Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wampir Maskarada   ~   [Sesja] Wieża z zapałek
Koval
PostWysłany: Wto 23:11, 25 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Żaden problem. Sama pamiętam, kiedy wylądowałem na walizkach przez byłego... nieważne.

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i podała Vivian dłoń. Silny, niemal męski uścisk. Stały na korytarzu, tuż przy drzwiach pokoju wampirzycy. Pojedyncza żarówka niewyraźnie oświetlała jej twarz.

- Andrea.

Jednocześnie drugą ręką sięgnęła po jakiś karteluszek do kieszeni kamizelki. Wizytówka. Trochę przybrudzona, trochę pognieciona, ale czytelna. "Andrea Kahn" głosił napis na plakietce, oprócz którego był jeszcze numer tak zwanej centrali oraz telefon do konkretnego wozu plus nieco mniej znaczących danych.

- Jestem tu do jutra. Gdybyś chciała się zabrać ze mną do miasta, nie ma problemu. A tymczasem.... - już się obróciła w stronę schodów - na razie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Śro 21:43, 26 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Dziękuję - uśmiechnęłam się i przez chwilę obserwowałam ją jak odchodzi. Miałam jeszcze czas, żeby z nią pogadać. Pozostała jeszcze jedna rzecz do zrobienia przed wschodem słońca.

Otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju. Odcienie porannej szarości wdzierały się do niego zupełnie nie zwracając uwagi na zasłonkę. Jak dobrze, że jest taka pora roku i chłód można zrzucić na przeciąg, przemknęło mi przez myśl. W lecie, przy tylu ludziach na dole, byłoby to dość problematyczne. Jak często zdarza mi się o tym szczególe zapomnieć, a to przecież nie jest takie nic... Gdy jest ciepło, bardzo szybko zwraca to niechcianą uwagę wśród ludzi.

Przemknęłam wzrokiem po podłodze, wytaczając sobie w myśli ścieżkę, po czym szybko, choć zarazem bardzo cicho przesunęłam szafę tuż przed okno i drzwi balkonowe. Była pusta i z materiału nienadzwyczajnej jakości, co oznaczało także, że była bardzo lekka. a dzięki temu nie zostało najmniejszego śladu na podłodze po przesuwaniu. W pokoju zapanowała miła ciemność, szafa pasowała idealnie. Rozejrzałam się jeszcze po pomieszczeniu, po czym opuściłam je ponownie zamykając drzwi na klucz.

Słyszałam jeszcze kroki „taksówkarki” na schodach. Bez najmniejszego trudu, bezgłośnie ją dogoniłam. Pozwoliłam zauważyć się dopiero bedąc kilka schodów za nią.

- Zaczekaj... Zapomniałam się przedstawić... Jestem Vivian. O której zamierzasz pojechać?


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 22:14, 26 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Andrea wyglądała na nieco przestraszoną tym nieoczekiwanym zainteresowaniem okazanym jej przez Vivian. Rozejrzała się niepewnie, spoglądając nawet "za" Kainitkę - była od niej niemal o głowę wyższa.

- Przywiozłam tu tego gościa w dresie. Zaczepił mnie koło dawnego magazynu z rybami, zaraz za miastem. Nie pamiętał, jak się tam znalazł, ale kazał się wieźć właśnie tu. Zostanę tutaj na noc w razie gdybym miała go jeszcze raz zawieźć, tym razem już do miasta. Sądząc po tym, ile wypije nie wydaje mi się, żebyśmy mieli stąd wyjeżdżać przed wieczorem.

U dołu, od strony parkingu dał się słyszeć samochód hamujący z piskiem opon. Za moment odgłos trzaskanych drzwi oraz pospieszne kroki gdzieś w pobliżu. Rozmówczyni Vivian chwilę nasłuchiwała, po czym rzuciła nieco ciszej:

- Oho. Znowu jacyś spóźnieni goście. Ten lokal musi być otwarty na okrągło... zresztą nieważne.

Zwróciła się w stronę rozmówczyni i pogroziła jej palcem, w taki sposób, jak matka grozi dziecku:

- A Ty się wyśpij. Jeżeli rzeczywiście mam Cię jutro zabrać musisz mieć siłę, bo z tego co widzę jesteś nietutejsza, a Londyn w pierwszej chwili może się wydawać przeogromny i przytłaczający.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Śro 23:42, 26 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


W tej właśnie chwili poczułam, że wschodzi słońce. Zakręciło mi się w głowie i ogarnęła mnie lekka, jakże znajoma słabość, że o mało nie oparłam się o tę ohydną poręcz. Bez trudu jednak się opanowałam. Mało to razy nie spałam? Różne były powody... W takich miejscach jak to, dopuszczenie do siebie snów jest bardziej niż niebezpieczne.

- Fakt... we wszystkich dużych miastach panuje straszny... hałas - powiedziałam z lekka roztargniona.
Pośpiech nowoprzybyłych zwrócił moją uwagę. Może wpadli tak samo jak osobnik w dresie, co już samo w sobie było podejrzane... może zauważyli wypadek... a może... Pewnie jestem przewrażliwiona.

Spojrzałam ponownie na rozmówczynię. Niech żyje podzielna uwaga.
- ...i te wszystkie światła... Okropne przy moich problemach z oczami - powiedziałam tak ot, nasłuchując równocześnie czy można zejść do sali, czy też będzie to konieczne...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 23:54, 26 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Dziewczyna stojąca tuż obok wyglądała na szczerze zmartwioną. Popatrzyła z troską na osobę stojącą przed nią:

- Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? Słabo wyglądasz? Może Cię odprowadzić? To tylko pół piętra... - Andrea podeszła bliżej tak, aby w razie potrzeby móc podtrzymać Vivian.

Hałas na dole nieco zelżał, barman zaczął jakby coś opowiadać, ale nie było już słychać żadnych samochodów, zatrzaskiwanych drzwi czy tupania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Śro 23:59, 26 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Czw 0:37, 27 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Nie, nie, zamyśliłam się trochę.. - odpowiedziałam wymijająco, zręcznie uchyliłam się i tym samym uniknęłam kontaktu. - Zaciekawił mnie ten zamęt na dole. Można się rozejrzeć.. Chyba, że wszyscy wpadają tu tak gwałtownie - uśmiechnęłam się krzywo.

Spojrzałam na okienko na półpiętrze. Było nadal zacienione i nie ukazywało najmniejszych śladów świeżo rozpoczętego dnia, a to oznaczało, że słońce zaczęło wschodzić z drugiej strony. Słońce.. zaszyć się w najciemniejszym punkcie tego budynku i przeczekać te godziny...

Wyminęłam ją i zeszłam parę schodów niżej, po czym dodałam:
- Czy tylko mnie się wydaje, czy tu są przeciągi.. – Jestem bezczelna.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Czw 0:39, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 0:54, 27 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Faktycznie był przeciąg. O ile początkowo Andrea, stojąc nieco wyżej na schodach nic nie poczuła, o tyle, kiedy postąpiła te kilka stopni niżej tuż za Vivian, rzeczywiście odczuła lekki podmuch wiatru. Zbliżając się do podnóża schodów mrok panujący w budynku rzednął, ale dopiero kiedy obie postacie doszły do końca dopatrzyły się na podłodze długiej, złocistej smugi. Słońce! Najwyraźniej drzwi od wejścia były otwarte na całą szerokość i wpadające światło zatrzymywało się dopiero na najodleglejszej ze ścian, a częściowo sięgało i pod schody.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Czw 1:20, 27 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


Momentalnie się zatrzymałam. Trzeba się cofnąć, schować, czym prędzej! Myśli krążyły po głowie jak szalone. Uciekaj, Uciekaj! wołał instynkt samozachowawczy jak szalony. Czułam narastającą panikę. Musiałam jak najszybciej stamtąd uciec i się uspokoić. Zmusiłam się, choć z niemałym trudem do zachowania rozsądku. Spokój!

Dyskretnie przysunęłam kciuk do ust i przecięłam opuszek. Momentalnie poczułam krew... szybko panując nad sobą, stłumiłam jednak zmysły. Roztarłam krew w palcach, a następnie lekko przesunęłam pod nosem zostawiając ślad. Teraz pozostało to odegrać...

- Krew... - powiedziałam cicho, tak jednak, by zwrócić uwagę mojej towarzyszki. Postanowiłam pobawić się przepraszającym tonem. - ...czasami się tak zdarza. Za chwilę powinno przejść. Pójdę po chusteczki.
I czym prędzej, nim zdążyła zareagować, poszłam do pokoju, pilnując jednak, by nie iść szybciej niż przystoi człowiekowi.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 1:43, 27 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Towarzyszka Vivian stanęła jak wryta. W pierwszej chwili się przestraszyła na słowo "krew", ale widząc, że to rzeczywiście niewielka rana, jakby odsapnęła. Nie za bardo wiedziała nawet jak zareagować. Nie zdążyła jednak nic zrobić, gdyż już po kilku sekundach ujrzała plecy Vivian. Ta wchodziła na wyższe piętro.

Tak niewielka odległość, nawet nie było potrzeby zapalać światła. Korytarz co prawda ginął w mroku, ale Kainitka bez problemów dotarła do drzwi z tabliczką "13". Nie, nie widziała w ciemnościach, ale pewien charakterystyczny układ ścian, podłoga, niektóre szczegóły wnętrza - wszystko to zostało zapamiętane i teraz nie byłoby problemów z pokonaniem kilku metrów, nawet nie używając wzroku.

Kiedy jednak Vivian zbliżyła się do drzwi, poczuła dziwny zapach. Nie, to nie zapach. Coś jakby przeczucie. Krótki impuls, trwający nie dłużej niż ułamek sekundy. To na pewno nie żaden ze zmysłów. Nie tak szybko. Kobieca intuicja - uśmiechnęła się blado. Zaczęła nasłuchiwać. Nic. Żadnych świateł. Wpatrywała się w dłoń, w której trzymała klucz do pokoju. Drugą oparła płasko o drzwi zastanawiając się, co robić.
Nie ulegało wątpliwości, że w pokoju... KTOŚ BYŁ.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Czw 2:06, 27 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


Kto to może być... Zawahałam się. W myślach przebiegłam po osobach, z którymi się zetknęłam w budynku. I po kolei starałam się drogą eliminacji domyślić, kto to może być.

Z pewnością nie barman, był na dole, słyszałam głos. Także nie Andrea...
Pozostała parka, nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Pozostało: dwóch mężczyzn w garniturach, chłopak od pistoletu i różańca, mężczyzna w dresie... ale zauważyłabym, gdyby ich nie było na dole... nawet tak zaabsorbowana nadchodzącym świtem.. kto mi zniknął z oczu, na pewno... kobieta z prześcieradłami, ta dziewczyna,hmm, Jenny,... chyba, że w budynku jest ktoś jeszcze.


Skoncentrowałam zmysły ostre jak zawsze, tylko trudniejsze do opanowania za dnia, kiedy ta ogólna słabość, zmęczenie, ból i zawroty głowy strasznie mnie zawsze dekoncentrują, po czym powoli i ostrożnie otworzyłam drzwi.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Czw 2:06, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 16:34, 27 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Po uchyleniu drzwi pierwsze, co rzucało się w oczy to szafa przystawiona do okna. Nadal stała tam, gdzie poprzednio. Ze względu na panujący półmrok trudno było jednak ocenić czy była odsuwana. Dalej zasłony, krzesło, mały stolik na masywnych nogach, potem lewy koniec łóżka. Nic niezwykłego. Poza powietrzem. Nie był to nawet zapach. Wydawać by się mogło, że było jakieś takie… naelektryzowane. Wciąż nie było widać nic, co mogłoby się pojawić w pokoju podczas nieobecności Vivian. Krok naprzód. Nic. Potem drugi. To chyba coś po prawej… rzut oka… jest! W samym rogu pomieszczenia, zasłonięty stojakiem i krzesłem ktoś przykucnął, objąwszy nogi rękami.. Pomimo nie za dobrego światła, wampirzyca dostrzegła, że to starzec, o długiej siwej brodzie, znoszonym szarym kożuchu, podartych sztruksowych spodniach i zmiętej czapce z pomponem. Wpatrywał się w Vivian krwiście czerwonymi oczami, ale nie poruszył się pomimo wykrycia. Po sekundzie czy dwóch na jego twarzy pojawił się ledwo dostrzegalny chytry uśmieszek.

Coś jednak nadal było nie w porządku…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Czw 21:51, 27 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


Rozejrzałam się nerwowo po całym pomieszczeniu, zajrzałam do szafy, pod łóżko. Popadam w paranoję, pomyślałam. Czego jeszcze sie spodziewać?! W całym pomieszczeniu był tylko ów starzec... i ja. Z początku myślałam, że może to jakiś nawiedzony krewny właściciela. Otworzył drzwi, miał klucze... Ale te oczy... nie były ludzkie... Najbardziej zaniepokoiło mnie jednak to wyczuwalne w powietrzu mimo zapachu farby... naelektryzowanie.

Ostatecznie usiadłam na krześle naprzeciw obcego, gotowa w każdej chwili zareagować, gdyby wydarzyło się coś nie po mojej myśli. Obserwowałam go przez chwilę, lecz nic się nie zmieniło. Nie będziesz przecież tak siedzieć cały dzień.

- Kim jesteś? - zapytałam w końcu, starając się nie pokazać po sobie rozdrażnienia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 23:03, 27 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Zanim mężczyzna zdążył się odezwać cała jego sylwetka zafalowała. Zupełnie jakby ciałem wstrząsnęły dreszcze bądź jakieś drgawki. Postać jednak się nie poruszyła. Wyglądało to tak, jakby przykryć kogoś bardzo cienkim kocem, który doskonale przylegałby do ciała, a potem ten koc zaczął się poruszać. Tak samo było w tym przypadku. Chwilę tylko trwało wrażenie, że coś próbuje się uwolnić. W mgnieniu oka wizerunek starszego, brodatego człowieka w zapyziałym stroju ustąpił miejsca zupełnie odmiennemu. W tym samym rogu pokoju, gdzie jeszcze przed chwilą znajdował się niedołężny sześćdziesięciolatek, teraz siedział dwudziestokilkuletni młodzieniec. Był cały zakrwawiony, poobijany i ściskał w garściach kilka woreczków z gęstą, ciemnoczerwoną substancją. Krew. Jedno oko miał przymknięte, niczym w drzemce, lecz drugie biegało mu nerwowo na wszystkie strony, co i rusz zahaczając o Vivian. Jego spuchnięte wargi, rozchyliły się lekko, ale minęło jeszcze kilka sekund zanim wydobył z siebie głos:

- Nie pozwól im mnie dopaść – wychrypiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Czw 23:39, 27 Gru 2007 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


Zamarłam w równym stopniu zaskoczona i przerażona. Widok, jaki ukazał się moim oczom po prostu odjął mi mowę. Momentalnie zerwałam się z krzesła i instynktownie sprawdziłam, czy na pewno zamknęłam drzwi. Tak, zamknięte, pewnych nawyków nie tak łatwo się pozbyć, gdy przez półtora wieku ma się w pobliżu paranoika.

Zbliżyłam się ostrożnie do nieznajomego i przysiadłam na ziemi. Patrzyłam przez chwilę w milczeniu wstrząśnięta stanem, w jakim obcy się znajdował. To było nie do pomyślenia... przerażające!
Wampir... zwykle nie ma sensu opatrywanie ran, chyba, że jakieś złamanie. Chociaż... jakoś ulżyć... jakkolwiek! Nie...nie mogę patrzeć... ten cały ból. Jakże to musi... Jak tu pomóc?! Szkoda, że nie ma Julka, on by wiedział... Coś by zrobił... Przydałyby się te jego książki o medycynie. Fuknęłam na samą siebie. I co ja teraz mogę zrobić?! Jak pomóc... To straszne! Potworne! Jak ktokolwiek mógł... coś takiego... Myśli krążyły w obłąkańczym tempie po głowie nie przywodząc jednak na myśl niczego konstruktywnego. Byłam po prostu roztrzęsiona.

Zacisnęłam zęby, próbując zebrać się w garść. Nie czas na panikę. Uspokój się, wariatko!!! Z niemałym trudem zdołałam znormalizować głos.

- Zrobię co w mojej mocy... - spróbowałam go uspokoić.
Wtem spojrzałam to na niego, to na woreczki z krwią. No jasne...
- Nie krępuj się - uśmiechnęłam się słabo. - Co się stało? Co za...kto...to zrobił?! - wyszeptałam, czując, że ledwo nad soba panuję.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Czw 23:42, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 23:52, 27 Gru 2007 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Podniósł spojrzenie jednego oka na wampirzycę przed nim i ponownie rozchylił wargi, żeby przemówić:

- Jim... Jim Robinson... - wysapał i zaczął chciwie spoglądać na pulchne, pachnące (także dla Vivian) woreczki z zawartością.
Wtem rozległo się mocne uderzanie o drzwi, bo trudno było to nazwać pukaniem, skoro używano do tego całej pięści. Kainitka na moment podniosła głowę. Poświęciła nieszczęśnikowi na tyle dużo czasu i uwagi, że nie zorientowała się kiedy na piętrze ktoś się pojawił. Dwóch mężczyzn. Ludzie.

- Policja! Proszę otworzyć. Mamy do pani kilka pytań. - zagrzmiało zza drzwi.

Mężczyzna w rogu pokoju, tuż nieopodal drzwi, skulił się w sobie i chwycił mocniej jedną z torebeczek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Czw 23:54, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 53
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 51, 52, 53  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Wampir Maskarada

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach