Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wampir Maskarada   ~   [Sesja] Wieża z zapałek
Koval
PostWysłany: Śro 20:47, 27 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Trinity College? Abbey Theatre? Przecież to nie u nas... to co w takim razie Cię sprowadza do Londynu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 21:11, 27 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- Cóż... Rodzinę ma się jedną... Tak się składa, że w sercu czuję krew celtyckich przodków - roześmiałam się i westchnęłam sentymentalnie - tutejsza krewna jest siostrą mojej babki, Irlandki. Po śmierci moich dziadków i matki nigdy nie dała się przekonać ojcu, że potrafi mnie wychować, toteż zafundowała mi edukację... Mamy wielopokoleniowe tradycje... Ciocia Mary... - tu spojrzałam na Viviane, troszkę się bojąc, czy połapie się w tych koligacjach - też gustowała w Anglikach... Mnie osobiście podobają się południowcy... - uśmiechnęłam się w stylu rozpuszczonego dziewczęcia, posłanego przez bogatą krewną na prestiżowy uniwersytet...

Uśmiech był jednak krótki. Studentki Trinity College to w gruncie rzeczy wyniosłe pannice, którym niczego nie brak.

- Dobry kierowca z ciebie... Inna by mnie zabiła. Długo tak dryndasz po mieście? - znów grzeczna i towarzyska. Tak, kochana, porozmawiajmy o tobie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Śro 21:13, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 21:30, 27 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Takie tam gadanie. Pewnie miałaś szczęśliwą i bogatą rodzinę.. zresztą co ja się będę produkowała. Że dobrze jeżdżę? Mam to wrodzone. To właśnie mi mówił mój były. Pewnie jest w tym trochę racji. Miał na tym punkcie hopla. To znaczy samochodów, o to mi chodzi. A ja wszędzie za nim łaziłam jak za jakimś idolem nastolatek. Zresztą ten i tak nie był najgorszy... a co dopiero ten wojskowy... ehhh... szkoda gadać. Chociaż byłoby co opowiadać.

Zamyśliła się na moment. W tym czasie samochód minął ostatnią już grupę gapiów i wypadł na dwupasmówkę. Andrea przycisnęła nieco pedał gazu i taksówką szarpnęło do przodu.

- Może napiszę kiedyś książkę - zaśmiała się. Niektórzy szukają związku przez całe życie, a inni tyle ich zaliczają, że po pewnym czasie mają dość. A przynajmniej chcą od tego odpocząć. No więc ja właśnie jestem na tym etapie. Przy okazji: nie wiem czy znajdę u siebie miejsce dla trzech osób. Mam łózko i kanapę. Będziemy się musiały jakoś ścisnąć i przetrzymać noc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 21:38, 27 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- Właśnie... Gadu-gadu, a nawet nie zapytałam, dokąd jedziesz... Ot, kwestia braku szarych komórek, gdy tego najbardziej potrzeba... - kaszlnęłam, westchnęłam, wywróciłam oczami. Byłam trochę osłabiona przez opóźnianie polowania, toteż udawanie słabej i chorej szło mi nieźle. Chorej, ale nie BARDZO CHOREJ. - Bo tak się składa, że zamierzałam się dostać na Victoria Street... Grunt, żeby nie łazić nocą, objuczona jak wielbłąd - łyk zatroskania, kropla "biednego cielątka" i do tego niefrasobliwy ton, żeby nie przesadzić; moja Irlandka nie w ciemię bita wszak...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 21:46, 27 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Victoria Street powiadasz? A mają tam te czerwone ulotki? - powiedziała poważnym głosem Andrea. Popatrzyła to na Vivian, to znów na Anais. Nie oglądałyście tego? Szkoda. - uśmiechnęła się na moment. Jasne, że możemy podjechać na Victorię. Nie jest to aż tak znowu po drodze, ale co mi tam. Chłopak na ciebie czeka? - popatrzyła podejrzliwie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 22:03, 27 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- O, serdeczne dzięki - rozjaśniłam twarz uśmiechem, po czym zachichotałam, jak pensjonarka na wagarach - Eee... No, dobra... Vivian, nie mówiłam Ci o Johnnym, co? Poznałam takiego jednego na uniwerku... Studiuje archeologię... - wyszczerzyłam się niemądrze, jak przystało na świeżo wyzwoloną z rodzinnych okowów panienkę z dobrego domu - nawet nie wysadzaj mnie na samej Victorii, jak ci nie po drodze, jakiś tam kawałek to przejdę... I tak jest ciut fatygi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 22:08, 27 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Czyli jednak... Musisz na siebie uważać. Wierz mi, znam się na facetach. Podjedziemy do najbliższego skrzyżowania i tam Cię wysadzimy. Gdyby coś nie wyszło (a wierz mi, nie raz to przeżywałam - dodała konspiracyjnym szeptem) będziemy czekały. No chyba, że wolisz żebyśmy weszły tam wszystkie. Ty nie musisz, jeśli nie chcesz - rzuciła okiem na Vivian - ale w razie potrzeby ja się przejdę. Zaczekam tam gdzieś na dole czy z boku, a ty załatwisz, co tam masz do załatwienia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 22:26, 27 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- No, bez przesady - zaśmiałam się - chcesz być moją przyzwoitką? Poradzę sobie. Viviane może ci powiedzieć, jakie numery odwalałam... Zbuntowana nastolatka, wiesz, te sprawy... Waksy, ucieczki z domu, podróże na gapę... Teraz przystopowałam, ciotki nie chcę drażnić, panna na uczelni... - troszkę spuściłam z tonu, przyjęłam manierę Andrei. Sztywniaki sobie dobrze nie radzą, ale "swoje dziewuchy" tak... Mrugnęłam do niej porozumiewawczo. Nadal jednak zachowałam coś z zarozumiałej, kształcącej się młodej osóbki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 22:39, 27 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Nie no spoko. Jak tak to nie było sytuacji. Myślałam tylko, że może ten twój to też jakaś świnia. gotowy jeszcze wywinąć jakiś numer. Jeżeli to, to luzik. Zaczekamy gdzieś na uboczu, ale tak żeby w razie czego było słychać krzyk. To znaczy, jakby się coś działo to wołaj. Gdzie tu mam..

Zaczęła grzebać w schowku, jedną ręką trzymając kierownicę. Przez tą chwilę, kiedy nikt nic nie mówił, Anais popatrzyła przez szybę. Deszcz już niemal zupełnie ustał. Pojedyncze krople mżawki rozbijały się na rozlazłych kałużach, które z kolei opanowały wszystkie pasy jezdni i pobocza. Andrea, nadal nerwowo przewracając zawartość skrytki, zjechała z głównej drogi i podążając za drogowskazem kierującym do centrum, wjechała w uśpione osiedle.

- No.. w końcu, jest. - wyprostowała się. W jej dłoni lśnił niewielki rewolwer o czarnej kolbie. To na wszelki wypadek... albo czarną godzinę - wyjaśniła podając broń Anais. Sama nie umiem za bardzo tego używać, ale często już sam widok i odpowiednia postawa wystarczą żeby nastraszyć napastnika. W razie czego, gdybyś potrzebowała, pytaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 23:12, 27 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Propozycja Andrei zbiła mnie z pantałyku...

Czy ty, amazonko, na pewno jesteś TYLKO taksówkarką? Jazda godna wyszkolonego ghula, nadzwyczaj sprawne, zręczne ciało, sprężyste ruchy, doskonała orientacja w terenie, znajomość sztuki przetrwania w każdych warunkach, bo dam sobie... eee, coś zrobić, że tę posiadasz... Umiejętność zbierania informacji i kojarzenia faktów... Zmysł techniczny. Może jesteś tajniakiem, przemycasz narkotyki albo służyłaś w jakiejś jednostce specjalnej?

An, stop. Nie rób z życia filmu kryminalnego. To zwykła, wysportowana, młoda dziewczyna z temperamentem, troszkę chłopczyca. To, że mi brakuje tychże talentów... Przeklęłam własną niezręczność i kiepską kondycję.

Ale broń?

Sama nie wiedziałam... To dość oryginalna propozycja, kto wie, co może z tego wyniknąć, a już na pewno się - mówiąc językiem Andrei - w trymiga - nie nauczę tym władać... Z drugiej strony... Jaka to musi być siedziba diabła, że Andrea na parę minut drogi pieszo proponuje mi broń? A niech sobie sama coś odstrzelę... Albo wypadnie mi prosto pod czyjeś nogi... Czy naprawdę wysiąść tu z samochodu oznacza narazić się na gwałt, rozbój, utratę kasy, życia, zdrowia, zębów, cokolwiek w ten deseń?


- Naprawdę diabeł mówi tu dobranoc? Szczerze mówiąc, nigdy tu nie byłam... A ciotka mieszka w Londynie od niedawna, dawniej jeździłam do niej na wieś... Ech, no dobra, pierwszy raz będę u niego dopiero... Ale grzech nie skorzystać... Skoro i tak miałam tu jechać... Kampus nie zapewnia intymności... Głupio bym się chyba czuła z tym żelastwem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Czw 0:00, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Śro 23:22, 27 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Tak tylko pytam. Dzielnica spokojna. Jedna najbezpieczniejszych w mieście. W pobliżu nie ma żadnych melin czy spelun ani łażących band ćpunów czy wandali. O ile mi wiadomo, to rejon raczej starszych ludzi, nie od razu Wersal, ale tylko tych, co to już się w życiu dorobili stać na lokum w tej okolicy. No i sporo patroli policyjnych.

Andrea schowała broń z powrotem do schowka i skupiła się na jeździe.
Nachyliła się nieco do przodu, potem jeszcze bardziej tak, że teraz już prawie leżała na tablicy rozdzielczej.

- Już dojeżdżamy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Czw 9:15, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 23:34, 27 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Ho, ho, pan Coby lubi luksusy... Cóż, bilet pierwszej klasy, byłoby ślicznie to kontynuować. Choć przygotowana byłam, szczerze mówiąc, na zapadłą dziurę... Sama nie wiem, czemu. Syndrom Blackpool?

Blackpool...
Przeszył mnie przyjemny dreszcz.

- W porządku. Wysadź mnie tam, gdzie mówiłaś i już nie zawracam czterech literek...

"Patroli policyjnych dużo..." Hehe, więc tym bardziej nie powinnam łazić z bronią... Jeszcze, he, będę musiała się tłumaczyć... Gorzej ze znalezieniem ofiary...

"Ze znalezieniem ofiary..." Już sama przejęłam to znienawidzone określenie.
Cóż, dotrę do Winstona, zrzucę u niego te parę manatków, potem pomyślę o...

"O jedzeniu." Cóż za upiorna groteska!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Czw 0:01, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Czw 23:20, 28 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Andrea kluczyła wąskimi, słabo oświetlonymi uliczkami, które przecinały we wszystkich kierunkach osiedle tak długo, aż w końcu zwolniła nieco i zaczęła się rozglądać po okolicy. Jezdnia z jednym pasem, po obu stronach niewysokie bloki pomalowane na wesołe, wiosenne kolory (w nocy i przy niedostatku źródeł światła, sprawiały jednak wrażenie co najmniej upiornych gmachów, jakich to pełno w horrorach), jakiś większy sklep otwarty całą dobę, w którym jednak świeciło pustkami oraz duża szkoła. Kiedy wzrok Andrei osiadł na zaniedbanym boisku z powyrywanymi bramkami uśmiechnęła się złowieszczo.

- Wiedziałam, że to gdzieś tutaj – uniosła triumfalnie kciuk do góry – ja się nigdy nie gubię.

Taksówka pomknęła teraz szybciej. Minęła ostatnie zabudowania, skręciła w lewo i... na wprost, tuż za małym parkiem wyrosła jak spod ziemi katedra. Wielka ni to gotycka ni romańska budowla, zachowana jednak w świetnym stanie, górowała nad pobliskimi dzielnicami, pnąc się strzelistymi rzeźbami wprost ku niebu. Już z tej odległości wyglądała bardzo dostojnie i okazale, a co dopiero gdyby przebyło się te kilkaset metrów do jej podnóża. Jednakże samochód zbliżył się tylko kawałek, do najbliższego skrzyżowania, które jeszcze pokonał i momentalnie zamilkł. Andrea wyłączyła silnik i popatrzyła z powagą na Anais.

- Tu zaczyna się ulica Victorii. Nie ciągnie się daleko, ale nie wiem czego dokładnie szukasz, więc może ci to chwilę zająć. W razie czego, daj znać – pomożemy. Umówmy się tak, że zaczekamy tu te kilka czy kilkanaście minut, więc w razie jakichś problemów zasuwaj do samochodu. Gdyby wszystko było w porządku, to nie musisz nic mówić – sama stąd odjadę. Umowa stoi? – było to bardziej stwierdzenie niż pytanie.

Zanim Kainitka się zdecydowała, otworzyła powoli drzwi i wysiadła. Stanęła tuż obok milczącej obecnie taksówki i rozejrzała się wokół. Victoria Street miała kształt łuku, nieco wygiętego w lewą stronę i była znacznie szersza niż większość mijanych do tej pory ulic. Po prawej ręce An, z tyłu rozciągał się Central Park, którego koniec dochodził do jeziora Owasso, którą to nazwę wampirzyca zdołała odczytać na tabliczce stojącej przy brzegu. Było też łagodne zejście wprost nad wodę, ale najbliższa przystań rozlokowała się znacznie dalej.
Całą lewą stronę zajmowały niewysokie domki jednorodzinne. Andrea miała rację: nie kipiały bogactwem, ale już z zewnątrz można było ocenić, że gospodarze o nie dbali i z pewnością wkładali dużo pieniędzy w ich utrzymanie. Nie były to duże posiadłości, raczej skromne (pod względem rozmiarów) wille, w sam raz na małą rodzinę. Cały ich pas zajmował obszar od County Road, którą razem z Vivian i Andreą wcześniej jechały aż po rondo, które było stąd widać jak na dłoni, chociaż było oddalone o niemal pół mili. Dwie lub trzy malutkie uliczki dojazdowe wcinały się w pas domków, ale z miejsca, gdzie Anais stała nie było widać dokąd prowadzą.

Za plecami, jeszcze za zabudowaniami uplasowała się ciężka bryła budynku sakralnego, który już wcześniej dostrzegła An. Nawet tutaj groźnie spoglądały puste oczodoły gargulców. Gdzieś na wprost, z boku za magazynem konserw (jak głosił lśniący szyld) błyskała łuna światła, a na jej tle nadnaturalne zmysły Kainitki dostrzegały niewyraźne cienie. Dokładnie naprzeciwko, lecz po drugiej stronie ulicy i w pewnym oddaleniu uplasowała się rustykalna knajpa o swojskiej nazwie „Ranczo”, skąd dobiegała przytłumiona i raczej senna muzyka i dobiegały nierozróżnialne głosy. Oprócz tego, na ulicy nie było nikogo. Kilka zaparkowanych na poboczu samochodów, jakiś skuter i uszkodzona ciężarówka przez magazynem. Lekko drażniący zapach krwi śpiących ludzi docierał do nozdrzy, niezdrowo pobudzając cały organizm, ale nie był aż tak napastliwy, aby stanowił jakiekolwiek zagrożenie utraty kontroli nad sobą.

- To jak będzie? - popędzające pytanie Andrei, która uchyliła szybę od strony pasażera i wyjrzała na zewnątrz, przywróciło Anais poczucie rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Czw 23:27, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Pią 0:02, 29 Lut 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- W porządku - zwróciłam się w stronę Andrei - możemy tak zrobić. Mam zresztą telefoniczny kontakt z Vivian. - Możesz otworzyć bagażnik? Chciałabym zabrać swoje rzeczy.

Pół biedy za sobą... Przynajmniej jestem na miejscu...

Sądziłam, że Winston mieszka w bloku, po numerze mieszkania, ale potem domek jednorodzinny wydał mi się bardziej logiczną opcją, bo bezpieczniejszą. Podwójny numer... Pewnie trzeba wejść w którąś z tych uliczek... No nic, moje oczy dojrzą przecież cyfry na budynkach...

Orientacji przestrzennej to by mi się ciut więcej przydało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Pią 0:17, 29 Lut 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Jasna sprawa.

Andrea nacisnęła jakąś mała dźwignię, coś przeskoczyło i w tej samej chwili wyszła z samochodu. Obeszła go i podniosła klapę. Wyciągnęła wszystko to, co należało do Anais i jeszcze rzuciła okiem na tylne siedzenie żeby się upewnić, że nic nie pominęła. Zatrzasnęła bagażnik, wzięła bagaże na ręce i skierowała się do właścicielki.

W tej samej chwili coś zaskrzypiało. Był to tak słaby odgłos, że z początku można by sądzić, że to tylko wina przewrażliwionego słuchu. Kiedy jednak dźwięk się powtórzył, udało się już ustalić skąd pochodzi. Na maskę taksówki wskoczył jednym susem czarny kot. Usiadł spokojnie, wypiął grzbiet i zanurzył spojrzenie żółtych oczu w An. Zesztywniał niczym posąg, aby po chwili zacząć lizać prawą łapę.
Andrea wzdrygnęła się.

- A spróbuj mi tylko przebiec drogę… - pogroziła pięścią.

Postawiła pakunek na drodze przy Anais i wskazała na nieoczekiwanego gościa, który nic a nic nie robił sobie z obecności dwóch osób w jego towarzystwie.

- Bądź tak miła i go stąd zabierz. Nic nie mam do kotów, ale jestem przesądna i nie chcę na sam koniec dnia zaliczyć jakieś stłuczki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 11 z 53
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 51, 52, 53  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Wampir Maskarada

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach