął na pobliskich funkcjonariuszy i ruszył raz jeszcze do miejsca, gdzie padł strzał. Za nim podążał cały orszak - tj. kilkunastu żandarmów, pół tuzina policjantów, kilku osobników w ciemnych płaszczach i wysoko postawionych kołnierzach oraz dwie osoby z prasy, o czym wyraźnie świadczyło kilka szczegółów ubioru i przedmiotów podręcznych.

Po chwili Eileen została sama - przy wyjściach z dworca stali jeszcze co prawda panowie z policji, a w pobliżu kręciło się jeszcze nieco ludzi, ale przy ławce, na której siedziała pani doktor, nie było nikogo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
los_vampirros
PostWysłany: Wto 23:48, 25 Mar 2008 
Czarny Mentor
Czarny Mentor

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg


Parujące brązowe kulki skończyły się już dawno. Trzymałem w rękach zmiętą gazetę, której zapach jeszcze przypominał co było w środku. Kiedy cały orszak stróżów prawa zniknął pośród mgły i przechodniów, postanowiłem opuścić swoje "stanowisko obserwacyjne". Ruszyłem w kierunku drewnianych ławek. Nie byłem pewien czy dziewczyna będzie chciała ze mną rozmawiać po tym całym przedstawieniu.

Być może powinienem najpierw odwiedzić Stanleya? Zastanawiałem się póki był jeszcze na to czas. Z drugiej strony mogę dowiedzieć się czegoś ważnego. W najgorszym wypadku usłyszę kilka soczystych przekleństw pod swoim adresem, lub wyjdę na idiotę.

Ciekawość wygrała po czym przyspieszyłem nieco kroku. Postać w zielonym płaszczu robiła się coraz wyraźniejsza, aż do ławki zostało mi kilkanaście jardów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 6
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Wampir Maskarada

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach