Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wampir Maskarada   ~   [Sesja] Wieża z zapałek
Koval
PostWysłany: Pon 19:08, 21 Kwi 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- To interesujące, że wszystkie Świry, jakie miałem okazję przez minione lata spotkać przy byle okazji się śmiały. Do dzisiaj nie wiem z czego. Może już macie. Przynajmniej to jedno się nie zmieniło.

Postać w habicie powoli się podniosła. Stanęła przodem do rozmówczyń i przez moment się zawahała. Sprawiała przy tym wrażenie, jakby coś rozważała. W końcu jednak pojawiło się postanowienie.

- Używałem różnych imion, jednych częściej innych rzadziej. Ostatnie, które było mi miłe dla ucha brzmiało Antonio. Po prostu Antonio. Z szerokich rękawów wysunęły się kościste dłonie przypominające starcze, ale jakby dotknięte jakąś chorobą. Zaraz po tym odsłonięto kaptur.

Antonio okazał się zdeformowany i dotknięty gnilnym rozkładem. Wyglądał niemal jak chodzący trup: w miejscu nosa ziała poszarpana rana, odsłaniająca zielonkawą, jakby omszałą, komorę nosową. Jego wargi są spękane, wciąż lekko krwawią i nie zakrywają spróchniałych pieńków zębów, wystających z pokrytych wrzodami dziąseł. Policzki są zapadnięte, a skóra na nich poznaczona ciemnoczerwonymi plamami. Oczy wypełnione błyskami zapadły się głęboko w oczodoły, skóra na jednym z łuków brwiowych jest zdarta odsłaniając kości. Z małżowin usznych zostały mu właściwie same strzępy, włosy pokryte pajęczynami litościwie zasłaniają resztę głowy. Skóra na całym ciele jest miękka i śliska o niezdrowym, śluzowatym połysku, miejscami można dostrzec otwarte rany, choć więcej jest zapuchniętych ropnych wrzodów, obrzęków i strupów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Pon 19:24, 21 Kwi 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


"To nie jego wina..." - podpowiedział rozsądek.

Ale odruch był pierwszy.

Nigdy wcześniej nie widziałam niczego... nikogo... takiego.

Zacisnęłam powieki i skuliłam się lekko.

Trwało to parę sekund, ale wystarczyło, by pojął, że jego widok wywołuje u mnie wstręt i przerażenie...

Cholera...

W tempie podobnym do tego, jakie występuje na zwolnionym filmie, podniosłam nań zbolały wzrok.

Żyjący zewłok. Dusza w samym trupie... Twarz koszmaru...

Mdło zrobiło mi się na myśl, że mogłabym choć zetknąć się z tym paskudztwem, ukłoniłam się jednak. Brrr...

"Nie pragnął tego, tylko głupiec mógłby chcieć... Nieee..."

"Jak on może tak żyć ?"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Śro 20:53, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Pon 20:07, 21 Kwi 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


Zamarłam w chwili, gdy zdjął kaptur. ardziej z zaskoczenia niż kjakichkolwiek innych emocji. Znieczulenie trwało. Jakby pozostał w głębi mnie śmiech. Pusty śmiech. Śmiech w pustce. Poza światem. Bez wesołości. Szklana bariera, blokująca wszystko. Przemknęłam spokojnym spojrzeniem po obliczu obcego, nie okazując jakichkolwiek emocji. Choć we mnie rozgrywała się walka o władzę. Milczcie!

Nosferatu? Nawet Nosferatu tak nie...
Słowa człowieka przed barem. Może to on... Może przebudził się po... Strach pomyśleć.

„Wygląd to maska tylko”. Pstryknął palcami i zmienił oblicze, choć uśmiech tak hipnotycznie niepokojący pozostał.


Zakończcie ten jazgot! Przestańcie. Obrazy najsmutniejszych, najbardziej przerażających wydarzeń. Bez skutku. Tylko się osłabiałam. A oni śmieją jak śmiali się...wtedy. Minuty, sekundy dzieliły mnie od przegranej. Teraz musiałam wytrzymać!

- Czasami śmiech to nie szyderstwo, lecz własna przegrana. Miło mi pana poznać - Dygnełam lekko, patrząc przed siebie bez mrugania, z wzrokiem nieobecnym. - I ja winnam się przedstawić, jestem Vivian.

Milczcie, proszę ostatni raz. Śmieją się, czy ze mnie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Pon 20:19, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Pon 20:47, 21 Kwi 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


Nie spotkałam jeszcze żadnego z tych, których zwą Szczurami.

" - Nie lekceważ nikogo tylko dlatego, że różni się od ciebie wszystkim, czym tylko różnić się może...
- Lekcji z wiedzy o naszym gatunku nigdy mi za wiele nie udzielasz...
- A po co ci one? Sama będziesz się musiała nauczyć swojej nowej egzystencji i przedrzeć przez stereotypy..."

A może inaczej... Może to...

"Antonio Giovanni - jak to ładnie brzmi!" - pomyślałam zgryźliwie.

Może być kimkolwiek, choć... coś mi nie pasowało. Miał w sobie coś dostojnego, mimo tak odrażającej szpetoty. Czy "kanalarz" tak by się wysławiał?

"Uh!" - zżymnęłam się w myślach.

Czy ja wiem cokolwiek na temat tych, wśród których żyję? Za mocno się wszakże sugeruję slowami Francisa. Trzeba ruszyć własny zmysł krytyczny...

Ta, dobre sobie...

Czy to on wystraszył staruszka?

"Miło mi pana poznać..."
Taaa...

Kimkolwiek jest, dużo mu zawdzięczamy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Pon 21:51, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Pon 22:51, 21 Kwi 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


- Widzę po waszych reakcjach, że nadal jestem odstręczający. Cóż, świadomie zaniedbałem pewne aspekty swojego życia. Istnieją wyższe cele. Cele, którym można poświęcić całe przeklęte trwanie jako nieumarły potwór, nie zważając na koszty - spojrzał na swoje dłonie - jednak widać, że czasem ta cena jest ogromna. Tym razem nie popełnię błędu.

- Co was sprowadza do mojego sanktuarium?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 0:35, 22 Kwi 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- Ucieczka przed śmiertelnymi, którzy nierzadko okazują się większymi potworami niż najgorsi z nas...

I wtedy się zaczęło.

Mimowolnie uniosłam rękę i zasłoniwszy lewe oko dłonią, zacisnęłam palce na skroni. Ból był nie do zniesienia, a śmiech się natężał z każdą sekundą. Cofnęłam się krok i oparłam plecami o ścianę.

Zgięłam się jakbym chciała zagłębić się w sobie i WYDRZEĆ ten hałas!

Zaczęłam szeptać, co zauważyłam dopiero po chwili:
- Dajcie mi spokój. Złe wspomnienie. Ile mnie jeszcze będzie dręczyć! Na zawsze we mnie. Wiem. Przestańcie, nie. Wiem, że to prawda. Droga, rozumiem, ale nie zrobię tego... Nie będę! Nie! Przestaniecie? Proszę. Błagam. Zaklinam. Nie powinnam... Nie mogę... Nie poddam się! Słyszycie? Nie! Nie mnie. Śmiejcie się! Proszę bardzo! Śmiejcie się, bez końca... Wiem, to cena. Nie złamiecie... Im bardziej mnie zmuszacie... - ...tym bardziej słabnę. - Dlaczego? - Dobrze wiesz. - Nie mogę na to pozwolić. - To ty sama. Myślisz, że nie mam pojęcia? Tylko kwestia czasu. Zagryzłam usta. Musiałam zranić się w policzek, bo pojawił się znajomy posmak, co przywróciło mi względne opanowanie. - Woli. Milczeć!

Przymknęłam oczy. Ucichło, co prawda nie bardzo, lecz do stopnia, który wzaz z migreną byłam w stanie znieść. I przemilczeć. Podniosłam wzrok, by spojrzeć ponownie na rozmówcę.
- Przepraszam. Czasami... hmm..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Wto 17:34, 22 Kwi 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


"Vivian?!"

Od samego wejścia do katedry coś było... nie tak? A jak to jest: "tak?" Inaczej jednak... Zresztą... Możliwe, że cały czas było właśnie tak i zanurzenie się w mroki kościoła nie miało z tym nic wspólnego.

Za dużo jak dla tych wyczulonych zmysłów. Jest głodna... Możliwe. Może właśnie tu szczególnie pewne wspomnienia, bardziej niż inne, dawały się we znaki?

Prz tak zażyłych relacjach obie pozostawałyśmy skryte. Obie prowadziłyśmy własne, zrozumiałe tylko dla nas życie. Kiedy ona ginęła wśród swoich pobratymców, ja siedziałam w domu nad książką; kiedy ona grała w salonie na fortepianie, a obok przygrywał jej brat, ja wychodziłam na zewnątrz w znanym sobie kierunku... Nie rozmawiałyśmy o przeszłości zbyt często, chciałyśmy ją wymazać, a jeśli była nam droga, strzegłyśmy jej zazdrośnie, jak najcenniejszego skarbu, choć nasze wzajemne zaufanie trudno zaliczyć do rzeczy wśród Kainitów powszechnej. Dzięki temu właśnie udawała się nam koegzystencja - byłyśmy wolne...

Najgorsze było to, że choćbym tysiąc razy zareagowała w jeden, zdawałoby się, skuteczny, sposób i byłoby dobrze, to po raz tysięczny pierwszy mogłam poruszyć lawinę samych złych rzeczy. Wątpliwe, czy jakikolwiek nieśmiertelny da się tak "rozłożyć na czynniki pierwsze", a cóż dopiero ona...

Czasem trzeba złamać rutynę... Zaryzykowałam i odniosłam się do sytuacji tak, jakby to wszystko, co przeżywa, było czymś więcej niż tworami jej psychiki:

- Przestańcie! Spokój! Natychmiast!

... i wykonałam, powszechny wśród wszystkich osób znających choć trochę okultyzm, gest odcięcia, w miejscu, w którym, gdyby sobie to wyobrazić, ktoś mógłby "podłączyć" się do Vivian przez głowę.

Cóż, sama mam swoje, hm... przyzwyczajenia...
Nawet jeśli to głupie... Nigdy nie złamię tej bariery, jeśli choć raz nie postawię się w ej sytuacji...

Antonio, dotąd ze wzrokiem utkwionym w Vi, spojrzał na mnie, potem na Vivian i znów na mnie. Przez kilka sekund jakby układał sobie coś w głowie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Wto 19:06, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 18:46, 22 Kwi 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


W reakcji na głos Anais śmiech wybuchnął opętańczo. Zaczęłam się już chyba przyzwyczajać lub przegrywać, bo i ja się uśmiechnęłam. Może nawet zaczął rodzić się we mnie zduszony chichot...lecz pozostał jego status niedokonanym.

Uniosłam brwi i spojrzałam na towarzyszkę z ciekawością.
- Ty też ich słyszysz? Jak to być może? - Zawsze pojawić się coś, cokolwiek, wszystko może. Wiem, wiem. - Przecież wtedy ciebie tam nie było. Nie mogło cię tam być! Pamiętałabym! Nie możesz wiedzieć... Jeszcze nie przyjechałaś, czy już pojechałaś. Nie było ciebie! Chyba nie dobierasz mi się do myśli? Nie możesz słyszeć, bo to oznaczałoby... Czy sądzisz, że...? Nie są obce - wyszeptałam stłumionym z przejęcia... Czy niepokoju? ...głosem. Zaniosłam się śmiechem znacznie cichszym od szeptu, który urwał się tak samo nagle, jak eksplodował. - Śmiech o strukturze skały. Łaskocze, drażni pustką. Mur z chichotu. Możesz pojąć? Nie...raczej... Nie jesteś w stanie, nie chcesz! Wiem.

Paroksyzm pomógł. Znów ucichło, zlewając się z szumem. Irytowało nadal, ale w spokoju na razie.

Spojrzałam na Antonia, teraz trochę przytomniej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Wto 19:09, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Wto 19:06, 22 Kwi 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- Uspokój się! - warknęłam.

"Nie, nie przywyknę do tego... A ona wcale nie chce mi pomóc... Ilekroć się potknę na próbie pomocy, cieszy się. Na obojętność zaś reaguje... no jak?

Może właśnie tego chce? Bym się kompletnie odcięła...

Skoro tego potrzebuje..."


Najbardziej przerażała geneza stanu rzeczy...

Coś, czego nigdy nie zaakceptuję.

Odwróciłam się w stronę Antonia.

- Niezaplanowana to wizyta... - uśmiechnęłam się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 19:34, 22 Kwi 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


- W istocie i niezapowiedziana, nad czym boleję - westchnęłam, uzupełniając jej słowa.

Wybuch...
Aż się zadymiło.
Haha!
Uśmiechnęły sie do mnie myśli.
I dziwisz się, że i w innych aspektach widzę w tobie siostrę?


- Kolesz, Różo. Gdy poproszę, schowasz kolce? - wymruczałam pojednawczo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Wto 20:15, 22 Kwi 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- Nie jestem różą - wycedziłam, czując, jak włos mi się jeży - Wiesz, że to tylko etykietka, nalepka...

Zatrzęsłam się... Ta krew... Jego krew... "Gdybym tylko mogła..."

Nie pojmie... Stworzona z zachwytu, z miłości, choć wypaczonej więzami krwi.

Usiadłam. Ubranie i tak było już nieźle wymięte. Szkoda słów...

A jednak... Przypomniała mi się pieśń... Co prawda zaadresowana pochopnie do kogoś, kto nią wzgardził, ale i tak długo potem nie stworzyłam niczego podobnego...

- "(...) podniebni goście są nam dzisiaj wieczni
podniebni goście zabawili dłużej
próżno wołał Ojciec swoich podopiecznych
czternaście razy – zawarł drzwi na górze
na raz piętnasty – wreszcie usłyszeli
lecz za tym razem wstępu do Bram brakło
w gniewie rozsypał na skłóconej ziemi
sól nową – serca ich jak ziarna kwarcu
zszargane skrzydła o niebo oparli
do dziś wędrują wśród nas – upadli
między ulicami pachnącymi łzami
jak pokutnicy do swej Compostelli
o bladych twarzach spóźnieni anieli...(...)

(...)podniebni goście zostaną nam wieczni
podniebni goście nie zabawią dłużej
w inny pchnął ogień Ojciec podopiecznych
by oczyścili z naszej ziemi dusze
tysięczny raz – idą; skroń jak biała róża
a w garści mają co dali szlachetni
ludzie którzy wiedzą kim są ci podróżni
– bez strachu w ich oczy spoglądać umieli –
pomrą mieszkańcy gościnnego domu
czas nie pod dachem łoża im zaścieli
lecz pod gwiazdami nie znanymi komu
a wiatr jak włosy wieść taką rozdzieli:

„To są wygnańcy z Pól Elizejskich;
O bladych twarzach spóźnieni anieli”"

- recytowałam, jak w transie... Tamtych dwoje już za wiele widziało, by zareagować zaskoczeniem; nie przerywali...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aene d'Amarant dnia Wto 20:16, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Wto 22:04, 22 Kwi 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


"- Uspokój się!" - warknęła. Ja zamilczę.
Bez powodu do gniewu, bez powodu do walki. To gdzieś poza.

Świadoma źródła jej nienawiści, wiedziałam, że ta krew dała jej także ogień. Moc przekucia słabości na moc. Główny dar.
Naiwna, jeśli widzi w tym tylko przekleństwo.
Niemądra, jeśli patrzy, choć najbardziej oczywistą ścieżką, przez pryzmat przegniłych wód źródła.

- Jesteś różą. Zaprzeczaj, kłóć się z tym. - Mruknęłam półgłosem do siebie. I tak nie słuchała. Zbyt zaabsorbowana gniewem. Jakże oczywistą pasją... - Jesteś. Drąż inne drogi, uciekaj, pragnij jeszcze. "Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności." - Uśmiechnęłam się do swoich myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koval
PostWysłany: Wto 22:08, 22 Kwi 2008 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


Wampir co chwilę przesuwał spojrzeniem z jednej na drugą. Początkowo był zaskoczony, co łatwo można było wyczytać z jego twarzy. Przyglądał się obu Kainitkom z nieufnością, podejrzewając najgorsze. Gdy jednak okazało się, że nie jest to ten rodzaj zagrożenia, na który się podświadomie przygotowywał, odprężył się. Nieznacznie zbliżył się do Vivian (która stała bliżej prawego murku) żeby móc jeszcze dokładniej obserwować całą sytuację. Od Viv dzieliło go około dziesięciu metrów, ale natężenie smrodu mogło wskazywać, że stoi tuż tuż. On sam chyba nie zwrócił na to uwagi. Zaciekawiony, oglądał. Kiedy tylko się uciszyło, a Anais skończyła recytować, niepewnie zapytał:

- Mogę wam w jakoś pomóc? - najwyraźniej postrzegał zachowanie obu wampirzyc jako pewną formę utraty kontroli nad własnym ciałem, łagodniejszy Szał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aene d'Amarant
PostWysłany: Śro 16:43, 23 Kwi 2008 
+NecromanTesss+
+NecromanTesss+

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie


- Nie - odparłam krótko i zaskakująco obcesowo.

"Ażże, odczepcie się wszyscy!"
- pomyślałam z niechęcią.

Smród zelżał, możliwe, że się po prostu przyzwyczaiłam. Lodowaty oddech zawilgoconych podziemnych ścian, cała ta rupieciarnia, łącznie z jej właścicielem, robiły dojmujące wrażenie i przypominały koszmar...

"Wszystko poszło nie tak... Nie tak..."


Psychicznie byłam przemęczona, nie pogardziłabym też krwią... "Zabić tamten smak, zmyć jego niesmak..."

Musiałam wręcz zawalczyć o to, by wstać i cokolwiek zrobić, nie poddać się apatii, otępieniu, gnuśności...

Wstałam, nie kryjąc "entuzjazmu" i zwróciłam się do Antonia.

- Co wiesz o Spokrewnionych w tym mieście?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kara Boska
PostWysłany: Śro 18:29, 23 Kwi 2008 
Malk Content
Malk Content

Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 356 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów


"- Nie." Cała An. Grzeczna i uprzejma jak zwykle. Buntowniczka się znalazła! Trochę szacunku. Dzieciak. I jeszcze chce by ją szanowano.

Wywróciłam oczami z lekkim westchnieniem. I spojrzałam przepraszajaco na Antonia.
- Są struktury, które przez długi czas się nie zmieniają...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Śro 18:30, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 22 z 53
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 51, 52, 53  Następny
Forum Gotyk-Forum.pl - Gotyckie forum otwartego myśliciela. Strona Główna  ~  Wampir Maskarada

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach